Prace przy rozbiórce trwają. - To smutne, że most nad drogą, łączący stadion z bocznymi boiskami, przestanie istnieć, ale nie było innego wyjścia - mówił nam wczoraj dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Ryszard Chustecki. - Zapewniał, że fragmenty piaskowca, którego użyto do budowy kładki i jedna z jej podpór zostanie zachowana.
- Mostek zagrażał bezpieczeństwu i nie można było z tym zwlekać - tłumaczył dyrektor OSiR-u. - Z dwóch, niezależnych ekspertyz wynikało to samo. Metalowe konstrukcje kładki, są już tak skorodowane, że budowla mogła się zawalić. A przecież pod nią jeżdżą samochody, chodzą ludzie - tłumaczył. Podkreślał, że gmina zastanawiała się nad remontem, ale okazało się, że trzeba na to aż 1 mln zł. - Przy obecnym stanie finansów gminy, to byłoby trudne - dodał R. Chustecki.
Ważny element historii
Los kładki przy ul. Sportowej, to zdaniem R. Semika efekt wieloletnich zaniedbań. - Do obowiązków OSiR-u należała dbałość o kładkę, bo stanowi ona integralną część zabytkowego kompleksu sportowego - mówił. - Tymczasem nie było żadnych badań technicznych kładki, ani w ostatnich latach nie prowadzono prac konserwatorskich - wytykał. Jego zdaniem do takiej sytuacji doprowadziło bierne czekanie. R. Semik przypominał, że kładka została zbudowana według projektu z 1915 roku Stadtbaurata Morgenschweisa, na wzór Deutsches Stadion w Berlinie. Ten wiadukt był wykorzystywany m.in. podczas regionalnych targów rzemieślniczo-rolniczych OGELA w czerwcu 1924 r. i przy szeregu innych imprez. W prywatnej kolekcji Bernharda Klemma, restauratora zabytków z Frankfurtu nad Odrą, znajduje się fotografia lekkoatletów przemierzających wiadukt podczas 24. Brandenburskich Powiatowych Zawodów Sportowych w lipcu 1930 roku. Obiekt ten nazywano często "Marathon -Tor", gdyż rozpoczynano przy nim biegi maratońskie, a ich finisz polegał na wbiegnięciu przez kładkę na płytę stadionu i wykonanie końcowego okrążenia.
Są plany odbudowy
- Zniknie tylko część wiaduktu. Ta, która jest nad ulicą. Natomiast na filarze przy stadionie powstanie taras widokowy na kompleks sportowy i okolicę - zapewniał dyrektor Chustecki. Mówił, że w planach jest odbudowa mostku. Wtedy przy jego tworzeniu zostanie użyty piaskowiec z rozbieranej budowli. Ma on też przypominać obecny wiadukt. Będzie jednak o wiele lżejszy i wyższy. - Stara kładka dla dużych samochodów i - co dla nas ważne - wyższych autokarów była za niska - tłumaczył R. Chustecki. - Takie autobusy, które przywoziły do naszego hotelu gości i sportowców, musiały jeździć okrężną drogą - twierdził.
A jak rozbiórkę kładki komentują słubiczanie? - Dla mnie to nie był żaden wielki zabytek. Szkoda by było na jego remont wydać aż milion złotych. W mieście są ważniejsze potrzeby, a pieniędzy nie ma - stwierdziła pani Bogusława. - A mi jest mostku szkoda. To był fajny element tamtejszej okolicy. Często jeździłem tam z dziećmi rowerami - powiedział nam pan Waldemar (nie chciał nazwiska w gazecie).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?