Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szambo męczy ludzi

Dariusz Brożek
- Chcę zlikwidować szambo, bo za jego opróżnianie płacę znacznie więcej, niż wynoszą opłaty za ścieki odprowadzane do kanalizacji - zapewnia Zdzisław Zakaszewski.
- Chcę zlikwidować szambo, bo za jego opróżnianie płacę znacznie więcej, niż wynoszą opłaty za ścieki odprowadzane do kanalizacji - zapewnia Zdzisław Zakaszewski. fot. Dariusz Brożek
Za projekt i budowę przyłączy kanalizacyjnych płacą lokatorzy

Mieszkańcy kamienicy w centrum miasta narzekają na fetor z szamba. Właściciel liczył, że gmina podłączy budynek do kanalizacji, ale będzie musiał zapłacić za to z własnej kieszeni.

Prawie wszystkie domy przy ul. 30 Stycznia są podłączone do kanalizacji. Prawie, bo wyjątkiem jest budynek nr 81, w którym znajduje się warsztat i sklep z piłami motorowymi. To centrum miasta, ale ścieki z tego pawilonu, zamiast do miejskiej sieci sanitarnej, płyną do szamba.

- I strasznie śmierdzą podczas opróżniania. Mamy tego dosyć. Jak długo musimy znosić ten fetor?! - pytają mieszkańcy pobliskiej kamienicy.

Właściciel pawilonu Zdzisław Zakaszewski zapewnia, że chce się pozbyć śmierdzącego problemu. - Cztery lata temu zapewniano mnie w ratuszu, że podczas modernizacji kanalizacji wybudowane zostanie przyłącze i będę mógł zlikwidować szambo - mówi. Jednak prace skończyły się dwa lata temu, a przy posesji nie zrobiono studzienki ani przyłącza.

Bez wniosku ani rusz

Odpowiedzialny za miejskie inwestycje wiceburnmistrz Krzysztof Schmidchen tłumaczy, że przedsiębiorca sam musi wybudować przyłącze: - Przepisy zabraniają gminom takich inwestycji. Pan Zakaszewski sam musi więc zapłacić za projekt i budowę.

Co ma zrobić właściciel? - Najpierw powinien wystąpić do nas z wnioskiem o wydanie pozwolenia - mówi prezes Międzyrzeckiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Janusz Siekanko. Wtedy firma ustali, do której studzienki będzie można się podłączyć.

Drogi też nie zrobią

O procedurach związanych z budową przyłącza Z. Zakaszewski dowiedział się od dziennikarza ,,GL''. Zapewnia, że niebawem wystąpi o pozwolenie i po wybudowaniu przyłącza zlikwiduje uciążliwe szambo.

Tymczasem zwraca uwagę na fatalny stan gminnej drogi, która łączy jego posesje i podwórko pobliskiej kamienicy z ul. 30 Stycznia. - Napisałem wniosek z prośbą o utwardzenie nawierzchni i otrzymałem odpowiedź, że w tegorocznym budżecie mają być na to pieniądze. Budżet uchwalono, ale nie wiemy, czy będzie ten remont - mówi.

Wiceburmistrz K. Schmidchen tłumaczy, że remontu jednak nie ujęto w planach inwestycyjnych gminy na ten rok. Zastrzega jednak, że gruntowa nawierzchnia drogi zostanie wyrównana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska