Tajemnica Puszczy Drawieńskiej. Niesamowite nagrobki, które turysta może pomylić z prawdziwym pniem drzewa [ZDJĘCIA]

Takie nagrobki „rosną” w wielu miejscach Drawieńskiego Parku Narodowego. Można je spotkać m.in. przy asfaltowej drodze wzdłuż Drawy, z Głuska do Zatomia. Z reguły nie są w żaden sposób oznaczone. „Wyrastają” z mchu i mchem są często pokryte, co sprawia, że jeszcze bardziej się mogą pomylić z prawdziwymi pniami.

To był miejscowy zwyczaj: nagrobek w kształcie ściętego pnia miał się kojarzyć ze ściętym drzewem ludzkiego życia. „Takie nagrobki spotyka się i gdzie indziej. O ile jednak na terenach rolniczych pnie wyrzeźbione bywają dość nieudolnie, żyjący w stałych związkach z lasem mieszkańcy Puszczy (Drawieńskiej - red.) potrafili odwzorować w kamieniu pień ze zdumiewającą precyzją” - czytamy na tablicy informacyjnej dawnego cmentarza w Ostrowcu.

Bardzo łatwo tu trafić. Z Gorzowa to około 70 km. Jedzie się trasą na Gdańsk, przez Strzelce Krajeńskie. Uwaga: na Drawieński Park Narodowy nie ma tu żadnych drogowskazów. W Starym Osiecznie za Dobiegniewem trzeba skręcić na Głusko. W tej wsi jest punkt informacji turystycznej i DPN. Dalej trzeba dotrzeć na parking przy jeziorze Ostromęcko - to około 3 km. Turyści zmotoryzowani muszą tu zostawić samochód. Stąd trzeba iść lub jechać rowerem w prawo około 2,5 km do dawnego cmentarza w Ostrowcu. Zachowały się tu jeszcze mury kościoła. Został wybudowany w XVIII wieku, po II wojnie światowej podlegał parafii w Dobiegniewie. Trudno uwierzyć, ale jeszcze w 1962 r. odbywały się w nim msze.

Przy pozostałościach kościoła są pozostałości cmentarza z nagrobkami. Wśród nich są niesamowite nagrobki w kształcie ściętych drzew, ale nie tylko one. Można tu znaleźć np. unikatowy nagrobek z insygniami kowalskimi. Jest też współczesny już kamień poświęcony zmarłym pracownikom Drawieńskiego Parku Narodowego.

Zobacz też: WYMARŁE MIASTECZKO NA SKRAJU LUBUSKIEGO [WIDEO, ZDJĘCIA]