Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy inwestor interesuje się zielonogórską Kablówką

Artur Matyszczyk
Janusz Kubicki uważa, że to dobrze, iż pojawił się inwestor chętny do kupna Kablówki  (fot. Mariusz Kapała)
Janusz Kubicki uważa, że to dobrze, iż pojawił się inwestor chętny do kupna Kablówki (fot. Mariusz Kapała)
Po tym, jak odszedł długoletnie prezes przewodówki Łukasz Kotalla wyszło na jaw, że spółka wpadła w finansowe tarapaty.

Jej dług osiągnął 459 tys. Zarząd szukał rozwiązania. Dwa tygodnie temu prezydent Janusz Kubicki zaproponował, żeby miasto wykupiło spółkę. To jednak okazało się niemożliwe. Na kilka dni sprawa przycichła. Wraca, ze zdwojoną mocą.

To najlepsze rozwiązanie

Do tej pory nie było chętnych, do jej kupna. Sytuacja się zmieniła. Wczoraj dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że chrapkę na przewodówkę ma biznesmen, który jest właścicielem terenu po Zielonogórskich Fabrykach Mebli. Ma zamiar nie tylko ją przejąć, ale i wykupić długi.

- To prawda - biznesmen potwierdza nasze informacje. Mężczyzna prosi o zachowanie anonimowości. O ewentualnych planach już po przejęciu nie chce za wiele się rozwodzić. Rozmowy bowiem dopiero trwają.

- Na pewno telewizja nadal pełniłaby działalność misyjną. Opierałaby się na dobrej współpracy z władzami miasta, z radnymi. Byłaby otwarta na młodzież - zdradza inwestor.

Gdyby biznesmen kupił telewizję, wówczas upadłby pomysł wykupienia przez miasto archiwum Kablówki. Kubicki jednak z powodu pojawienia się kontrahenta nie załamuje rąk. A wręcz przeciwnie.

- Rolą magistratu nie jest wtrącanie się w prywatny biznes. Wykup Kablówki przez prywatnego właściciela to najlepsze rozwiązanie. Bo wtedy nie przestaje ona być podmiotem samodzielnym - ocenia doradca prezydenta Tomasz Nesterowicz.

Ja nie negocjuję

Nowy szef Kablówki Tadeusz Krupa nie krył zaskoczenia po tym, jak dowiedział się o zainteresowanym biznesmenie.

- Naprawdę jest ktoś taki? - spytał zdziwiony. - To dobrze. Ale ja robię swoje. Chcę stworzyć bardzo dobry program. Już mamy spikerów na żywo. Rozmowy biznesowe do końca mnie nie obchodzą. Ja nie negocjuję. Cieszę się jednak, że właściciele rozmawiają z zainteresowanymi.

Z takiego obrotu sprawy cieszy się także opozycja. Przypomnijmy, radni PiS-u i PO niechętnie podeszli do pomysłu wykupu Kablówki przez miasto. Nie do końca podobał im się też koncepcja nabycia archiwów.

- Dobrze się stało, że jest chętny inwestor. To daje nadzieję, że telewizja przetrwa. Mam bowiem uzasadnione wątpliwości, czy pomoc miasta dla Kablówki jest w ogóle prawnie możliwa - ocenia radny Jacek Budziński.

Wczoraj próbowaliśmy się też skontaktować z aktualnymi wciąż właścicielami telewizji przewodowej. Nie odbierali jednak telefonów.

 

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska