W czwartek, 15 grudnia, wojewoda Władysław Dajczak poinformował, że właśnie rozpoczyna się akcja zagazowywania ptaków domowych w terenie, gdzie panuje wirus ptasiej grypy. Chodzi o okolice w promieniu ok. 3 km od Deszczna. Razem wybitych zostanie 370 tysięcy ptaków domowych.
Zagazowanie zacznie się od 37 tysięcy indyków na fermie w Gliniku, gdzie wykryto drugie ognisko wirusa. Akcja ma być prowadzona dziś, czyli w czwartek (15 grudnia), i jutro się zakończyć. Jak dowiedzieliśmy się w czwartek po południu, po zakończeniu likwidacji drugiego ogniska w godzinach wieczornych (w czwartek) rozpocznie się likwidacja trzeciego ogniska.
Niewykluczone, że pod Gorzowem pojawiło się trzecie ognisko ptasiej grypy, tym razem w Białobłociu. Tam u jednego z hodowców zaczęły padać gęsi. Pobrane próbki już trafiły do badania, wyniki mają być znane dzisiaj po południu.
- To sytuacja kryzysowa - przyznaje wojewoda Władysław Dajczak.
Wojewoda Dajczak poinformował też, że poprosił ministra finansów o przesunięcie rezerwy finansowej na odszkodowania dla hodowców, którzy od dziś będą tracili indyki, gęsi czy inne ptactwo. Część z tych pieniędzy będzie przeznaczona również na zapłatę dla trzech firm, które zajmą się zagazowywaniem ptaków i ich utylizacją.
Przypomnijmy, pierwsze ognisko wykryto w Deszcznie. Z powodu wirusa na jednej z ferm padło ok. 700 gęsi. Drugie to właśnie Glinik, a o trzecie podejrzewana jest ferma w Białobłociu.
Deszczno, Glinik i Białobłocie to miejscowości pod Gorzowem, leżące obok siebie.
Czytaj też: PTASIA GRYPA W LUBUSKIEM! PADŁO KILKA TYSIĘCY GĘSI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?