Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze i niezwykłe miejsca w naszych lasach: Szlakiem czterech młynów

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Pozostałości po drugim młynie na rzece Ilanka. Przed wojną na terenie rezerwatu na odcinku zaledwie sześciu km istniały trzy osady i trzy młyny.
Pozostałości po drugim młynie na rzece Ilanka. Przed wojną na terenie rezerwatu na odcinku zaledwie sześciu km istniały trzy osady i trzy młyny. fot. Paweł Kozłowski
Okoliczne lasy przecinają dwie rzeki: Ilanka i Pliszka. Poznajmy dolinę tej pierwszej. Poprowadzi nas przepełniona urokliwi miejscami z tajemnicami sięgającymi średniowiecza trasa.

NAPADALI I RABOWALI KUPCÓW

NAPADALI I RABOWALI KUPCÓW

Pomiędzy drugim i trzecim młynem, około dwóch kilometrów od miasta, można dostrzec wzniesienie, które kiedyś było stromym półwyspem. W średniowieczu znajdował się na nim zamek, który powstał w XIII w. Od 1450 r. władała nim niemiecka rodzina von Winningów. Na początku XVI w. jego mieszkańcy zajmowali się przede wszystkim rozbojem, napadami i okradaniem kupców. Z powodu złej sławy zamku, jak i jego lokatorów, w 1506 r. został on zrównany z ziemią. Do dziś na jego miejscu można znaleźć resztki cegieł z gliny i słomy czy fragmenty średniowiecznej ceramiki. Prawdopodobnie pod grodem był także kolejny młyn z drewna.

Obie rzeczki przepływające przez nadleśnictwo są dopływami środkowej Odry. Ilanka wypływa z jezior Trawno i Trawienko, które znajdują się nieopodal miasta. Przez mieszkańców nazywane są Kaczymi Dołami.

Na jeziorkach występują pływające wysepki, czyli ruchome miejsca porośnięte trzciną. Wokół wody możemy znaleźć wiele dowodów na występowanie tam bobrów: "wydeptane" - przez ciąganie do wody gałęzi - ścieżki czy charakterystycznie obgryzione pnie. Ilanka przy Kaczych Dołach jest skromną rzeczką o głębokości kilkudziesięciu centymetrów. W niektórych miejscach stan wody podnoszą jedynie zwierzęta, które budują na niej progi i tamy. - Bobry pojawiły się u tu około trzy lata temu. Przywędrowały z Nadleśnictwa Rzepin, gdzie wpuszczono je w połowie lat 80. - opowiada zastępca nadleśniczego Wiesław Nowak. Kierując się w stronę miasta natrafimy jeszcze na zalane olchy. To również robota pracowitych zwierzaków.

Mimo że Ilanka jest niepozorna, przedwojenni mieszkańcy tych okolic potrafili ją wykorzystać. Przed laty na odcinku kilku kilometrów zbudowali cztery młyny i małą elektrownię wodną, która zasilała w prąd sanatorium dla niemieckich żołnierzy. Dwa młyny działały przez pewien okres nawet po wojnie. Pozostałości po pierwszym znajdują się jeszcze na terenie miasta. Dziś w jego miejscu stoi dom, a z przeszłości zachowały się jedynie stare budynki gospodarcze.

Na fundamentach drugiego, obecnie leży na terenie prywatnym, powstaje nowy budynek. Ten obiekt jest niedaleko budowanej obecnie autostrady. Ruiny trzeciego i czwartego młyna nie są już tak ukryte. Znajdują się na obszarze rezerwatu przyrody "Dolina Ilanki" i oba są na trasach ścieżek edukacyjnych. Jak trafić do miejsca, z którego można zacząć przemarsz przez rezerwat? Idąc od strony miasta, należy skręcić w prawo tuż za szpitalem (ciekawostką jest, że dookoła lecznicy rośnie las zakwalifikowany jako uzdrowiskowy).

MOŻNA NATKNĄĆ SIĘ NA STORCZYKA

MOŻNA NATKNĄĆ SIĘ NA STORCZYKA

Na łąkach w Rezerwacie Doliny Ilanki rosną rzadkie i chronione gatunki roślin: storczyk szerokolistny oraz storczyk krwisty. Są to niewielkie byliny występujące w bardzo różnych zbiorowiskach, przeważnie dość wilgotnych. W Polsce występuje 17 gatunków, w większości dość rzadkich, niektóre w ostatnich czasach giną z powodu zanikania wilgotnych siedlisk. Storczyki mają liście lancetowate, w środkowej części najszersze, przeważnie nakrapiane, długości 5-10 cm. Kłos jest wielokwiatowy o barwie od purpuroczerwonych do liliowych kwiatów. Oba gatunki bardzo często rosną razem. Wszystkie storczyki są pod ochroną.

Dojdziemy do miejsca, gdzie znajduje się początek dwóch ścieżek edukacyjnych: krótszej i łatwej - oznaczona jest kolorem niebieskim i wymagającej "zielonej". Pokonanie pierwszej zajmuje około 30 minut. Na dłuższą trzeba zarezerwować sobie nawet cztery godziny. Aby dojść do tzw. trzeciego młyna najlepiej skierować się drogą w prawo od tablicy informacyjnej. Pozostałości po młynie to betonowe zabudowania na samej rzece oraz w jej okolicach. Rozrzucone są one na sporej powierzchni. Można tam znaleźć np. murek, który zapewne tworzył kanał ulgi. Świadczy to o tym, że gospodarstwo młynarza było spore i dobrze funkcjonowało.

Zielony szlak prowadzi wzdłuż doliny rzeki, wokół której są piękne łąki i torfowiska. Te tereny to siedlisko roślin i zwierząt. Chowają się w nich jelenie, sarny, dziki. W torzymskich lasach gnieżdżą się bocian czarny, żuraw czy bielik. Podmokłe łąki można zobaczyć m.in. z platformy widokowej, która jest ustawiona w takim miejscu, by podziwiać najszerszą część doliny. Dalej szlak biegnie przy jeziorze Pniów. Nad jego brzeg ciężko jest dotrzeć, bo akwen systematycznie zarasta. By móc skutecznie zarzucić spławik, wędkarze wybudowali na nim przedłużone pomosty.

Ruiny czwartego młyna znajdują się niedaleko jeziorka. Zachował się on w najlepszym stanie, choć jeszcze kilka lat temu widok był bardziej okazały. - Podczas jednej z surowych zim wodę skuł lód, pod naporem którego runął mur - tłumaczy W. Nowak. Ale i tak możemy zobaczyć choćby miejsce mocowań wielkiego koła młyńskiego. Nad samym brzegiem Ilanki odkryliśmy także ślady szopa pracza - odciski łap i miejsce, gdzie się "stołował". - W tych lasach jest ich wiele, podobnie jak borsuków - dodaje nasz przewodnik. Ilanka jest tak czysta, że występuje w niej pstrąg potokowy. Ryba podążając w górę rzeki dociera, co najwyżej do ruin czwartego młyna, bo osuwisko w tym miejscu jest tak duże, że nie jest w stanie go pokonać. W dolinie żyje również żółw błotny.

ŻÓŁW BŁOTNY - MOŻE ŻYĆ 120 LAT

ŻÓŁW BŁOTNY - MOŻE ŻYĆ 120 LAT

To jedyny gatunek żółwia występujący w Polsce. Może żyć nawet ponad 120 lat. Wielkość jego pancerza dochodzi do 20 cm. Żółwia błotnego można pomylić z innymi gatunkami żółwi, które zbiegły z hodowli. Żyją w płytkich zbiornikach wodnych o silnie zarośniętych brzegach; zdarza się, że nie przeszkadza im bliskie sąsiedztwo ludzkich domów. Żółw błotny jest drapieżnikiem. Żywi się głównie drobnymi zwierzętami wodnymi: owadami, kijankami, rzadko rybami. Zagrożeniem dla żółwi jest osuszanie stawów i bagien. Gatunek bardzo rzadki, zagrożony wyginięciem, chroniony.

W miejscu, gdzie znajdował się czwarty młyn, ścieżka zatacza koło i podąża z powrotem. My podpowiadamy, by na chwilę z niej zboczyć. Skręcając w lewo (w szlak oznaczony jako "czarna" ścieżka rowerowa), a następnie jeszcze raz w lewo na rozstaju dróg, możemy dojść do ukrytego w lesie cmentarzyka.

Miejsce jest zarośnięte, ale skrywa wiele tajemnic losów umarłych. Na jednej z drewnianych tabliczek wyryto napis świadczący, że spoczywa tam rodzina Lehmanów. Jest data - 1 lutego 1945 i siedem krzyży... Około 200 metrów od tego miejsca znajdują się pozostałości po małej elektrowni wodnej, która zasilała wspominane przez nas sanatorium.

Będąc już w tej okolicy warto dotrzeć do Bobrówki. Przy wsi są malownicze winne wzgórza, a w jej centrum zabytkowa dzwonnica. Przy okazji można odwiedzić także szkółkę leśną, gdzie nadleśnictwo hoduje sadzonki. Jest tam choćby około milion sosen, po 500 tys. sztuk dębu bezszypułkowego i buka, a także modrzewie, świerki, lipy, klony oraz wiele innych. - Co roku musimy nasadzić około 280 ha lasu - tłumaczy zastępca nadleśniczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska