- One już przyleciały, ale trzeba ich dobrze poszukać - przekonuje miłośnik tych ptaków.
W środowe popołudnie szukaliśmy żurawi w okolicach Wschowy. Przyrodnik pokazał nam miejsca w okolicach Konradowa i Łysin, w których te ptaki zakładają gniazda. - Tylko proszę nie wskazywać dokładnie, bo zbyt ciekawscy mogliby je wypłoszyć - mówi P. Dziełakowski. - A w ciągu kilkunastu lat liczba gnieżdżących się par żurawi w tych stronach spadła z 16. do dziewięciu par.
Czatuje wiele godzin
Jak mówi, ma informacje, że żurawie są w okolicy od innego obserwatora tych ptaków. Szukaliśmy ich przez kilka godzin. - Niestety jest za mało wody w miejscach, gdzie zakładają gniazda i przylatują w nie tylko raz dziennie, później wracają i żerują w większym stadzie tam, gdzie jest woda - wyjaśnia przyrodnik. - Ale lada dzień je wytropię, muszę się tylko wybrać na obserwację wcześnie rano.
.
Nie uznaje jednak wypadu za stratę czasu. Przejrzał miejsca gniazdowania. - Niestety za mało było śniegu w tym roku i przez to za mało wody jest na łęgach - wyjaśnia.
Sprawdził także zbudowane przez siebie czatownie, z których podgląda ptaki. - Niektóre z nich trzeba poprawić, szczególnie, że spędzam w nich wiele czasu. Siedzę tam w kucki i czekam na ładne ujęcie, mój rekord to 12 godzin - opowiada P. Dziełakowski.
Bada od lat
Żurawie to pierwsza oznaka wiosny, zwykle miesiąc po nich przylatują bociany. Jak przekonuje przyrodnik skoro one już są, to powrót mroźnej zimy już nam nie grozi. Ewentualnie chwilowe przymrozki.
P. Dziełakowski od kilkunastu lat obserwuje żurawie. A od pięciu prowadzi szczegółowe badania w okolicach Wschowy. Opublikował je niedawno w Biuletynie Informacyjnym leszczyńskiego oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?