Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta śmierć to o jeden wypadek za dużo

Lucyna Makowska, 68 363 44 60, [email protected]
- On całe życie w lesie przepracował - mówi Franciszka Homa (na zdjęciu z wnukiem Tomkiem). - Straciłam jedynego syna.
- On całe życie w lesie przepracował - mówi Franciszka Homa (na zdjęciu z wnukiem Tomkiem). - Straciłam jedynego syna. Przemek Kaźmierski
Okoliczności tragicznego wypadku w lesie pod Straszowem bada prokuratura, policja. Zajmują się nim też inspektorzy pracy.

Antoni Homa zginął kilka kilometrów od domu. Poniósł śmierć na miejscu. Sam dojazd do miejsca w lesie, w którym pracował, zajmował piętnaście minut. Teren był tak trudny, że zespół ratowników karetki musiał dowozić na miejsce terenowy samochód straży pożarnej. Ratownicy nie mogli już nic zrobić...

- Straciłam jedynego syna- mówi zrozpaczona Franciszka Homa, mama zmarłego mężczyzny. - To musiała być potworna śmierć. Jak zobaczyłam pogotowie na sygnale, coś zakłuło w dołku. Od razu pomyślałam, że właśnie ktoś umiera. Pomyślałam o Antku: „żeby tylko nie chodziło o niego!”. Już wtedy zaczęłam się bać. Serce matki czuje takie rzeczy.

O jeden wypadek za dużo
Tragiczny wypadek, do którego doszło w poniedziałkowe przedpołudnie, w kompleksie leśnym w pobliżu Straszowa badają też kontrolerzy Inspekcji Pracy w Zielonej Górze (...)

Więcej o sprawie przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Przeczytaj też:Skandal na pogrzebie. Pijani pracownicy podczas pochówku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska