Szturm po karty kibica w Zielonej Górze

- Ja tutaj byłam już przed ósmą - mówi Anna Gawrońska. - Na szczęcie teraz ja wchodzę do biura, ale czekałam ponad godzinę.

Pani Anna chce kupić kartę kibica. Bo bez tych kart nie będzie można wejść na stadion żużlowy. Nawet mimo tego, że kibice mają kupione bilety, czy karnety. Fanka żużla pod stadionem stała również wczoraj. Jednak o godz. 19.00 była 40. w kolejce. - Zrezygnowałam, bo karty sprzedawali tylko do 20.00 - mówi. - Na pewno nie zdążyłabym.
Większość z osób stojących w ogonku, a dziś o 9.00 rano było ich ok. stu, w tym czasie powinna być w pracy. - Nie przedstawimy się, bo zwialiśmy z pracy - mówią młodzi mężczyźni. - My też stoimy od 8.00. Kiedy przyszliśmy to przed nami było już z 15 osób. Ale na szczęcie mamy te karty. Podobno będą je też sprzedawać jutro do 14.00. W przeciwnym razie nie zdążyliby. Przecież jedna osoba siedzi w tym biurze obsługi kibica aż 15 minut.

Marek Rosolski przyjechał dziś po karty specjalnie z Wrocławia. - Muszę ją wykupić, bo wcześniej już kupiłem kartę. I jak mnie nie wpuszczą nas stadion, to co, mam stanąć pod płotem i oglądać żużel. Sąsiad wczoraj tu był, stał w kolejce, ale kazali wszystkim iść do domu. To szybko do mnie zadzwonił, że mam przyjechać. Karty sprzedają od 8.00. Teraz jeszcze nie jest tak źle, ale co będzie, jak ludzie skończą pracę.
Karty do odebrania ma jeszcze ok. 500 osób. - Postanowiliśmy wyjątkowo na niedzielny mecz wpuszczać na stadion kibiców, którzy nie zdążyli wyrobić karty lub aktywować karnetu - mówi rzecznik ZKŻ-u Marek Jankowski. - Te osoby muszą zabrać dowód tożsamości ze zdjęciem i mogą siadać w sektorach z miejscami nienumerowanymi. Karnet traktowany będzie, jako wejściówka.

Punkt Obsługi Kibica będzie czynny dziś do 20.00, a potem dopiero we wtorek od 10.00.

- Kiedy powiesiliśmy ten komunikat część osób poszła do domu. W tym momencie kolejka jest na godzinę stania - dodaje M. Jankowski.