Piątkowa rozprawa była kolejną odsłoną konfliktu między dyrektorem lecznicy Tadeuszem Grabskim i związkowcami. Przyczyną były odpisy na fundusz pracowniczy, z którego finansowane są świadczenia socjalne. Np. zapomogi, czy świąteczne bony dla pracowników i paczki dla ich dzieci. Pracodawcy mają ustawowy obowiązek przelewać pieniądze na ten fundusz. T. Grabski odprowadzał jednak tylko cześć składek, co bulwersowało związkowców i zakończyło się nieprawomocnym jeszcze wyrokiem. - Czekam na uzasadnienie - komentuje Grabski.
Zdaniem dyrektora, orzeczenie może doprowadzić szpital do bankructwa. Dlaczego? - Nie mam pieniędzy. Jeśli dojdzie do egzekucji komorniczej, zabraknie nawet na wypłaty dla załogi. Szpitalowi grozi zapaść, a być może nawet upadek - twierdzi.
Sprawę badała wcześniej Państwowa Inspekcja Pracy. Niezależnie od postępowania sądowego zajmują się nią także śledczy z Międzyrzecza. Zawiadomienie złożył 19 stycznia br. zarząd regionu NSZZ Solidarność w Gorzowie Wlkp. Pod koniec lutego prokuratura rejonowa w Międzyrzeczu wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Więcej na ten temat w poniedziałek, 12 marca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z Międzyrzecza i okolic
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?