Szafki uczniowskie w coraz większej liczbie szkół

Pamiętaj!

Pamiętaj!

Zbyt ciężki tornister to jedna z przyczyn powstawania wad postawy - ostrzega sanepid. Wady te zakłócają prawidłowe funkcjonowanie układu ruchu, są przyczyną dolegliwości bólowych, zwyrodnień oraz sprzyjają powstawaniu nieprawidłowości w funkcjonowaniu narządów wewnętrznych.

Dojście ucznia do szkoły związane jest z koniecznością niesienia tornistra/plecaka, często nieodpowiedniego i zbyt ciężkiego. Powoduje to nadmierne obciążenie kręgosłupa dziecka i usposabia do powstawania skrzywień kręgosłupa.

Wszyscy pamiętamy głośne ważenie uczniowskich tornistrów. Okazało się wtedy, że plecaki są znacznie za ciężkie jak na młode i drobne sylwetki maluchów. Tym bardziej, że zwykle oprócz grubych książek, zeszytów itp. dzieci dźwigają jeszcze napój, lalkę czy worek na wuef.

- Kiedy ostatnim razem ważyliśmy tornistry naszych uczniów okazało się, że w klasach I-III nie jest najgorzej, ponieważ dużo rzeczy zostawiają w swojej klasie - opowiada Stefania Mirecka, dyrektor Zespołu Szkół w Bytomiu Odrzańskim. Problem zaczyna się, kiedy uczniowie przemieszczają się pomiędzy różnymi salami. - Dzieci w klasach IV-VI mają znacznie cięższe plecaki, a w kl. V - najcięższe.

Dlatego kupiłam 60 szafek szkolnych pomalowane w kolorach herbu naszego miasta. Są dostępne od początku tego roku szkolnego i przeznaczone w pierwszej kolejności dla uczniów klas piątych oraz tych ze schorzeniami kręgosłupa - wyjaśnia. Chętni dostają kluczyk, za który są odpowiedzialni. Koszt dla ucznia to 30 zł za rok szkolny, lub 15 zł za semestr. Uczniowie są zadowoleni.

- To dobry pomysł. Zostawiamy w szafkach kurtki, książki, a nawet całe plecaki. Na lekcje idziemy tylko z jednym zeszytem i książką, a po lekcji wymieniamy je na inne i idziemy na kolejne zajęcia - tłumaczą Kinga Andruszak, Karolina Kacprzak i Karolina Skórska. Jest możliwość, żeby dobre koleżanki miały jedną szafkę, którą będą ze sobą dzielić.
- To taki pierwszy rzut. Jak szafki się sprawdzą, z czasem dokupimy ich więcej, żeby starczyło dla wszystkich chętnych - dodaje pani dyrektor.

A jak wygląda sytuacja w Nowej Soli? Okazuje się, że we wszystkich placówkach uczniowie mają możliwość pozostawiania części rzeczy w szkole. Nie wszędzie są typowe indywidualne szafki uczniowskie, dlatego przeznacza się na to szafy i regały, w które są wyposażone sale lekcyjne, zaplecza i świetlice szkolne.

- W klasach I-III maluchy zostawiają większość pomocy szkolnych w klasie. Również w klasach IV-VI wychowawcy mają wygospodarowane miejsca na np. ciężkie książki, a uczniowie wymieniają je na przerwach - mówi Danuta Wietrzyńska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Nowej Soli. Tylko uczniowie jednej klasy V d mają swoje szafki kupione przez rodziców. - Myślimy o zakupie takich szafek dla pozostałych uczniów i w przyszłości będziemy się o to starać - zapewnia pani wicedyrektor.

Typowe szafki uczniowskie znajdują się w kilku nowosolskich szkołach: SP nr 1 -dla klas I-III (3 sale), SP nr 2 - dla klas I, Publiczne Gimnazjum nr 1 - do końca miesiąca planowany jest zakup szafek uczniowskich na szkolne korytarze przy udziale finansowym rady rodziców, Publiczne Gimnazjum nr 2 - dotychczas chętni rodzice mieli możliwość dzierżawy szafek (opłata - 70 zł za rok szkolny) i jeszcze w obecnym roku szkolnym nie będzie innego rozwiązania ze względu na kapitalny remont szkoły. Inne placówki nie chcą być w tyle. Potrzebę zakupu takich szafek w nowym roku budżetowym widzą i będą planować: SP 1, SP 5, SP 3 - szafki lub dodatkowe podręczniki, żeby uczniowie nie musieli przynosić ich z domu, SP 6 - dla klas I oraz PG 2.