Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sytuacja powodziowa nad Odrą w Pomorsku

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Czy te worki z piaskiem nad Odrą ochronią nas przed zalaniem? Wątpię - mówi Bożena Dirbach z Pomorska
- Czy te worki z piaskiem nad Odrą ochronią nas przed zalaniem? Wątpię - mówi Bożena Dirbach z Pomorska fot. Krzysztof Kubasiewicz
Część osób mieszkających nad Odrą jest "lekko spanikowanych" sytuacją na rzece. Jednak ci, którzy zajmują się nią profesjonalnie sugerują: - Bez paniki! W Pomorsku odbyło się zebranie uspokajające z burmistrzem.

- Zbulwersowało mnie w jaki sposób strażacy zabezpieczyli wały - zadzwoniła do redakcji Bożena Dirbach z Pomorska. Pojechaliśmy na miejsce, żeby przyjrzeć się tej i innym trudnym sytuacjom nad Odrą. - Byłam w niedzielę z koleżanką na spacerze na wałach. Widzę, że strażacy, którzy "łatali" wały ułożyli "szlaczek" z worków pełnych piasku. Ale przecież woda to zmiecie...

Czytelniczka z Pomorska wie, iż niebezpieczeństwem dla wałów są bobry, które ryją w nich tunele i osłabiają tym samym konstrukcję. Zawsze gdy wychodziła nad Odrę na spacer z psem, to czworonóg biegał wzdłuż wału wyczuwając zwierzęta. Czy bobrów dziś już nie ma? A ponadto, czy zarzucając workami z piaskiem bobrze nory strażacy są w stanie odkryć każdą z nich? - Na wale rośnie trawa, która sięga mi do pasa, jak można w tym gąszczu coś zobaczyć? - pyta B. Dirbach.

- Faktycznie, z trawą jest problem, powinna być koszona, ale nie jest - wyjaśnia prezes OSP w Pomorsku, Stanisław Żaguń. - To chyba jest rola Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, ale tam się tłumaczą, iż w ogóle dostają za mało pieniędzy, żeby jeszcze wystarczyło na koszenie...

Tylko spokój!

Pani Bożena, która mieszka we wsi dopiero od sześciu lat i nie pamięta wielkiej powodzi z 1997 r., nie bardzo wiedziała do kogo udać się po pomoc w sytuacji zagrożenia. Zadzwoniła do "GL". - Po niedzielnym spacerze byłam załamana stanem wałów i mocno wkurzona, że tak to wygląda - mówi B. Dirbach.

- W piątek było spotkanie w Sulechowie z udziałem wiceburmistrza Andrasiaka, komendanta jednostki ratowniczo-gaśniczej Bieławy, sołtysów, prezesów OSP - wyjaśnia S. Żaguń. - Podzielono brzeg Odry na odcinki, ustalono dyżury. Dwa razy dziennie, o 7.00 i 20.00 strażacy
patrolują swój odcinek. Nie ma paniki.

- A jak nas zaleje - wtrąca żona prezesa OSP.

- Przestań! - irytuje się pan Stanisław.

Ponieważ okazuje się, iż panikarzy jest więcej postanowiono w Pomorsku w poniedziałek o 18.00 zwołać zebranie wiejskie. Zapowiedział się burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska