Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści z Gorzowa mają wycisk w sali i w terenie

Paweł Tracz 95 722 69 39 [email protected]
Już na pierwszych zajęciach gorzowscy szczypiorniści dostali od trenera niezły wycisk. Popularna "stacyjka” to dopiero pierwszy etap ładowania akumulatorów na rundę jesienną.
Już na pierwszych zajęciach gorzowscy szczypiorniści dostali od trenera niezły wycisk. Popularna "stacyjka” to dopiero pierwszy etap ładowania akumulatorów na rundę jesienną. Bogusław Sacharczuk
W poniedziałek pierwszoligowcy z Gorzowa rozpoczęli grupowe przygotowania do sezonu. Pierwsza doba upłynęła pod znakiem dwóch treningów: rano biegowego i wieczorem siłowego. Taki plan zajęć będzie obowiązywał w najbliższych dniach.

W poniedziałek nasi szczypiorniści ćwiczyli w hali II LO przy ul. Przemysłowej. Na wieczornych zajęciach, i to grubo przed 18.00, zjawiło się 13 zawodników. Właśnie o tej porze trener Piotr Gintowt zafundował swoim podopiecznym drugi tego dnia wycisk.

- Po pierwszym spotkaniu wrażenia są dobre. Wiadomo, że trzeba wrócić do kondycji i dlatego rano mieliśmy biegi. Za chwilę położymy pewnie nacisk na siłę - analizował tuż przed wejściem na salę Michał Nieradko, lewy rozgrywający GSPR. To na nim w dużej mierze będzie spoczywał ciężar gry w nowym sezonie. - Nie martwię się z tego powodu, raczej bardzo się cieszę. To dla mnie duża szansa pokazania się. Każdy z moich kolegów też będzie miał taką możliwość.

Atmosfera w młodym zespole jest bardzo dobra. Również dlatego, że większość chłopaków to miejscowi juniorzy z rocznika 1994. Bo nawet Nieradko i Mateusz Wolski, którzy zostali ze starego składu, "rutyniarzami" są tylko z nazwy. - Tak młodą drużynę ma jeszcze tylko SMS Gdańsk. Różnimy się jedynie tym, że u nas jest najlepsza młodzież z Gorzowa, a u rywali najlepsi juniorzy w Polsce - mówił z uśmiechem szkoleniowiec GSPR.

W II LO Gintowt czuł się jak u siebie w domu. W końcu parę ładnych lat temu opuścił mury tej szkoły jako absolwent. Jego zdjęcie z adnotacją "mistrz Polski juniorów w biegu na 200 m" do dziś wisi w szkolnej gablocie. Nic dziwnego, że szybkość ma być jednym z atutów jego zespołu w starciu z doświadczonymi przeciwnikami. - Jak się uda, to w meczu ich zabiegamy - żartował pan Piotr.

Jak wyglądało pierwsze "ładowanie akumulatorów"? Popularna "stacyjka" to był przegląd kondycji naszych. Pompki, przysiady i brzuszki urozmaicały szybki bieg przez rząd ośmiu ławek. To repertuar na salę. Równie ważne są zajęcia w terenie. - Czeka nas dużo biegania i ćwiczeń lekkoatletycznych. Ma to na celu zbudowanie formy, która pozwoli nam grać szybką piłkę. Naszymi atutami mają być szybkość i waleczność. Taki jest nowoczesny szczypiorniak. Bo potem, gdy przyjdzie nam pracować nad taktyką w obronie i ataku, braki ciężko będzie nadrobić - wyjaśnił Gintowt.
W grupie trenujących był też Ryszard Patalas. Pozostali doświadczeni, trzydziestoparoletni gracze, czyli Tomasz Jagła i Robert Jankowski (obaj to członkowie zarządu klubu), dojdą do zespołu w kolejnych dniach.

Rozgrywki pierwszej ligi ruszą w połowie września. Na inaugurację GSPR zmierzy się z Grunwaldem Poznań. Z kolei Arot Astromal Leszno podejmiemy już w mateczniku, w starej-nowej hali przy ul. Szarych Szeregów. Wcześniej gorzowianie sprawdzą formę w sparingach. - Chcemy zagrać z Energetykiem Gryfino i AZS UZ Zielona Góra. To drugoligowi rywale, ale o podobnym potencjale jak my. Nie czarujmy się: naszym celem będzie wyłącznie utrzymanie - przyznaje otwarcie trener GSPR.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska