O sprawie pisaliśmy dzisiaj w tekście "To skandal! Gorzowianin dostał ze szpitala rachunki za przejazd karetką". Przypominamy: wczoraj z prośbą o pomoc zadzwonił do nas 91-letni Edward Bartkowiak z Gorzowa. Mężczyzna ledwo porusza się o własnych siłach i sam brutalnie określa siebie półtrupem.
Przydzielony do grupy siedzącej
Kilka miesięcy temu potrącił go samochód. Do szpitala zabrało go pogotowie, a następnie był kilkakrotnie przewożony ze szpitala do szpitala i ze szpitala do domu. Kilkanaście dni później dostał rachunki za przejazdy karetką! Jak mówi dyrektor A. Szmit, dokładnie dwa rachunki po 15,9 zł.
- Jak można brać ode mnie jakieś pieniądze? Przecież ja ledwo chodzę. Kilkadziesiąt lat płaciłem na ubezpieczenie zdrowotne, żeby teraz opłacać przejazd karetką? - złości się 91-letni Bartkowiak.
Dyrektor Szmit odpowiada: - Lekarz przydzielił pacjenta do grupy siedzącej, co oznacza, że musi zapłacić 60 proc. z podstawowej stawki.
Przypominamy wysokości opłat za karetkę: jeśli pacjent nie może ruszać się samodzielnie, to jedzie za darmo - chyba, że karetka musi jechać ponad 15 km, wtedy pobierana jest opłata 2,9 zł za każdy kolejny kilometr. Jeśli pacjent jest sprawny, to płaci 2,9 zł za każdy kilometr od szpitala. A jak lekarz stwierdzi, że pacjent jest częściowo sprawny, a częściowo nie, płaci 60 proc. z 2,9 zł za km.
W każdym z tych przypadków pacjent płaci tylko za transport ze szpitala do domu.
Gdzie zdrowy rozsądek?
Pytam dyrektora, czy 91-letni, ledwo żyjący pacjent, nie powinien jechać za darmo, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem? - Takie jest ogólnopolskie prawo i nie możemy go zmieniać. Poza tym muszę rozliczać się z każdego grosza i nie mogę ot tak wozić kogoś za darmo - odpowiada A. Szmit i dodaje, że po pisemnej prośbie od pacjenta, umorzy mu dług.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?