Szansa na działce

Nie tylko Gubin próbuje zwabić inwestorów i przekonać ich, że nad Nysą jest najlepsze miejsce do robienia interesów. W Guben działa nawet specjalna miejska spółka, której zadaniem jest oferowanie obiektów po zlikwidowanych zakładach przemysłowych.
- Nasi sąsiedzi sprzedają kompletne hale, do których wprowadzają się przedsiębiorcy - mówi odpowiadający za promocję w Gubinie Krzysztof Sikora.

Szansa na działce

Gubin ma w ofercie przede wszystkim tereny pod inwestycje, choćby w strefie przemysłowej. Wszystkie obiekty nadające się do tego celu zostały już sprzedane, z wyjątkiem dawnej Cariny. Na tym zakładzie prawdopodobnie trzeba będzie postawić krzyżyk, bo w Gubinie chcą się instalować przede wszystkim niewielkie firmy rodzinne, dla których Carina jest za duża. Zastosowania nie znajdą prawdopodobnie także koszarowce. Kto wie, czy próby ich zagospodarowania nie skończą się rozbiórką i uzyskaniem terenów pod budowę.
- Liczymy, że gdy okaże się, że inwestor nie jest zainteresowany ofertą naszych sąsiadów, podeślą go do nas - tłumaczy K. Sikora. - Zmienia się nastawienie i w Guben przestają nas traktować jak rywala. Może w przyszłości Niemcy będą pracować u nas?

Jeden region

To ma być początek traktowania Gubina i Guben oraz okolic jako jednego regionu gospodarczego. Stąd propozycja Niemców, aby dwa - trzy dni w tygodniu w Guben urzędowała osoba znająca oba języki i ofertę inwestycyjną Gubina. W ten sposób inwestor pozna szanse, które otwiera przed nim Euromiasto. Do wspólnej promocji chcą wciągnąć także Agencję Mienia Wojskowego i kostrzyńsko-słubicką strefę ekonomiczną.
Jak podkreślają fachowcy od promocji obu magistratów, nadszedł czas na integrację gospodarczą, która jest trudniejsza od kulturalnej. Dlaczego? Bo nigdzie tak jak w gospodarce nie dochodzą do głosu sprzeczne interesy.