Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze i niezwykłe miejsca w naszych lasach: Buczyna jest jak świątynia

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
fot. Paweł Janczaruk
Na zdjęciach satelitarnych buczyny wyglądają jak wyspy na morzu sosnowych borów. Gdy wejdziemy do takiego lasu mamy wrażenie, że ocieramy się o magię.

ANNABRZESKIE WĄWOZY NA DALKOWSKICH WZGÓRZACH

ANNABRZESKIE WĄWOZY NA DALKOWSKICH WZGÓRZACH

To rezerwat leśny założony w 1977 roku. Położony jest na terenie Wzgórz Dalkowskich i ma ponad 55 ha powierzchni. To malowniczy, urozmaicony licznymi wąwozami teren. Ich zbocza mają spad do 100 metrów. Można tutaj podziwiać las mieszany, a także buczynę, łęg, ols... Sporo tutaj drzew o rozmiarach pomnikowych. Na jednym ze wzgórz znajduje się punkt widokowy. Do rezerwatu prowadzi ścieżka przyrodnicza, w rezerwacie z uwagi na duże walory krajobrazowe wybudowano drewnianą wieżę widokową, Warte uwagi są jałowiec i kruszyna. Spotkamy również wrzos, konwalię majową, zawilca żółtego, fiołka leśnego, śmiałka darniowego, trzcinnika, paproć orlicę.

Jan Ryszawy, przyrodnik i zapalony fotografik ze Szprotawy, wybiera się właśnie na urlop. Nie, żadne Baleary, ani Kanary. Twierdzi, że najbardziej egzotyczny i pasjonujący urlopy spędza w okolicznych lasach i wielu ludziom tylko wydaje się, że znają je jak własną kieszeń. Aparat fotograficzny, plecak z wodą i prowiantem, wygodne buty...

Tyle profesjonalista. A dokąd zaprowadziłby nas, aby przekonać, że warto wybrać się w lasy Nadleśnictwa Szprotawa? Zamiast odpowiedzi przyrodnik wsadza nas do samochodu i wiezie do Buczyny Szprotawskiej, aby pokazać... odrobinę magii. Na obszarze 150 ha dominują buki. A jeśli do tego dodamy sąsiednią Buczynę Piotrowicką mamy naprawdę kawał bukowego lasu do przejścia.

- Nie jest to zwykły las, to tzw. buczyna sudecka charakterystyczna dla okolic tych właśnie gór - tłumaczy nasz przewodnik. - Poznajemy ją chociażby po poszyciu. Na przykład występują tutaj żywce.
Wchodząc do tego lasu niemal automatycznie milkniemy. Wspaniałe, wysmukłe drzewa tworzą kolumny jak w świątyni. Maja około 180 lat. I każdy jest wyjątkowy, inny. Jednak wystarczy odrobina mgły, by ten las zamieniał się w idealną scenerię do filmu grozy lub fantasy. Do tego klimatu dostosowują się inne drzewa, które muszą rosnąc szybko i wysoko w walce o dostęp do światła słonecznego.

Przed wojną był to klasyczny las gospodarczy. Po wojnie zaczęto wprowadzać rozmaite formy ochrony. Teraz przypomina bór z powalonymi, posągowymi pniami.

- To zabrzmi absurdalnie, ale po śmierci drzewa są bardziej żywe niż wówczas, gdy rosną - dodaje Ryszawy i pokazuje nam tłum rozmaitych stworzeń kłębiących się na powalonych pniach.
Jednak także te rosnące tętnią życiem. Liczbę gatunków ptaków trudno spamiętać, samych dzięciołów siedem gatunków. Dzięki ich pracy to jedno z unikalnych stanowisk popielicy. To przypominające nieco za sprawą ogona wiewiórkę, szare zwierzątko to jedyny przedstawiciel rodzaju glis.

Jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem, znajduje się w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt oraz objęty jest Konwencją Berneńską. Popielice niezwykle trudne są do obserwacji i nawet najwytrwalsi z lekkim wstydem przyznają, że nigdy go nie wiedzieli. To zwierzę o zdecydowanie niecnym trybie życia i dyskretne. Teraz pomagają im ludzie, na przykład drzewa musza rosnąc od siebie w odległości najdalej 10-15 metrów, aby popielice swobodnie mogły wędrować po gałęziach.

- Na fotografiach satelitarnych, wśród borów sosnowych, buczyny wyglądają jak wyspy, mają całkowicie inny odcień zieleni - dodaje Ryszawy. - Tutaj też zawsze panuje lekki chłód, jak w klimatyzowanym pomieszczeniu.

Oprócz atrakcji typowo przyrodniczych ta buczyna ma także sekrety historyczne. Na przykład kopiec zwany omyłkowo kurhanem to pamiątka po przedwojennym leśniku. Obok tablica pamiątkowa, a jeszcze dalej kamienny drogowskaz. Aby chwilę odpocząć warto przysiąść pod wiatą, która została zbudowana w XIX wieku.

TUTAJ USŁYSZYSZ KRZYK ŻURAWI

TUTAJ USŁYSZYSZ KRZYK ŻURAWI

Jeśli jesteśmy już w Buczynie Szprotawskiej warto wybrać się na spacer w kierunku Bobrowic na Żurawie bagno i Łabędzi Staw. Docieramy tam od strony leśniczówki w Bobrowicach lub Nowej Koperni. To pozostałość po wydobywanej od XV wieku w tym miejscu rudzie darniowej. Później były to stawy rybackie, by wreszcie w latach 50. minionego wieku stać się własnością leśników. Tutaj można zobaczyć polującego bielika, pływającego łabędzia, błotniaka stawowego, trzcinówke, łozówkę, kilkanaście gatunków kaczek. A zapamiętania wart jest krzyk żurawi, których tutaj gniazdują trzy pary. W okolicy tych akwenów znajduje się rykowisko jeleni i Jan Ryszawy wcale nie jest pewien czy nie większe od tego słynnego w okolicy Dobrosułowa.

Dla osób, które chcą poprzestać na samej Szprotawie przyrodniczą propozycją jest Park Słowiański. "Jest w pobliżu miasta takie miejsce, które posiada coś z dobroczynności przyrody. Odnajdziemy je idąc kwadrans w dół Bobru. Nazywa się klasztornym buszem.

Śpiewają tam zięby, kosy i słowiki. Jest tam też wzniesienie porośnięte przez wysokie świerki, a pod nim aż po rzekę rozciąga się niski gąszcz. Połyskujący Bóbr płynie tu wartko w wąskiej rynnie i jest ostoją dla różnego ptactwa wodnego. Wygląda tu ładniej niż gdziekolwiek indziej" - tak napisał o parku urodzony w Szprotawie poeta, pisarz i dramaturg Henryk Laube (1806-1884) w opowiadaniu "Schatten Wilhelm", którego akcja rozgrywa się w Szprotawie mieście na początku XIX wieku. Poetę zacytował w swojej książce regionalista Maciej Boryna. To m.in. dzięki niemu i Janowi Ryszawemu ten las komunalny za kładką przy Osiedlu Słonecznym, ponownie zyskał status parku.

W stanie pierwotnym przedstawiał starą dąbrowę rozlokowaną w żyznej pradolinie Bobru. W średniowieczu wchodził w skład głogowskiej domeny książęcej, od 1405 roku był parcelowany pomiędzy szprotawian. W latach 1506 - 1721 należał do tutejszego klasztoru. W ręce magistratu powrócił w roku 1889. Trzy lata później towarzystwo upiększania miasta buduje kładkę przez Bóbr, skracającą drogę do parku. Do parku zalicza się również tzw.

Grzęzawisko Chorwackie, bazujące na korycie starego Bobru, które nazwę swą wzięło od pobitych w tym miejscu zaciężnych Chorwatów w XVII wieku. I już opracowania niemieckie wspominają o obiektach archeologicznych na terenie parku, z których najpokaźniejszy jest "Gród Chrobry" (zwany też "górką miłości"). Przy nim to urządzono oczko wodne z tzw. wsypą zaręczynową... Warto także przejść ścieżką przyrodniczą, zobaczyć bobrowe żeremie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska