Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szwed zostanie przekazany Polakom

(roch)
Słynny napis
Słynny napis fot. www.auschwitz.org.pl
Andreas Hoegstrem - domniemany zleceniodawca kradzieży słynnego napisu "Arbeit Macht Frei" z bramy obozu w Oświęcimiu zostanie przekazany Polsce.
Szwed zostanie przekazany Polakom
fot. www.auszchwitz.org.pl

(fot. fot. www.auszchwitz.org.pl)

Zdecydował o tym sąd. Mężczyzna został wskazany przez sprawców kradzieży i aresztowany przez szwedzką policję11 lutego w Sztokholmie. Od tamtego czasu przetrzymywany jest w areszcie.

- My nie komentujemy żadnych wydarzeń tej sprawy. Czekamy na jej zakończenie - mówi Jarek Mensfelt - rzecznik Państwowego Muzeum Auszwitz-Birkenau w Oświęcimiu.

Do kradzieży, która odbiła się głośnym echem na całym świecie doszło 18 grudnia. Tuż nad ranem ochrona nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz - Birkenau poinformowała o zniknięciu napisu.

Wiadomość poruszyła opinię publiczną na całym świecie. Do Polski płynęły słowa wsparcia z całego świata.

Natychmiast do pracy przystąpiły dziesiątki małopolskich policjantów. Sprawa została także zgłoszona do Interpolu. Natychmiast też komendant małopolskiej policji oraz dyrekcja Muzeum Obozu wyznaczyli nagrody pieniężne dla tych, którzy wskażą sprawców. W sumie uzbierało się 115 tys. zł nagrody.

Właśnie dzięki wskazówkom od informatorów policja kilkadziesiąt godzin później zatrzymała pięciu młodych mężczyzn, podejrzanych o kradzież oraz odnalazła napis. Byli to mieszkańcy okolic Włocławka. Mężczyźni są w wieku od 20 do 30 lat. Napis był przecięty w trzech miejscach.

Już podczas pierwszych przesłuchań wypłynął wątek kradzieży na zlecenie. Dwóch złodziei wskazało wówczas Andreasa Hoegstrema jako zleceniodawcę.

Polska strona natychmiast wystąpiła o pomoc prawną od Królestwa Szwecji i ją otrzymała. Dzięki temu policja szwedzka zatrzymała zleceniodawcę i dzięki temu zostanie on przekazany stronie polskiej.

Śledczy będą się starali ustalić, czy zlecenie nastąpiło z pobudek nazistowskich, bo i taki wątek pojawił się w tej sprawie.

Złodziejom za ten czyn grozi nawet do 10 lat więzienia.

Obecnie w muzeum trwają prace zmierzające do naprawy napisu. - Trwają konsultacje, potem napis zostanie przeskanowany w odpowiedniej technologii. Napis jest dość mocno pogięty, ale nie się nie spieszymy - mówi rzecznik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska