Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści GSPR Gorzów kombinują, jak przeżyć

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Bartosz Starzyński (z piłką, w meczu z Vetreksem Sokołem Kościerzyna) czeka na decyzję trenera Zagłębia Lubin. Wszystko wskazuje na to, że rozgrywający GSPR przeniesie się do superligi.
Bartosz Starzyński (z piłką, w meczu z Vetreksem Sokołem Kościerzyna) czeka na decyzję trenera Zagłębia Lubin. Wszystko wskazuje na to, że rozgrywający GSPR przeniesie się do superligi. Bogusław Sacharczuk
- Nie ma co ukrywać: ubiegłoroczna afera finansowa zdecydowanie popsuła atmosferę wokół naszej drużyny. Kilka razy odbiliśmy się od drzwi potencjalnych sponsorów - mówi Łukasz Bronowicki, członek zarządu GSPR Gorzów Wlkp.

Problemem numer jeden gorzowskiego pierwszoligowca są dziś finanse. By dokończyć sezon, drużyna potrzebuje co najmniej 100 tys. zł. Z miasta klub dostanie niewiele, i to najszybciej za dwa, trzy miesiące. Trzeba więc samemu poszukać sponsorów.

- Do tej pory zbieraliśmy rocznie 60-80 tys. zł - zapewnia Łukasz Bronowicki, członek zarządu klubu. - Teraz jest znacznie trudniej, bo wszyscy pamiętają nam ubiegłoroczną aferę finansową i wydalenie sekcji piłki ręcznej z AZS AWF. Kilka razy odbiliśmy się od drzwi potencjalnych sponsorów.

Sądowa sprawa, zakończona skazaniem dwóch działaczy, ma swój epilog. Działacze GSPR prowadzą mediacje z Andrzejem C. i Bronisławem G. w sprawie zwrotu ponad 80 tys. zł. - Jeśli zgodzą się zapłacić 60, niech będzie nawet 50 tysięcy, to wszystko będzie OK. Jeśli nie, wtedy pójdziemy do sądu - dodaje Bronowicki.

Marne perspektywy finansowe wymiotły już z Gorzowa pięciu czołowych graczy. Bramkarz Daniel Janik wywalczył sobie miejsce w Miedzi Legnica, Jarosław Suski trafił do Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, Bartosz Starzyński kończy w tym tygodniu testy w Zagłębiu Lubin, zaś wychowankowie Mateusz Krzyżanowski i Mateusz Stupiński obrali w ostatnią niedzielę kurs na ASPR Zawadzkie.

Szczególnie bolesna jest strata Starzyńskiego i Suskiego, plasujących się z dorobkiem - odpowiednio - 67 i 62 bramek w czołówce pierwszoligowych strzelców. Całe szczęście, że zostaje chociaż Robert Kieliba...

Kto zastąpi dotychczasowych liderów? Okienko transferowe jest otwarte do końca pierwszej dekady lutego, więc szefowie GSPR mają nadzieję na częściowe załatanie kadrowych dziur. Są już po wstępnych rozmowach z działaczami Gaz Systemu Pogoni Szczecin, którzy zakontraktowali ponad 20 zawodników.

Nie wszystkim mogą zagwarantować grę o punkty, więc wyrazili wstępną zgodę na wypożyczenie do Gorzowa obrotowego (wsparłby osamotnionego dziś Michała Piekszę) i leworęcznego gracza na prawe rozegranie. Z ekipą trenera Pawła Kaniowskiego systematycznie pracuje też sześciu juniorów. Najbliższy przebicia się do ligowego zespołu jest lewoskrzydłowy Tomasz Gintowt.

- Na zajęciach mam średnio 14 zawodników - informuje szkoleniowiec GSPR. - Zdaję sobie sprawę, że pełny skład poznam dopiero 26 lub 27 stycznia, tuż przed pierwszym w tym roku mistrzowskim meczem w Szczecinie. O wszystkim zadecydują oczywiście pieniądze. Nie po to zgodziliśmy się na odejście kilku czołowych piłkarzy, by teraz innym płacić jeszcze więcej...

GSPR zajmuje po pierwszej części sezonu szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 13 pkt. By pozostać w bezpiecznej ,,ósemce'', drużyna musi jeszcze wygrać co najmniej cztery spotkania. Takie są kalkulacje. Zbudowaniu formy na drugą część rozgrywek ma posłużyć kilka sparingów. W środę o godz. 18.00 gorzowianie zmierzą się w hali ZS w Deszcznie z AZS UZ Zielona Góra. A w sobotę zagrają w Wągrowcu z tamtejszą Nielbą i Gaz Systemem Pogonią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska