Mamy już dość dyskryminacji!
Od 1 września 2011 r. w mieście działa Powiatowy Zespół Szkół Technicznych i Zawodowych. Powstał mimo protestów rodziców i nauczycieli z dwóch placówek Zespołu Szkół Technicznych i Zespołu Szkół Zawodowych. Dyrektor Tadeusz Traczyński w czerwcu przechodzi na emeryturę. W związku z tym zimą ogłoszono konkurs na to stanowisko. W czwartek mieliśmy poznać zwycięzcę, ale tak się nie stało.
Wystartowało w nim czterech kandydatów: dr Alina Jakubowicz, mgr inż. Grzegorz Klimek, mgr Danuta Nikiel - Węglarska (wszyscy z zespołu szkół), a także mgr Sabina Orlicka, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących.
Dwie osoby wykluczono z powodów formalnych. W dokumentach S. Orlickiej brakowało podpisu, a A. Jakubowicz nie przyniosła komisji zaświadczenia, że jest magistrem (choć ma stopień doktora).
Na placu boju zostały dwie osoby. G.Klimek nie dostał żadnego głosu, D. Nikiel - Węglarska - trzy, ale sześć osób się wstrzymało. By zostać dyrektorem, trzeba było zyskać pięć głosów.
Nauczyciele z byłej szkoły zawodowej mają zastrzeżenia, co do prawidłowości konkursu. - Jest mi niezręcznie - zaczyna D. Nikiel- Węglarska. - Nie chciałabym nikogo oskarżać, ale chcę mieć pewność, że wszystko odbyło się w zgodzie z zasadami. Wszyscy kandydaci byli dobrze przygotowani i nie wstyd z nikim przegrać. Nie rozumiem tylko, dlaczego komisja nie dała mi szans na wystąpienie? Czyżby uznali, że moja propozycja jest kompletna?
Jolanta Bom (jako jedyna wspiera dyrektorkę pod nazwiskiem) ma znaczniej więcej pytań i wątpliwości: - To nie jest uczciwe postępowanie. Nie potraktowano nas poważnie. Chciałabym poznać merytoryczne powody odrzucenia obu kandydatur. Kluczowa jest odpowiedź na pytanie, dlaczego nikt nie zadawał im pytań podczas posiedzenia komisji.
- Bo to była zmowa - słychać głosy pedagogów. - Ich kandydatka nie spełniała wymagań formalnych, dlatego trzeba konkurs powtórzyć. - Dość milczenia - pada inny głos. - Do tej pory byliśmy potulni jak baranki. Przeciw reformie protestowali głównie nauczyciele ze szkoły technicznej. A teraz forsuje się dyrektorkę z ogólniaka. - Od zawsze dyskryminowano nas i naszych uczniów - dodaje inna z nauczycielek. - Zawsze byliśmy ci gorsi.
Starosta" Awantura nie służy uczniom
Przewodniczący komisji Alojzy Jokiel odpiera zarzuty. - Panie z kuratorium przepytały wszystkich kandydatów - przekonuje. - Można sprawdzić w protokole. Skład komisji był demokratyczny. Oprócz osób ze starostwa i kuratorium byli tam przedstawiciele rady rodziców, grona pedagogicznego i związków zawodowych, ZNP i Solidarności. Czy oni wszyscy mogli się zmówić? Wynik głosowania powtórzyliśmy dwukrotnie.
O komentarz poprosiliśmy starostę. - Nauczyciele mają dużo zastrzeżeń do tego konkursu - zaczynamy rozmowę ze starostą Zbigniewem Szumskim.
- Czekam na konkrety - pada odpowiedź. - Konkurs był przeprowadzony prawidłowo. Choć to absurdalne przepisy, że doktor musi udowodnić, że jest magistrem. Nie ma mowy o zmowie. Było tam raptem trzech naszych ludzi. Cała reszta reprezentuje związki zawodowe, rodziców i nauczycieli. Każdy z członków komisji podejmuje suwerenne decyzje. Najwidoczniej żaden z kandydatów nie spełnił ich oczekiwań.
- A czy to prawda, że faworyzujecie jednego z kandydatów? - Znaczy kiepsko, skoro nikt nie wygrał - denerwuje się starosta. - Nie wierzę też, żeby nikt nie przesłuchał kandydatów. Awantura nie służy uczniom.
Co teraz? Zarząd powiatu rozpisze nowy konkurs.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?