Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlakiem wina i miodu: Od winnicy do winnicy

Redakcja
W winnicy Na Leśnej Polanie poznać może odmiany winorośli, które rosły w okolicach Zielonej Góry już przed wojną. Jarosław Lewandowski na pewno pokaże, czym równi się jedna odmiana od drugiej.
W winnicy Na Leśnej Polanie poznać może odmiany winorośli, które rosły w okolicach Zielonej Góry już przed wojną. Jarosław Lewandowski na pewno pokaże, czym równi się jedna odmiana od drugiej. fot. Mariusz Kapała
Dla miłośników degustacji trunków to będzie pewnie ulubiony odcinek tego turystycznego szlaku. Dziś bowiem odwiedzamy głównie winnice.

A dla ochłody proponujemy letnią kąpiel lub krótką podróż promem.

Skoro cały poprzedni dzień spędziliśmy w mieście, dziś ruszamy w teren. Zaczynamy od winnicy Kinga w Starej Wsi. To miejscowość dwa kilometry za Nową Solą (jedziemy w kierunku Wolsztyna i niedaleko za mostem skręcamy w prawo, do wsi kieruje nas tabliczka).

Wino i... karp
Winnica Kinga Kingi i Roberta Koziarskich położona jest nad brzegiem Odry, a gospodarstwo ze stuletnim domem oddziela od wody jedynie nasyp przeciwpowodziowy. - Nasz dom był przed wojną siedzibą niemieckiej administracji wodnej. Pewnie dlatego podczas powodzi zalało nam całą winnicę, ale w domu woda była tylko w piwnicy - opowiada Kina Kowalewska-Koziaraska.

Wycieczkę po gospodarstwie zaczynamy właśnie przy domu. To tu dowiadujemy się, że pierwsze krzewy winorośli Halina i Wojciech Kowalewscy posadzili tu w 1985 r. Dom jest siedzibą rodziny, piwnice zagospodarowano na winiarską piwniczkę. Obok domu jest spory ogród, w którym rodzina prowadzi szkółkę roślin, a także oczywiście winnicę. Można tu zobaczyć, a nawet uczestniczyć we wszystkich pracach winiarskich.

.

Obok winnych krzewów przechodzimy do drugiej stacji naszej wycieczki. To staw, a w nim prawdziwa sensacja. Oswojony karp. - Podobno ryb nie da się oswoić, a głaskanie sprawia im ból. Tymczasem nasza ryba przypływa na zawołanie i uwielbia, gdy ją głaskać - opowiada Robert Koziarski.

Stacja nr 3 to niepozorny krzaczek. Ale to jedyny krzew winorośli, który ocalał po powodzi stulecia. Cała reszta się utopiła, woda stała tu sześć tygodni. Ten krzew był nowym początkiem winnicy.

Teraz dla niektórych przystanek najprzyjemniejszy, czyli wizyta w "Rybakówce", drewnianym budynku nad rzeką, gdzie panuje niezapomniana atmosfera. To tu gości się gości... Na talerzu wszystko jest domowego wyrobu - ser, pasztet z dzika, koreczki z winogronami, a nawet polskie sushi z łososia. Przepis prosto z Lwowa.

Wracamy przed dom, tu warto zabłądzić do małego sklepiku, gdzie warto kupić konfitury z winogron, ocet winny, kiszone liście winorośli, wydawnictwa winiarskie. Jest też wino, ale na razie nie do kupienia.

W Starej Wsi czeka na turystów jeszcze więcej atrakcji. Niedawno Koziarscy usiedli z sąsiadami przy winie i tak narodziła się najnowsza oferta turystyczna - "Odrzańska Przygoda". W ofercie jest wizyta w stadninie, przejażdżki konno lub bryczką, potem rejs odrzański statkiem i na koniec biesiada winiarska.

Winnica w Starej Wsi jest przygotowana na przyjęcie gości, ale zanim się tam wybierzemy, trzeba telefoniczne zamówić wizytę. Grupy gości nie mogą liczyć mniej niż sześć osób, a w "Odrzańskiej Przygodzie" brać udział musi co najmniej 10 osób.

W leśnej głuszy

Ze Starej Wsi wybieramy się głęboko w leśne odstępy, do miejscowości Proczki koło Zaboru. Wracamy w stronę Zielonej Góry i w Niedoradzu skręcamy na Czarną. Z Czarnej kierujemy się na Zabór i przed tą wsią skręcamy w prawo na Proczki i Milsko.

Proczki to niewielka osada, więc nie jest trudno znaleźć winnicę Na Leśnej Polanie. Naszą wycieczkę zaczynamy... w foliowych tunelach. -Pod folią mamy część winorośli i szkółkę roślin - mówi Małgorzata Lewandowska. - Skoro nie możemy sprzedawać wina, na razie utrzymujemy się z gospodarstwa i sadzonek winorośli.

Na Leśnej Polanie jest wiele odmian tradycyjnych, które przed wojną rosły w okolicach Zielonej Góry. Są to na przykład: pinot blanc, pinot noir, traminer, muller thurgau. Znajdziemy tu również deserowe odmiany. W takim otoczeniu owoce smakują wyśmienicie.

Dlaczego piszemy o otoczeniu? Bo dookoła piękne widoki. Lasy, łąki... A obok nas ogromna pasieka. - Nasza wieś to zagłębie akacjowe - opowiada Jarosław Lewandowski. -Wielu pszczelarzy przywozi to swoje pasieki.

Wybieramy się na krótką wycieczkę do lasu zobaczyć te akacje i... zapach nas odurza (byliśmy tam, gdy drzewa właśnie przekwitały).

Na razie w winnicy nie ma noclegów, ale pewnie kiedyś będą. Lewandowscy bardzo wiele zrobili w Proczkach własnymi siłami. Na przykład taras, na którym siedzimy. Teraz trwają prace przy dachu, a może już w przyszłym roku będą pokoje dla letników.

Turyści oprócz obserwowania prac na winnicy mogą też pojeździć konno (niedaleko jest stadnina), łowić ryby i popływać (dwa kilometry dalej jest kąpielisko).

Winnica przyjmie nawet 40 gości, ale wcześniej trzeba się zapowiedzieć i umówić. Minimalna liczba odwiedzających to sześć osób.

Albo prom, albo kąpielisko

Teraz musimy podjąć decyzję - wolimy kąpiel czy podróż promem? Jeśli nigdy jeszcze nie podróżowaliśmy przez Odrę przeprawą promową, polecamy drogę z Proczek do Milska. Nie jest może zbyt wygodna, ale dojechać się da. A w Milsku możemy wsiąść na prom i przejechać się nim w obie strony. Leniwie obserwując brzegi rzeki i pracę "ludzi wody". Potem można już ruszać w stronę Łazu (w kierunku Zielonej Góry).

Jeśli prom to dla nas żadna nowość, z Proczek jedziemy w kierunku Zaboru. W połowie drogi, po lewej stronie, są tzw. wapnianki. Czyli miejsce, gdzie można złowić rybkę i popluskać się w wodzie.

Kąpielisko jest bezpieczne i bardzo zadbane - nic dziwnego, że sporo tu mieszkańców Zielonej Góry.

Wieczór z widokiem

Na koniec dnia postanowiliśmy odwiedzić winnicę Miłosz w Łazie. Widać ją już z trasy do Zielonej Góry, na początku wsi trzeba skręcić w prawo w gruntową drogę. Minuta jazdy i już jesteśmy na miejscu. A na miejscu jak w Toskanii... Winnica przed drewnianym domem, goście na tarasie z widokiem na piękne wzgórza.

Na początek zwiedzamy winnicę. Ma hektar, istnieje dopiero cztery lata, ale już nieźle owocuje. - Na razie najbardziej zadowoleni jesteśmy z odmian: devin, müller thurgau i zweigeltrebe - opowiada Marta Pohrebny. - Devin ostatnio dał nam zaskakująco dobre wino, w tym roku czekamy na owoce i wina pinot noir oraz pinot blanc.

- Winiarstwa uczyliśmy się u naszych południowych sąsiadów - dodaje Krzysztof Fedorowicz. - Stamtąd też przyjechał sprzęt do wyrobu wina.

Siedzimy na tarasie i patrzymy na pobliskie wzgórza. Widok niesamowity. Nie tylko na kolorowe pola i łąki. Wystarczy wziąć lornetkę, by obserwować ptaki. Pod dom często podchodzą też sarny. Wieczór na tarasie z takim widokiem... Czy ta przyjemność jest również dla turystów? - Właśnie zamierzamy rozbudować taras, w sierpniu prace się zakończą - zapowiada K. Pohrebny. - Wtedy możemy przyjąć pierwszych gości. Oczywiście, po wcześniejszym umówieniu terminu.

Gospodarze zapraszają też na jesienne winobranie. Popatrzeć, jak pracuje się w winnicy, jak powstaje wino. Ba, można samemu wziąć w tym udział - pomoc w winnicy zawsze się przyda...

INFORMACJE PRAKTYCZNE

  • Winnica Kinga, Stara Wieś 26, tel. 0 68 387 28 43 lub 609 528 581, www.winnicakinga.pl
  • Winnica Na Leśnej Polanie, Proczki 3, gmina Zabór, tel. 609 179 127
  • Winnica Miłosz, Łaz 65, gm. Zabór, tel. 664 020 264, mail: [email protected]
  • Prom w Milsku w lipcu kursuje w godz. 5.00 - 21.00, w sierpniu w godz. 5.00 - 20.00 (przy odpowiednich warunkach pogodowych)
  • Kąpielisko koło Zaboru - wejście 3 złote, ulgowy bilet - 1,5 zł, parking: samochód - 3 zł, motocykl- 2 zł.


    DO OBEJRZENIA

  • Nowa Sól - most zwodzony, magazyny solne, port, muzeum
  • Zabytkowy zespół pałacowo-ogrodowy w Zaborze z pałacem barokowym z 1677 roku, własność (od XVIII w.) hrabiów Cosel.
  • Dąb Napoleon - trzy kilometry od Zaboru (szlakiem czerwonym).
  • Alicja Bogiel
    0 68 324 88 46
    [email protected]

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska