Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Żarach oblężony. Ogromna liczba złamanych rąk i nóg

Janczo Todorow
- Podczas przeprowadzki ortopedii znaleźliśmy sprzęty wycofane z użytku - mówią oddziałowa bloku operacyjnego Małgorzata Torchała oraz ortopeda Grzegorz Prusek.
- Podczas przeprowadzki ortopedii znaleźliśmy sprzęty wycofane z użytku - mówią oddziałowa bloku operacyjnego Małgorzata Torchała oraz ortopeda Grzegorz Prusek. Janczo Todorow
Zima sprawiła, że liczba złamanych nóg i rąk gwałtownie wzrosła. Pomimo przeprowadzki do tymczasowego oddziału, ortopedzi ze 105. szpitala wojskowego w Żarach dają sobie radę z nawałem pracy.

- Cały czas apelujemy o ostrożność, ale wypadki chodzą po ludziach - mówi dr n. med. Piotr Pruszyński, ordynator oddziału chirurgii urazowej i ortopedii. - Jest ślisko, wystarczy chwilę nieuwagi i można upaść, nogi i ręce łamią głównie osoby starsze, ale także i młodzi. Najgorsze są złamania wieloodłamowe. Każdy taki uraz wymaga natychmiastowej interwencji medycznej. Od dwóch tygodni nasz oddział został przeniesiony do innego budynku, ale jesteśmy w stanie przyjąć każdą ilość pacjentów, którzy wymagają pilnej pomocy.

Oddział ortopedyczny wyczerpał już limit zabiegów planowanych za ten rok, plan został przekroczony o ponad 1 mln zł. W tej sytuacji do końca grudnia będą wykonywane jedynie zabiegi w przypadku urazów. - Żaden z pacjentów, który uległ urazowi i wymaga leczenia ortopedycznego, nie pozostanie bez pomocy. Pomimo ograniczoną liczbę łóżek, znajdziemy dodatkowe miejsca w innych budynkach - dodaje ordynator.

O przeprowadzce chirurgii urazowej mówiło się od dawna. Już wczesną jesienią rozpoczęto wstępne prace budowlane w dotychczasowej siedzibie. Pod koniec listopada roboty ruszyły na całego, a w związku z tym cały oddział wraz ze sprzętem, personelem i pacjentami przeniesiono do budynku nr 5.

Ortopedzi i ich pacjenci mają teraz wspólny korytarz z lekarzami chirurgii ogólnej oraz ich podopiecznych. Jest nieco ciasnej, ale nikt nie narzeka, tym bardziej, że są dwie sale operacyjne i lekarze z obu oddziałów nie muszą czekać w kolejce, aby przeprowadzić zabiegi. - Współpracujemy bardzo dobrze, nie przeszkadzamy sobie - zapewnia Roman Olbrycht, ordynator oddziału chirurgii ogólnej.

- Jestem wdzięczny personelowi, że przeprowadzka odbyła się szybko i sprawnie, bez szkody dla pacjentów - zaznacza P. Pruszyński. - Kiedy szykowaliśmy się do przeniesienia oddziału, po zakamarkach znaleźliśmy różne rzeczy, które leżały tam od lat. Znaleźliśmy również sprzęty ortopedyczne już dawno wycofane z użytku, znane tylko z podręczników. Młodzi lekarze mieli okazję, żeby je zobaczyć jak wyglądają w rzeczywistości - dodaje ortopeda Grzegorz Prusek.

Remont dotychczasowego oddziału ortopedycznego ma potrwać do końca przyszłego roku. Projekt zakłada, że przeistoczy się w supernowoczesną klinikę. - Po remoncie będziemy organizować konferencje naukowe, będziemy zapraszać specjalistów z całego świata. Już teraz planujemy wprowadzenie zupełnie nowej metody leczenia złamań kości długich. Polega ona na wprowadzeniu elastycznego, sprężystego gwoździa śródszpikowego. Dzięki temu pacjent szybko wraca do zdrowia. Ten zabieg nigdy dotąd nie był stosowany w Polsce - zaznacza P. Pruszyński.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska