Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Sztuka kochania" swój początek miała w Lubniewicach [ZDJĘCIA]

Sandra Soczewa
Sandra Soczewa
Za niespełna miesiąc na ekrany kin wejdzie „Sztuka kochania”, film ukazujący życie Michaliny Wisłockiej. Tej od kochania. Tej, która namiętność poznała w Lubniewicach.„Nie ma kobiet zimnych, są tylko kobiety nierozbudzone seksualnie” – powiedziała kiedyś Michalina Wisłocka, znana ginekolog, seksuolog i autorka „Sztuki kochania”, czyli pierwszego podręcznika o seksie wydanego w PRL. Kupić można go było wyłącznie na czarnym rynku. Tak właśnie wyglądała seksualna rewolucja, jaką w Polsce wywołała Wisłocka...Zanim jednak powstała „Sztuka kochania”, to Wisłocka sama przeżyła nie lada seksualną rewolucję. A wszystko to wydarzyło się... w Lubniewicach. Już 27 stycznia na ekrany kin wchodzi film o autorce „Sztuki kochania”, a część zdjęć nagrywana była nad Lu¬biążem i w zamku Lubomirskich. Za kamerą stanęła Maria Sadowska, reżyserka hitowego „Dnia Kobiet”, a na wielkim ekranie zobaczycie wielu znanych i lubianych aktorów.Michalina Wisłocka (Magdalena Boczarska) ma za sobą nieudane małżeństwo ze Stachem (Piotr Adamczyk). W tym związku Wisłocka nie poznała smaku prawdziwej miłości, a jej mąż nie zawsze potrafił oprzeć się wdziękom innych kobiet... Wisłocka, która czuje, że stoi w miejscu, nie wiedzie jej się ani zawodowo, ani prywatnie, wyjeżdża na urlop nad Lubiąż.To właśnie tu, w parku nad  jeziorem poznaje Jerzego (Eryk Lubos), który jest „wielki, kudłaty i umięśniony jak bokser”. Ich znajomość jest szybka i namiętna. Para kochanków w parku nad jeziorem wpada sobie w ramiona, całuje się bez opamiętania i spędza razem noc (to właśnie dlatego Lubniewice mają dziś swój park Miłości). Jak później mówiła seksuolożka, Jerzy pokazał jej czym jest prawdziwe „serce miłości”, nauczył pieszczot, pozwolił lepiej poznać swoje ciało, odkryć potrzeby i pokazał taką miłość, jakiej wcześniej nie poznała. Wisłocka kiedyś uważała, że takie trzęsienie ziemi i motyle w brzuchu, to występują tylko w książkowych romansach. Okazało się, że była w błędzie... Jej gorący romans trwał miesiąc i przyniósł Polakom prawdziwy poradnik miłości, który opowiada o wszystkich jej aspektach. I pokazuje, że liczy się nie tylko związek dusz, ale też ciał.Czytaj w piątek, 30 grudnia, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Za niespełna miesiąc na ekrany kin wejdzie „Sztuka kochania”, film ukazujący życie Michaliny Wisłockiej. Tej od kochania. Tej, która namiętność poznała w Lubniewicach.„Nie ma kobiet zimnych, są tylko kobiety nierozbudzone seksualnie” – powiedziała kiedyś Michalina Wisłocka, znana ginekolog, seksuolog i autorka „Sztuki kochania”, czyli pierwszego podręcznika o seksie wydanego w PRL. Kupić można go było wyłącznie na czarnym rynku. Tak właśnie wyglądała seksualna rewolucja, jaką w Polsce wywołała Wisłocka...Zanim jednak powstała „Sztuka kochania”, to Wisłocka sama przeżyła nie lada seksualną rewolucję. A wszystko to wydarzyło się... w Lubniewicach. Już 27 stycznia na ekrany kin wchodzi film o autorce „Sztuki kochania”, a część zdjęć nagrywana była nad Lu¬biążem i w zamku Lubomirskich. Za kamerą stanęła Maria Sadowska, reżyserka hitowego „Dnia Kobiet”, a na wielkim ekranie zobaczycie wielu znanych i lubianych aktorów.Michalina Wisłocka (Magdalena Boczarska) ma za sobą nieudane małżeństwo ze Stachem (Piotr Adamczyk). W tym związku Wisłocka nie poznała smaku prawdziwej miłości, a jej mąż nie zawsze potrafił oprzeć się wdziękom innych kobiet... Wisłocka, która czuje, że stoi w miejscu, nie wiedzie jej się ani zawodowo, ani prywatnie, wyjeżdża na urlop nad Lubiąż.To właśnie tu, w parku nad jeziorem poznaje Jerzego (Eryk Lubos), który jest „wielki, kudłaty i umięśniony jak bokser”. Ich znajomość jest szybka i namiętna. Para kochanków w parku nad jeziorem wpada sobie w ramiona, całuje się bez opamiętania i spędza razem noc (to właśnie dlatego Lubniewice mają dziś swój park Miłości). Jak później mówiła seksuolożka, Jerzy pokazał jej czym jest prawdziwe „serce miłości”, nauczył pieszczot, pozwolił lepiej poznać swoje ciało, odkryć potrzeby i pokazał taką miłość, jakiej wcześniej nie poznała. Wisłocka kiedyś uważała, że takie trzęsienie ziemi i motyle w brzuchu, to występują tylko w książkowych romansach. Okazało się, że była w błędzie... Jej gorący romans trwał miesiąc i przyniósł Polakom prawdziwy poradnik miłości, który opowiada o wszystkich jej aspektach. I pokazuje, że liczy się nie tylko związek dusz, ale też ciał.Czytaj w piątek, 30 grudnia, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl Jarosław Sosiński / Watchout Production
Za niespełna miesiąc na ekrany kin wejdzie „Sztuka kochania”, film ukazujący życie Michaliny Wisłockiej. Tej od kochania. Tej, która namiętność poznała w Lubniewicach.

„Nie ma kobiet zimnych, są tylko kobiety nierozbudzone seksualnie” – powiedziała kiedyś Michalina Wisłocka, znana ginekolog, seksuolog i autorka „Sztuki kochania”, czyli pierwszego podręcznika o seksie wydanego w PRL. Kupić można go było wyłącznie na czarnym rynku. Tak właśnie wyglądała seksualna rewolucja, jaką w Polsce wywołała Wisłocka...

Zanim jednak powstała „Sztuka kochania”, to Wisłocka sama przeżyła nie lada seksualną rewolucję. A wszystko to wydarzyło się... w Lubniewicach. Już 27 stycznia na ekrany kin wchodzi film o autorce „Sztuki kochania”, a część zdjęć nagrywana była nad Lu¬biążem i w zamku Lubomirskich. Za kamerą stanęła Maria Sadowska, reżyserka hitowego „Dnia Kobiet”, a na wielkim ekranie zobaczycie wielu znanych i lubianych aktorów.

Michalina Wisłocka (Magdalena Boczarska) ma za sobą nieudane małżeństwo ze Stachem (Piotr Adamczyk). W tym związku Wisłocka nie poznała smaku prawdziwej miłości, a jej mąż nie zawsze potrafił oprzeć się wdziękom innych kobiet... Wisłocka, która czuje, że stoi w miejscu, nie wiedzie jej się ani zawodowo, ani prywatnie, wyjeżdża na urlop nad Lubiąż.

To właśnie tu, w parku nad jeziorem poznaje Jerzego (Eryk Lubos), który jest „wielki, kudłaty i umięśniony jak bokser”. Ich znajomość jest szybka i namiętna. Para kochanków w parku nad jeziorem wpada sobie w ramiona, całuje się bez opamiętania i spędza razem noc (to właśnie dlatego Lubniewice mają dziś swój park Miłości). Jak później mówiła seksuolożka, Jerzy pokazał jej czym jest prawdziwe „serce miłości”, nauczył pieszczot, pozwolił lepiej poznać swoje ciało, odkryć potrzeby i pokazał taką miłość, jakiej wcześniej nie poznała. Wisłocka kiedyś uważała, że takie trzęsienie ziemi i motyle w brzuchu, to występują tylko w książkowych romansach. Okazało się, że była w błędzie... Jej gorący romans trwał miesiąc i przyniósł Polakom prawdziwy poradnik miłości, który opowiada o wszystkich jej aspektach. I pokazuje, że liczy się nie tylko związek dusz, ale też ciał.

Czytaj w piątek, 30 grudnia, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Sztuka kochania" swój początek miała w Lubniewicach [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska