Zbigniew Soroko ze łzami w oczach wyrywa ze ściany futrynę. Chce cokolwiek uratować. Jego żona Agnieszka siedzi załamana w fotelu w pustym pokoju. - Geolog wraz z nadzorem budowlanym stwierdzili jednoznacznie: dom nie nadaje się do zamieszkania - mówi pan Zbigniew. - Serce boli, to miał być dom naszych marzeń.
Przed tygodniem dwudniowe ulewy i potok, w który zamieniła się ul. Podgórna w Szprotawie sprawiły, że osunęła się skarpa, na której posadowiony jest dom Soroków. Budynek zawisł nad przepaścią. Sześcioosobowa rodzina miała jeszcze nadzieję, że specjaliści stwierdzą, iż dla ich domu jest nadzieja. Od dwóch dni wiedzą, że jej nie ma.
Jednak to nie koniec nieszczęść, które spadły na tę ulicę. Sto metrów dalej i nieco niżej, ale na tej samej skarpie stoi dom państwa Skibów. Tutaj także widać jak zbocze zaczyna się osuwać i tutaj także geolog stwierdził, że sytuacja jest groźna.
- Jednak przecież można nasz dom jeszcze uratować - mówi pan Krzysztof. - Zrobiliśmy wszystko jak należy, zostawiliśmy drzewa u stóp skarpy, nawet zwieźliśmy betonowe płyty, aby ją umocnić...
Więcej przeczytasz w środę (3 lipca) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?