Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze obiekty nad Zieloną Górą. Czy to było UFO, ćwiczenia, czy może ktoś nas truje z nieba?

Danuta Kuleszyńska
Fot.: sxc.hu
- Nadleciało COŚ owalnego, co iskrzyło w środku na czerwono. Zatrzymało się na chwilę, zadrgało i odleciało. A potem pojawiły się inne punkty, tyle, że pomarańczowe. Wystraszyłam się - opowiada Jolanta Jędrzejewska z Zielonej Góry.

Czy w nocy z soboty na niedzielę nad Zieloną Górą pojawiło się UFO? Tak myśli Jolanta Jędrzejewska. - Różne rzeczy przychodziły mi do głowy, ale wyszło na to, że to chyba jednak było UFO - zastanawia się ciągle. - Sześćdziesiąt lat żyję na tym świecie, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam

Pani Jolanta mieszka w centrum miasta, w kamienicy na drugim piętrze. Z okna widać spory kawał nieba. W sobotę tuż przed północą stanęła w oknie, żeby zapalić papierosa. Mąż pani Joli oglądał w tym czasie telewizję.
- O rety, Mirek coś się dzieje na niebie, chodź tu szybko, jakieś obiekty latają! - zawołała wystraszona.

Cóż takiego Jolanta Jędrzejewska zobaczyła i co ją wystraszyło?
- Odruchowo spojrzałam na niebo. Patrzę, a nadlatuje COŚ owalnego - opowiada. - W środku iskrzyło się na czerwono. Chwilę to COŚ postało... Jakby nie wiedziało dokąd lecieć... A potem zadrgało i odleciało. Skojarzeń żadnych nie miałam, ale pomyślałam, że to UFO.

W tym momencie do okna podszedł pan Mirosław.
- Patrzę w niebo, a tam suną takie dziwne punkty... Wyglądały jak... hm.... były wielkości świecącej latarki - opowiada. - Leciały w rzędzie parami, a siedem było pojedynczych, sunęły jedna za drugą. Na pewno nie były to gwiazdy, bo tej nocy niebo było zachmurzone - opowiada.

Pan Mirosław o punktach myśl różnie: że to "zielone ludki", że meteoryty, że jakieś tajne ćwiczenia. - Ale chyba rakietami nie strzelali nocą do celu? - pyta. I jednak skłania się ku niezidentyfikowanym obiektom latającym. - Ja wierzę we wszystko, co jest możliwe. Ludzie już tyle dziwnych rzeczy w swoim życiu widzieli...

Pani Jola wyskoczyła jeszcze przed dom, żeby lepiej przyjrzeć się tym dziwnym punktom. Ale one powoli oddalały się w kierunku południowo-zachodnim. Aż całkiem znikły. Wszystko trwało około pół godziny.
- Ulicą szła młoda para. Powiedzieli do mnie, że UFO nas atakuje - kończy swą opowieść.

Czy z soboty na niedzielę działy się na niebie jakieś dziwne rzeczy? Czy świetlne punkty to przybysze z innej planety?
Dzwonię do prof. Janusza Gila, dyrektora Instytutu Astronomii Uniwersytetu Zielonogórskiego.

- Z punktu widzenia astronomicznego nic na niebie się nie dzieje. Niczego nie zarejestrowały nasze urządzenia. - mówi prof. Gil. - UFO? Ależ skąd, niemożliwe! Może ktoś puszczał światełka na niebie? A może ćwiczenia wojskowe miał pułk myśliwców spod Poznania i te obiekty to były po prostu samoloty F-16? Proszę sprawdzić w pułku.

Sprawdzam. Porucznik Joanna Pieńkowska, rzeczniczka 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach wertuje dokumenty. - Nie. Żadnych ćwiczeń w nocy z soboty 22 maja na niedzielę 23 maja nie mieliśmy. Żadnych lotów też nie wykonywaliśmy - zapewnia.
- To co to mogło być?
- Może UFO... - odpowiada pół żartem, pół serio.

Marek Marcinkowski z wykształcenia jest astrofizykiem. Obserwacja nieba to jego największa życiowa pasja. Robi zdjęcia, analizuje... Ale tej nocy nie przyglądał się gwiazdom. Opowiedziałam więc w szczegółach, to co widzieli małżonkowie Jędrzejewscy.

- Hm... Z opisu wynika, że nie było to zjawisko naturalne. Satelity tak się nie zachowują, samoloty też... UFO? Na to wygląda... Ale warto sprawdzić, czy nie było jakiejś imprezy w pobliżu. Bo ostatnio modne są chińskie lampiony.

Co to takiego? - Wypuszcza się w stronę nieba świeczki, które unoszone są przez baloniki. Lecą na wysokość kilometra, mkną wolno po niebie, a potem znikają wyjaśnia astrofizyk.

Pan Marcin z Warszawy (osoba dość znana, nazwisko do wiadomości redakcji) ma na ten temat swoją teorię. Dość często widuje na niebie dziwne zjawiska. W niedzielę po południu, 23 maja, jechał pociągiem z Zielonej Góry do Warszawy. Na wysokości Poznania i nad polami, gdzie rośnie rzepak, dostrzegł chmury, które ułożyły się w... kratownicę.

- Pojawiły się też litery: X,Y oraz A. Wyglądało, jakby to była siatka oznaczona do strzału z satelity - opowiada.

- A może to były jakieś pokazy lotnicze? - podpytuję z niedowierzaniem.

To nie pokazy! Niech pani otworzy oczy i wreszcie zobaczy co dzieje się naprawdę! To nie jest żadne UFO. ONI chcą, byśmy myśleli, że to UFO. Zrobią nam w głowach mętlik, wywołają panikę. Zrobią na niebie 3D, meteoryty, albo UFO. Nad Warszawą codziennie coś się dzieje. Burzy nie ma a tu ni stąd ni zowąd pojawiają się wyładowania atmosferyczne, błyski... To efekt działania broni haarp. Pani, która sprząta rezydencję zmywała z okna pomarańczowy kurz. To był tlenek siarki! Bo ONI nas regularnie zatruwają! ONI wpływają na nasz nastrój, wywołują trzęsienia ziemi i powodzie. To wszystko, co dziś dzieje się na świecie, te kataklizmy, to nie natura. To są ICH działania.

ONI to według pana Marcina ważne międzynarodowe organizacje (tu pan Marcin podaje ich nazwy), które jego zdaniem celowo zatruwają ludzkość.
- Żeby mieć władzę nad naszymi mózgami. W stolicy słychać szmer i huk rozmów wśród młodych ludzi na ten temat. Młodzi zaczynają myśleć, zaczynają iść w dobrym kierunku... - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska