Szkoła Podstawowa nr 11 w Zielonej Górze będzie rozbudowana

Emilia Bator, mama dwuletniego Kuby, już się martwi. - Słyszę od rodziców starszych dzieci, że szkoła jest przeładowana. Poziom w niej wysoki, więc cieszy się dużym zainteresowaniem. Lekcje odbywają się na zmiany. Z przerażaniem patrzę na budujące się dookoła bloki - mówi. - Przecież za kilka lat moje dziecko może się nie dostać do szkoły, którą mamy pod nosem. Albo będzie chodzić popołudniami i uczyć się do wieczora.

Nie tylko pani Emilia ma takie obawy. Niezadowoleni są rodzice uczęszczających dziś do podstawówki dzieci. Nic dziwnego, jak mówi Leszek Małmyga - wicedyrektor SP 11przy ul. Spawaczy - szkoła była budowana z myślą o 600 uczniach, tymczasem placówka musi dziś pomieścić 900 dzieci. A wszystko wskazuje na to, że z roku na rok uczniów będzie przybywać. Bo osiedle się rozrasta, poza tym we wrześniu 2012 roku do pierwszej klasy pójdą obowiązkowo wszystkie sześciolatki.
Sprawą ciasnoty w najnowszej podstawówce w mieście zainteresował się radny Kazimierz Łatwiński. - Od dwóch lat mieszkańcy osiedla Zastalowskiego zgłaszają mi ten problem. Dzieci, zwłaszcza w podstawówce, nie mogą uczyć się tak długo - podkreśla. - Sytuacja robi się coraz gorsza, bo wokół szkoły jak grzyby po deszczu rosną nowe domy.

Radny zauważa, że teren pod rozbudowę szkoły jest zarezerwowany. Przez lata nic na nim nie powstało, ani parking, ani boisko, więc najwyższa pora pomyśleć o inwestycji.
Wiceprezydent Wioleta Haręźlak potwierdza, że właśnie nad koncepcją rozbudowy pracują miejscy urzędnicy.
- Projekt jest właściwie gotowy, bo był przygotowany, gdy myśleliśmy o budowie przedszkola w tym miejscu. Teraz wspólnie z dyrektor Lidią Dubniewską trzeba go nieco zmienić, dostosowując do szkolnych potrzeb - wyjaśnia W. Haręźlak. - Wiadomo, że powstanie tam 10-12 dodatkowych sal, będzie też stołówka dla uczniów klas I-III. Architektonicznie dobudówka musi współgrać z istniejącą bryłą szkoły.

Sale mają być duże i liczyć 60 metrów kwadratowych. Doliczając do tego korytarze i inne pomieszczenia - powierzchnia nowego obiektu wyniesie 1.200 mkw. Licząc 2 tys. zł za mkw. łatwo obliczyć koszt budowy nowego skrzydła - 2,4 mln zł. Do tego doliczyć trzeba będzie zakup wyposażenia.
Inwestycja ma się rozpocząć w 2011 roku, by już w następnym sale były udostępnione sześciolatkom i innym uczniom SP 11.
- Może rozwiązaniem trudnej sytuacji na osiedlu Zastalowskim byłaby po prostu zmiana obwodów szkolnych. Część dzieci mogłaby chodzić do innych szkół, które przecież nie są tak mocno obłożone jak SP 11 - napisała do redakcji pani Krystyna. Okazuje się, że miasto już to zrobiło.

- Wcześniej już zmieniliśmy rejonizację, by część dzieci z obwodu mogła chodzić do SP 15 przy ul. Lisiej - dodaje wiceprezydent. - Ale tu musieliśmy się trzymać ustawowych odległości, więc to tylko częściowe rozwiązanie problemu. Jedynym słusznym jest zaś rozbudowa. Dyrektorka przez wakacje musi ustalić, czy nową część przeznaczyć dla najmłodszych dzieci czy może dla starszych. Jak połączyć ją z funkcjonującą dziś podstawówką. Ona wie bowiem najlepiej, jakie zmiany w projekcie są potrzebne, by połączony obiekt służył dzieciom i nauczycielom.
L. Małmyga cieszy się, że nie tylko lekcje będą mogły się kończyć wcześniej, ale także znajdzie się miejsce na szeroką ofertę zajęć pozalekcyjnych.