Sztab w nowosolskich "Nitkach": Szykujemy wielki finał WOŚP

W "orkiestrowym" sztabie przy zespole szkół ponadgimnazjalnych nr 2 trwają ostatnie przygotowania do tegorocznego finału akcji Jurka Owsiaka. Pod okiem nauczycieli Barbary Wachowskiej, Bogusławy Kiziok, Leszka Świderskiego i Renaty Sawickiej-Dytko uczniowie dopinają program. Wszystko ma być w pełni gotowe na 10 stycznia. Rok temu w pracę sztabu zaangażowało się 60 osób, teraz blisko dwa razy więcej. Są wśród nich również absolwenci szkoły. - Będzie nawet mama z małym dzieckiem - chwali się młodzież. Wszyscy chcą pobić zebraną rok temu kwotę 17 tys. zł. Od rana na ulicach Nowej Soli ma być 30 wolontariuszy z "Nitek". Pojawią się też w Otyniu, Modrzycy i Bobrownikach.

Prezentacje przygotowane przez szkolny sztab rozpoczną się w sali kongresowej "Opera" już ok. 15.30. Atrakcji dla licytujących i wrzucających datki do puszek ludzi ma być niemało. - W tym roku postawiliśmy na taniec towarzyski i nowoczesny, bo ludzie lubią go oglądać - mówi koordynatora działań WOŚP Renata Sawicka-Dytko. Na scenie "Opery" zaprezentują się, i to kilkakrotnie, zielonogórskie szkoły tańca "Gracja" i "Tiga". Nie zabraknie też nowosolanek z "Gamixu".

Ale prawdziwym gwoździem programu mogą być, jak sugerują organizatorki, specjalne pokazy sukien ślubnych i wieczorowych. - Stroje wypożyczamy z salonu mody, modelkami będą uczennice z naszej szkoły, to może być prawdziwy hit naszego programu - uważa szefowa sztabu. Nic dziwnego, zdominowana przez dziewczęta szkoła wie zapewne, jak wykorzystać swoje walory. Dla najmłodszych z kolei czekają gry, zabawy, konkursy z nagrodami i malowanie twarzy.

Posłuchać będzie można bluesrockowych harców grupy Za fcześnie fstałem oraz żywiołowego nowosolskiego zespołu dance Hormon na finał akcji. Kilkakrotnie na scenie zaprezentuje się też uczennica "Nitek" i obiecująca wokalistka Amelia Matląg. - To fajnie pomagać innym, czułam potrzebę przyłączenia się do akcji i sprawia mi to radość - mówi Amelia. - To wypływa z serca, jestem zbyt wrażliwa, by się nie zaangażować - dodaje jej koleżanka Patrycja Macków. - Znam wiele osób, które potrzebują pomocy, i po prostu wiem, że trzeba coś robić. Obojętnością świata nie zmienimy.