Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze i niezwykłe miejsca w naszych lasach: Las, który był parkiem

Dariusz Chajewski68 324 88 [email protected]
Pałac w Zatoniu z roku na rok widać coraz mniej. Budowlę wchłania park.
Pałac w Zatoniu z roku na rok widać coraz mniej. Budowlę wchłania park. fot. Dariusz Chajewski
Drzewa sprawiają, że przejeżdżając przez podzielonogórskie Zatonie zwracamy uwagę najpierw na pozostałości, muru, później na zrujnowany pałac. Wiosna dojdzie do tego intensywny zapach czosnku niedźwiedziego, który unosi się w całym parku.

GĘSIÓWKA - rzadki gość

GĘSIÓWKA - rzadki gość

Gęsiówka egipska, zwana także gęsią egipską lub kazarką egipską to duży ptak wodny z rodziny kaczkowatych. Mieszka w subsaharyjskiej Afryce, dolinie Nilu oraz wokół basenu Morza Śródziemnego. W XVIII wieku introdukowana na Wyspach Brytyjskich kolonizowała stopniowo zachodnią Europę. Do Polski zalatuje obecnie wyjątkowo.

Wiosną 1846 r. Dorota Talleyrand-Perigord zamieszkała na stałe w pałacu Żaganiu (dostała go w spadku), a Zatonie stało się jej letnią rezydencją. Była to dama światowa, bywalczyni salonów europejskich stolic i właścicielka pięknego, położonego nad Loarą zamku Rochecotte.

Po śmierci męża opuściła Francję i po krótkim pobycie w Berlinie postanowiła osiąść na kresach ówczesnej Europy. Przyjechała do Zatonia - pałac i ziemię dostała w posagu. W książce Jana Piotra Majchrzaka ("... coś więcej niż życie") czytamy cytat napisany jej ręką: "Nareszcie jestem u siebie. Przenika mnie dziwne uczucie spokoju i zadowolenia jakbym tu od lat przebywała."

Wówczas w tej wsi stał raczej nieciekawy dwór w zaniedbanym parku. Postanowiła zmienić go w nowoczesną rezydencję w modnym wówczas stylu romantycznym. Tej rewolucji podjął się bodajże najsłynniejszy wówczas niemiecki architekt Fryderyk Schinkel. Parkiem zajęła się inna sława - Piotr Józef Lenne, którego rękę tutaj czuć mimo wieloletniego dewastowania parku.

Niesamowite. Idąc ścieżkami parku pałacowego w Zatoniu czujemy, że podążamy śladami Hugo, Balzaca, Liszta, Mikołaja I, którzy byli gośćmi księżnej... Jego powierzchnia wynosi obecnie 29,04 ha, w przeszłości była jednak o wiele większa. W latach osiemdziesiątych ub. Stulecia został powiększony o podmokłe tereny leśne o pow. 50 ha. Park ogrodzony jest, a raczej był, kamiennym murem, z wejściem przez bramę wjazdową.

Przez jego środek biegnie aleja lipowa. W XIX wieku park urządzony był na sposób francusko-włoski, z fontannami, grotami, posągami zwierząt i nimf oraz strumykami. Obecnie jest zaniedbany i przetrzebiony. W 1958 roku uznano go za rezerwat przyrody, jednak w 1992 roku ochronę zniesiono nadając mu status parku zabytkowego. Traktowany jest jako częściowy rezerwat leśny "Zatonie".

W założeniu był to park, czyli sztuczne środowiskom stworzone przez człowieka. Jednakże naturalna roślinność powoli odzyskuje teren. Zdaniem fachowców najbardziej interesująca jest partia starodrzewu dębowego, gdzie występują też rodzime gatunki grabu, jesionu, klonu i jaworu. Naliczono tutaj 43 gatunki drzew i krzewów.

ZIMNA WODA JUŻ PRZED WOJNĄ

ZIMNA WODA JUŻ PRZED WOJNĄ

Ludzie kochający naturę mają kilka kilometrów od Zatonia rezerwat Zimna Woda. Ze starodrzewiem olchowo-dębowo-jesionowym. Już Niemcy uważali ten teren za godny ochrony i mający swój mikroklimat.
Rezerwat ma powierzchnię ponad 80 ha i większość jego powierzchni zajmują łęgi olszowe rosnące na murszach torfowiska niskiego. W rezerwacie są także płaty olsów, zarastające roślinnością bagienną doły potorfowe oraz powoli zarastająca łąka. Wartość przyrodniczą ma dobrze zachowany ekosystem lasu łęgowego, z dominacją ponad stuletnich drzewostanów olszowych, a także z okazałymi jesionami. Wiosną teren niemal całego rezerwatu zalewa woda. Latem dno lasu porasta bujna roślinność i tylko w centrum rezerwatu bije wątłe źródełko.

I znów dajmy się porwać wyobraźni. Idziemy w głąb parku. Jego tak do końca nie zniszczył czas. Kilkaset metrów i po lewej między drzewami prześwituje polana. Na jej środku pomnikowy dąb... W parku, co piękniejsze drzewo nosi imię jednego ze sławnych przyjaciół księżnej. Jest więc buk purpurowy cara Rosji Aleksandra I, dąb Maurycego Talleyranda (francuski minister, towarzysz życia Doroty), lipa Franciszka Liszta (węgierski kompozytor), platan Humbolta (badacz i geograf) oraz platan króla Fryderyka Wilhelma IV. Ponoć wieczorami duch księżnej Doroty straszy w ruinach z żałości nad stanem, w jakim znajduje się wspaniały niegdyś pałac.

Gdzieś po drodze przejdziemy nad ledwie miejscami widocznym rowem. To był strumień. Zwalone granitowe części mostu. Następnych kilkaset metrów i ścieżka w lewo. Warto w nią się zagłębić. Trafimy przed okazały kopiec, w którym wydrążono parkową grotę. Na jej szczycie niegdyś znajdowała się przypominająca świątynię altana. Dziś opona na strażackim wężu. To huśtawka dzieciaków z okolicy.

Ten park ma swoją legendę. Ludzie powiadają, że po wojnie parkowe alejki wokół pałacu mieniły się na błękitno. Dziś są czarne. Nie, to nie legenda. Gdzie niegdzie widać jeszcze pozostałości niebieskawej szlaki szklanej, którą wysypane były niegdyś dróżki. Wiosną tajemniczości dodaje... zapach czosnku wciąż unoszący się wokół pałacu. To woń z będących pod ochroną białych kwiatków zwanych czosnkiem niedźwiedzim, którego całe połacie rosną w Zatoniu.

I jeszcze pałac. Wejdźmy do wnętrza. Na prawo mamy Białą Salę, która pełniła rolę salonu muzycznego, dalej biblioteka, jadalnia... Po lewej stronie Pokój Błękitny, buduar, pokój narożny i wysmakowana łazienka. Od strony ogrodu Pokój Zielony i Pokój Szary. Jeszcze Żółty Gabinet, Pokój Różany... Tyle wyczytamy w książkach. Dziś oczodoły okien, zarwane stropy. Tylko w niektórych miejscach na ścianach można jeszcze dojrzeć cień dawnych barw.

Wychodzimy z pałacu nieco przygnębieni. Nastrój nie minie, gdy spojrzymy w lewo. Oto smętne resztki dawnej oranżerii. Powstała w 1861 roku. Była cieplarnią gdzie zgromadzono okazy roślinności tropikalnej. Budynek pełnił rolę zimowego salonu i był oszklony. Oranżeria była przytulona do wschodniej ściany pałacu, z którym była połączona tzw. dolną cieplarnią, a następnie galerią...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska