– Obudziliśmy się tuż przed północą. Wybiegliśmy tylko w tym, co akurat mieliśmy na sobie – opowiada Józef Grzelak.
– A dopiero co był remont – wzdycha Bogusława Grzelak. – Ważne, żeby dzieci miały w co się ubrać – mówi Anna Gajowiec.