Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukamy miejsca dla aut

(bat, kb)
Jakub Marcinkowski, dyrektor Instytutu Budownictwa UZ: - Inwestor nie powinien dostać zgody na lokalizację tzw. plomby, jeśli nie powstanie w niej garaż podziemny
Jakub Marcinkowski, dyrektor Instytutu Budownictwa UZ: - Inwestor nie powinien dostać zgody na lokalizację tzw. plomby, jeśli nie powstanie w niej garaż podziemny fot. Paweł Janczaruk
Administracje spółdzielni Zastal, Naftowiec i Zacisze wspólnie z Czytelnikami będą szukać terenów pod parkingi. Bo i tam mieszkańcy nie mają gdzie postawić swoich samochodów.

- Kilka lat temu zrobiliśmy parkingi, gdzie tylko było można - mówi Edward Cupiał ze spółdzielni Zastal. - Teraz nie mamy już terenów spółdzielczych, ani nawet miejskich, by zrobić tam miejsce dla aut. Chyba że kosztem zieleni. A tego chyba mieszkańcy nie chcą.
Mieszkańcy os. Zastalowskiego mogą korzystać z dużego parkingu przed marketami, ale one nie rozwiązują problemu. Który najbardziej widać w sobotę, gdy ludzie wracają z pracy do domu na weekend i nie mają gdzie postawić auta. Dlatego wiceprezes Cupiał też czeka na propozycje mieszkańców osiedla - gdzie można by jeszcze zrobić parking. - Jesteśmy przecież dla spółdzielców - mówi.

Spółdzielnia Naftowiec w ubiegłym roku zrobiła parking na 40 samochodów w najbardziej drażliwym miejscu - przy ul. Wyszyńskiego i Wypoczynek. Ale nadal brakuje tam parkingów, podobnie jak przy Strumykowej. - Jeśli mieszkańcy znajdą miejsce na kolejne samochody, weźmiemy to pod uwagę - zapowiada prezes Naftowca Zbigniew Redmer.

Na os. Zacisze miasto planuje zbudować na końcu osiedla nową zatokę parkingową, ale największy kłopot z zaparkowaniem jest przy blokach zbudowanych wcześniej. - Tam trzeba by budować parkingi kosztem zieleni. I nawet się do tego przymierzaliśmy, ale zaprotestowali mieszkańcy następnego budynku - opowiada wiceprezes Andrzej Nyćkowiak. Jego zdaniem pomysł budowy dużych, dwupoziomowych parkingów przy osiedlach to będzie dobre rozwiązanie. - Tyle że na to są potrzebne tereny i pieniądze z budżecie miasta - uważa. Na razie spółdzielnia też szuka działek na mniejsze parkingi i czeka na podpowiedzi Czytelników.

My też liczymy na to, że zaproponujecie miejsca pod parkingi na tych osiedlach. Wy najlepiej znacie swoje podwórka i okolice swoich bloków.

Dlaczego na osiedlach mieszkaniowych brakuje miejsc parkingowych? - odpowiadają fachowcy

(Głosy z debaty o budownictwie, którą zorganizowało Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Miasta "Zielonogórskie Perspektywy").

Jakub Marcinkowski, dyrektor Instytutu Budownictwa UZ
- Centrum miasta, można tak powiedzieć, to też swoiste osiedle. Moim zdaniem warto rozważyć następującą propozycję: że inwestor nie dostanie zgody na lokalizację tzw. plomby, jeśli nie powstanie w niej garaż podziemny. To może być dobry pomysł na częściowe rozwiązanie problemu zatłoczonej starówki. Bo teraz kto buduje "plombę", to szuka miejsca na swoje samochody na już istniejących parkingach. I w centrum jest coraz ciaśniej.

Elżbieta Stankiewicz, projektantka
- Oczywiście, są przepisy normujące liczbę miejsc postojowych, ale deweloperzy mocno naciskają na nas, żebyśmy na przykład zwęzili pas drogowy i pomniejszyli ogólnodostępne parkingi . I powstają potem osiedla, na których nie ma miejsca, nawet na chodniki. Dobrze, że w nowo budowanych blokach są garaże podziemne, ale dodatkowo powinny być też normalne miejsca postojowe, bo przecież do tych mieszkańców przyjeżdżają goście, znajomi, rodzina. Jak nie mają, gdzie stanąć, to parkują na chodnikach.

Jan Krawiec, prezes Lubuskiej Izby Budownictwa
- Przyczyną niedoboru miejsc parkingowych na nowo budowanych osiedlach jest panująca w budownictwie tendencja do maksymalnego wykorzystania terenu. Grunty są drogie i jeśli ktoś kupił ziemię po wysokiej cenie, chce z niej jak najwięcej uzyskać. Dlatego buduje na niej jak najwięcej domów, a rozwiązania komunikacyjne schodzą na drugi plan.

Czytelnicy proponują parkingi

- Szef firmy z ul. Dąbrowskiego: - Parking przed urzędem gminy Zielona Góra jest wciąż zastawiony autami. Miasto remontuje właśnie tę ulicę i przy okazji mogłoby powiększyć parking. Miejsce na to jest. Wystarczy usunąć żywopłot, zmniejszyć trochę trawnik i znajdzie się teren dla co najmniej kilku, a nawet kilkunastu aut.

- Stanisław Romanowski: - Jestem inwalidą i często próbuję zaparkować przed pływalnią na ul. Wyspiańskiego. Ale tam miejsca dla inwalidów są zwykle zajęte - przez sportowców, pracowników siłowni. Muszę parkować kilkaset metrów dalej i iść z laseczką do budynku. Miejsce na nowy parking mogłoby się znaleźć obok basenu. Po prawej stronie jest wolny teren, można jego część wykorzystać.

- Grzegorz Mielczarek: - Przy ulicy Rydza Śmigłego jest spory parking, ale wciąż jest zastawiony. W niedzielę, gdy jest msza, nie da się tam w ogóle zaparkować. Ale przy parkingu są tereny zielone i tak rozjeżdżone, bo ludzie stawiają tam auta. Jeśliby zrobić między drzewami miejsca parkingowe, przybędzie ich tam 8-12. Wzdłuż ul. II Armii też można wygospodarować miejsce na 10 samochodów - po ukosie, w miejscu rozjeżdżonego trawnika.

- Stefan z Zielonej Góry: - Mieszkam przy ul. Zachodniej, gdzie wciąż brakuje miejsc pod samochody. Ale łatwo to zmienić. Przy budowanej właśnie drodze do wydziału świadczeń rodzinnych trzeba zrobić miejsca postojowe (dziś tam jest teren nieutwardzony i łatwo się zakopać). Przede wszystkim jednak urząd nie powinien zamykać bramy do wydziału magistratu. Mieszkańcy mogliby parkować przed tym budynkiem, a rano by odjechali do pracy i teren znów byłby wolny. Trzeba też trochę myśleć. Bo na naszym osiedlu na miejscach parkingowych miasto postawiło dwa pojemniki na szkło oraz kupę piachu do utrzymania zimowego terenów. I już trzy miejsca są zajęte...

- Bogusław z Zielonej Góry: - Skoro szukamy miejsc parkingowych, warto sprawdzić, czy miasto nadal chce tak przebudować pl. Pocztowy, że nie będzie tam już terenów dla samochodów. Poza tym mniej ludzi wjeżdżałoby do centrum, gdyby wszystkie miejsca były tam płatne. A tak obok parkingu ludzie stoją na chodnikach, trawnikach i nie płacą. Wszędzie powinny być opłaty.

- Ryszard Aulich:- Na ul. Rydza Śmigłego między wieżowcami o numerach 66, 64 i 68 jest trawnik. Jest jednak kompletnie zniszczony przez samochody. I tak jest tam parking, to może by go tam zrobić legalnie.

- Marek: - Jedynym rozwiązaniem są podziemne parkingi w nowo budowanych blokach. Miasto powinno żądać od inwestorów, by takie robili. To jedynie o 5 procent podraża koszty budowy, a rozwiązuje w dużej mierze problem. Nie jest też prawdą, że brakuje miejsc na parkingi. Na os. Przyjaźni jest duży plac parkingowy między Budziszyńską, Kraljewską i Wyszyńskiego i zwykle nie jest zapełniony. I pewnie na każdym osiedlu jest takie miejsce, bo ludzie chcą parkować pod oknem. A parkingi można by też zrobić na terenie między biblioteką, Castoramą i al. Wojska Polskiego, a także na wysokości biblioteki przy ul Wandy - między Polmosem a przedszkolem. na rogu Wandy i Świętokrzyskiej jest też ruina, można ją wyburzyć i zrobić tam parking.

- Zenon z Armii Krajowej: - Uważam, że należałoby wykorzystać stare torowisko przy ul. Łyżyckiej na parking. Trzeba tylko rozebrać stare tory, zasypać wąwóz, gdzie od lat znajdują się tylko śmieci i mamy piękne miejsce na parkingi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska