Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlakiem zakonów: Kościoły, skarby i bunkry

Redakcja
Sklepienie kościoła w Słońsku przypomina nieco bogate ornamenty Orientu. Tutaj niemal czuje się tajemnicę...
Sklepienie kościoła w Słońsku przypomina nieco bogate ornamenty Orientu. Tutaj niemal czuje się tajemnicę... fot. Henryka Bednarska
Ołtarz z XVI wieku, o wiek starsza chrzcielnica i ambona z XVIII wieku. Takie cuda znaleźliśmy w zbudowanym przez joannitów kościele w Słońsku.
Właśnie w niewielkich kościółkach, jak ten w Ostrowie, czuć najlepiej ducha templariuszy. fot. Henryka Bednarska

Właśnie w niewielkich kościółkach, jak ten w Ostrowie, czuć najlepiej ducha templariuszy.
(fot. fot. Henryka Bednarska)

A w Ostrowcu stoi kościół wzorowany na kaplicy templariuszy w Chwarszczanach

Stoimy przed kościołem w Słońsku. Patrzymy na dzieło joannitów - uwaga! - sprzed dokładnie 500 lat (przed tygodniem odbyła się tu rocznicowa uroczystość). Trudno nie przyznać racji naszemu ekspertowi Błażejowi Skazińskiemu, konserwatorowi zabytków, że to piękna budowla. I naprawdę 56-metrowa wieża przypomina dużo słynniejszą - kaplicy angielskiej w Westminster. Kościół w Słońsku jest otwarty, co dotychczas nie zdarzyło się w czasie naszych wędrówek. - Jestem tu cały czas, więc dlaczego miałby być zamknięty? - dziwi się proboszcz Józef Drozd. Oprowadza po kościele, wylicza prace renowacyjne, które wykonano za jego czasów. Nasz ekspert mówi, że proboszcz rzeczywiście dużo zrobił.

Alabastrowy ołtarz

Sklepienie kościoła w Słońsku przypomina nieco bogate ornamenty Orientu. Tutaj niemal czuje się tajemnicę... fot. Henryka Bednarska

Sklepienie kościoła w Słońsku przypomina nieco bogate ornamenty Orientu. Tutaj niemal czuje się tajemnicę...
(fot. fot. Henryka Bednarska)

W środku kościoła same cuda. O palmę pierwszeństwa wśród nich walczą ołtarz i sklepienie calutkie w rzeźbach z późnego średniowiecza. Przepiękny jest też ołtarz: z alabastru, wykonany w XVI wieku, a przeniesiony tu z kaplicy zamkowej w Berlinie. Stoisz przed nim i nie możesz oderwać oczu! A obok kolejne cacka: barokowa chrzcielnica z 1658 r. albo starsza o wiek ambona z czarnego marmuru. W oknach widomy znak związku joannitów z kościołem. Osiem okien ozdobiono bowiem herbami rodowymi rycerzy joannickich poległych w I wojnie światowej.

Ks. Drozd zachęca do obejrzenia ruin pobliskiego zamku. Widzimy je od razu po wyjściu ze świątyni. Zamek wybudowali rycerze z rodu von Uchtenhagen, do których należał Słońsk. Pięć wieków temu przejęli go joannici i rozbudowali na swoje potrzeby. W 1975 r. dzieło niemieckich mistrzów strawił pożar. Ponieważ jesteśmy ciekawi, jak wyglądał joannicki zamek, prosimy naszego historyka i rysownika Roberta Jurgę, by pokusił się o jego rekonstrukcję. Super, prawda?

Tunele i bunkry

A oto tunel, o którym niewiele można powiedzieć. Mieszkańcy spierają się, czy pamięta II wojnę światową, czy czasy Fryderyka II. fot. Henryka Bednarska

A oto tunel, o którym niewiele można powiedzieć. Mieszkańcy spierają się, czy pamięta II wojnę światową, czy czasy Fryderyka II.
(fot. fot. Henryka Bednarska)

Ze Słońska... wracamy na drogę w stronę Kostrzyna. Jednak jedziemy nią tylko 4 km i skręcamy w lewo na Czarnów. To żeby dostać się do Stańska, kiedyś posiadłości templariuszy. Ale po drodze, 500 m za Czarnowem, odkrywamy tunel, fragmenty olbrzymiej fortyfikacji (po lewej stronie jedyny wjazd do lasu, auto jednak lepiej zostawić przy drodze). Komary żrą nas niemiłosiernie, przedzieramy się jednak wytrwale. Tadeusz Metera, który nas prowadzi, w dwóch miejscach pokazuje wejścia do bunkrów, niewątpliwie łączących się z tunelem. - Jak byłem mały, próbowaliśmy się tędy przedzierać - mówi. Tunel jest solidny, samochód przejechałby z łatwością. T. Matera zachęca do wejścia. Nie mamy latarki, w środku ciemno okrutnie... - Innym razem - odpowiadamy przewodnikowi, odmowę zwalając na... komary.

W Stańsku nie znajdujemy śladów ubogich rycerzy Chrystusa. Ale poznajemy ojca naszego przewodnika. Czesław Metera ma 85 lat. W 1943 r. był w niewoli w pobliskim Gronowie i po wojnie już tu został. - Pracowałem u bauera, mój numer 73 812 - podaje bez zająknięcia.

Tu skradziono kielich

Przez Ośno jedziemy do Sulęcina, a właściwie Ostrowa (30 km, w Sulęcinie trzeba skręcić na Torzym). Wieś leży tuż za rogatkami. To prawie osiem wieków historii! Ostrów był jedną z dziesięciu osad darowanych templariuszom w 1244 r. przez śląskiego komesa Mroczka. Pewnie w krótkim czasie wzniesiono tu świątynię. Niektórzy twierdzą, że to miniaturowa kopia kościoła templariuszy w Chwarszczanach. - Ksiądz mówił, że nasz kościół jest najstarszy na Ziemi Lubuskiej - przekonuje Józef Świtała. Pierwsza wzmianka o kaplicy pochodzi z 1443 r., a więc już po przejęciu majątków templariuszy przez joannitów. Co ciekawe, ów zapis dotyczył... kradzieży mszalnego kielicha. Złodzieja schwytano, a joannici żądali jego wydania.

Za drzwiami kościoła, które otworzyliśmy sami, zobaczyliśmy wnętrze proste, typowo dla okresu templariuszy. - Warto tu zwrócić uwagę na żebrowe sklepienie - mówi Skaziński. Po chwili dołączyła do nas Irena Kopyt, od której dostaliśmy klucze. Żeby dojść do kościoła, musi pokonać kilkanaście schodów. - Coraz ciężej się wchodzi - przyznaje. Mówi, że turyści zaglądają tu cały czas, a najwięcej przyjeżdża Niemców: - Każdemu otwieram, kto chce.

Jutro będziemy w Łagowie, kiedyś joannickiej komandorii.

LEGENDA O DAWNYM OSTROWIE
O jeziorze Ostrowskim mówiło się, że jest bezdennie głębokie, poprzez warstwy mułu i bagna trudno sięgnąć żerdzią gruntu. Legenda głosi, że w bardzo dawnych czasach w miejscu jeziora znajdowała się wieś Ostrów. Pewnego dnia pogrążyła się w odmętach wraz z mieszkańcami i bijącymi na wieży kościelnej dzwonami. I teraz w środku jeziora jest góra, stanowiąca podwodną wyspę. W tym miejscu jeziora osiąga głębokość od dwóch do trzech metrów, a dno ma stały grunt. Dlatego jezioro Ostrowskie bywa nazywane ,,drzewiej Ostrów'', czyli dawniej Ostrów.

FORTYFIKACJE AŻ STRACH
To niezwykle solidny tunel. Z boków ma przynajmniej po 1 m betonu, od góry z 70 cm cegły, trochę betonu, a na tym metr piachu i jeszcze więcej żużlu. Bez trudu wjedzie tu samochód. - Tunel ciągnie z 300 m - mówił nasz przewodnik Tadeusz Metera (na zdjęciu) ze Stańska, gdzie trafiliśmy szukając śladów templariuszy. Tunel, bunkry i kanały je łączące są między Czarnowem a Stańskiem (jadąc z Kostrzyna drogą nr 133 do Skwierzyny 4 km przez Słońskiem trzeba zjechać w prawo, na Czarnów). Tunel, który znaleźliśmy, to fragment fortu Czarnów. Powstał w latach 1888-1890. Był jednym z fortów, który postawiono jako ochronę twierdzy Kostrzyn.

Henryka Bednarska
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska