Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy niemiecki plan Westerplatte

Tomasz Czyżniewski 0 68 324 88 34 [email protected]
Wjazd na Westerplatte
Wjazd na Westerplatte
Żołnierze niemieccy atakujący polską bazę mieli bardzo dobry plan rozmieszczenia polskich umocnień. Skąd wiedzieli, którędy biegną podziemne łącza telefoniczne?

WOJSKOWA SKŁADNICA TRANZYTOWA NA WESTERPLATTE

Wjazd na Westerplatte
Wjazd na Westerplatte

Wjazd na Westerplatte

WOJSKOWA SKŁADNICA TRANZYTOWA NA WESTERPLATTE

Polska załoga liczyła według różnych danych od 205 do 225 ludzi, w tym sześciu oficerów i 30 pracowników kontraktowych. Całością dowodził mjr Henryk Sucharski. Polacy dysponowali działem kal. 75 mm, dwoma działkami przeciwpancernymi kal. 37 mm i czterema moździerzami kal. 81 mm. Ponadto: 18 ckm, 17 rkm, 8 lkm, ok. 160 karabinów, ok. 40 pistoletów, ok. 1.000 granatów ręcznych. Schleswig-Holstein był uzbrojony w cztery działa kal. 280 mm, 12 dział kal. 150 mm, cztery armaty kal. 88 mm. Pod pokładem na rozkaz do ataku czekało 229 żołnierzy. Później do walki włączył się także niemiecki pluton oddziału SS "Heimwehr Danzig".

- To unikatowe wydawnictwo, które odnalazłem w niemieckim archiwum wojskowym w Freiburgu. Od 24 lat badam fortyfikacje i dokumenty im poświęcone, a czegoś takiego nie widziałem. Niemcy dysponowali bardzo dokładnym planem obrony Westerplatte. Czyżby mieli szpiega? - Robert Jurga, rysownik i ekspert od fortyfikacji, pokazuje niewielką książeczkę w czerwonej okładce. Raptem 50 stron. Tytuł: "Polskie fortyfikacje krajowe". Ściśle tajny dokument wydało niemieckie dowództwo wojsk lądowych 1 lipca 1939 r. Przedstawia stan na 15 czerwca 1939 r. Tuż przed wybuchem wojny otrzymali ją niektórzy oficerowie nacierających wojsk. Nie wiemy, jaki był jej nakład.

- Wszystkie armie interesują się umocnieniami przeciwnika. Po ich zdobyciu specjalna ekipa robi inwentaryzację. Dzięki temu wiadomo, które rozwiązania są typowe i można je spotkać w innych umocnieniach. - tłumaczy Jurga. - I wydaje się specjalne książki z ich dokładnymi opisami. Tyle tylko, że po zakończeniu walk. Tu jednak zrobiono wstępną publikację jeszcze przed wybuchem wojny. To unikat. Wcześniej nie spotkałem się z czymś takim.

Niezwykła precyzja

Książka zawiera głównie plany pojedynczych fortyfikacji i zdjęcia polskich umocnień. Nas najbardziej interesuje str. 46, na której umieszczono plan Westerplatte. Bardzo dokładny.
- Może zrobiono dzięki zdjęciom lotniczym lub poprzez obserwację z wysokich budynków w porcie naprzeciw naszej placówki? - pytam naszego eksperta.

- Gdy chodzi o zarys budynków, układ dróg i podstawowych umocnień to jest to możliwe. Ale jak z samolotu wypatrzeć zasieki z drutu kolczastego, które mają najwyżej metr wysokości? I w dodatku zakłada się je w ostatniej chwili? A ciągną się przez kilka kilometrów. Skąd ta precyzja? - pytaniem na pytanie odpowiada Jurga.

Rozkłada na stole polskie plany Westerplatte i niemiecki szkic. Wszystkie zasadnicze punkty pasują do siebie. Tylko część budynków na niemieckim planie jest niedokładna. Jednak ich przeznaczenie jest precyzyjnie określone chociaż w bazie było wiele budynków, magazynów i komórek. Skąd wiedzieli, które miały przeznaczenie bojowe? Np. dom, w którym mieszkali podoficerowie, przypomina letniskową willę. Tylko piwnice o żelbetonowych ścianach grubości 50 cm były przystosowane do walki. Wystawały jedynie pół metra ponad ziemię. Miały niewielkie otwory strzelnicze - 20 na 20 cm.

To mógł być szpieg

W piwnicach podoficerów znajdował się schron strzelecki
W piwnicach podoficerów znajdował się schron strzelecki

W piwnicach podoficerów znajdował się schron strzelecki

UTWORZENIE SKŁADNICY AMUNICYJNEJ W GDAŃSKU

Utworzone po pierwszej wojnie światowej Wolne Miasto Gdańsk (powierzchnia 1.893 km kw, 356 tysięcy mieszkańców) znajdowało się pod nadzorem Ligi Narodów. Polska miała pełne prawo importowania przez Gdańsk wszystkich towarów, również wojskowych. W 1924 r. Liga Narodów przyznała Polsce Westerplatte na składnicę amunicji o powierzchni 60 hektarów. Mogło tu stacjonować najwyżej 88 żołnierzy. W tym czasie był to teren rekreacyjny wykorzystywany przez gdańszczan. 1 8 stycznia 1.926 r. przybył na Westerplatte pierwszy pododdział liczący 20 polskich żołnierzy, dowodzony przez por. Stefana Koniecznego.

- Westerplatte było pilnie strzeżone i zamaskowane. We wszystkich fortyfikacjach skrzętnie się ukrywa trzy główne miejsca, gdzie jest: dowództwo, elektrownia i łączność radiowa - opowiada Jurga. - Tu na planie mamy je dokładnie zaznaczone. To musiała być informacja od osoby dobrze poinformowanej i rozkładzie budynków w bazie.
- Może to byli bardzo spostrzegawczy goście?

- W takich przypadkach nie pokazuje się im, gdzie jest węzeł łączności. Nie można tego wykluczyć, ale… nie chce mi się w to wierzyć - ciągnie Jurga i pokazuje przerywaną linię biegnącą przez środek Westerplatte. - To alarmowa linia telefoniczna łącząca dowództwo z koszarami i wartowniami. Takie linie zakopuje się pod ziemią. Nie wypatrzysz jej spacerując pomiędzy budynkami.

Jednak rysunki w książeczce Wehrmachtu to nie wszystko. Bo obok planu mamy także opisy do niego. Każda wartownia jest tu wyszczególniona. Np. wartownię nr 1 bronić jej mieli: jeden podoficer i dziewięciu żołnierzy wyposażonych w trzy karabiny maszynowe. - Jest jeszcze uwaga, że podczas mobilizacji załogę zwiększano do 25 żołnierzy, a to było wiadomo jedynie na podstawie tajnych dokumentów mobilizacyjnych - dodaje Jurga.

Stary spór

POTENCJAŁ ARMII BIORĄCYCH UDZIAŁ W KAMPANII WRZEŚNIOWEJ

Polska: 1 mln żołnierzy, 2.800 dział, prawie 500 czołgów, 400 samolotów.
Niemcy: 1,5 mln żołnierzy, ponad 9.000 dział, 2.500 czołgów, 1.950 samolotów.
ZSRR: 2,5 mln żołnierzy, 4.700 czołgów, 3.300 samolotów.

Straty
Polska: ok. 109 tys. zabitych, 133 tys. rannych, 670 tys. wziętych do niewoli, 400 czołgów,300 samolotów.
Niemcy: ok.17 tys. zabitych, 28 tys. rannych, 993 czołgi, 521 samolotów.
ZSRR: 3 tys. zabitych, 2 tys. rannych, 150 czołgów, 20 samolotów.

Czy na Westerplatte był szpieg? Takie głosy pojawiają się co pewien czas. Zarzucano to nawet Sucharskiemu. - To zwykłe insynuacje - mówił w tygodniku "Angora" z 23 sierpnia Mariusz Borowiak, autor głośnej książki "Westerplatte. W obronie prawdy". - Nie są one poparte żadnymi dowodami. (…) Nie ma też żadnych podstaw do oskarżania Sucharskiego o kolaborację z Niemcami.

Takie bezpodstawne zarzuty stawiano też podpułkownikowi Sobocińskiemu, oficerowi polskiego wywiadu, który był częstym gościem na Westerplatte. Za to z dużo bardziej ostrożny byłbym w stosunku do majora Żychonia, szefa ekspozytury oddziału II sztabu głównego, który potem zginął pod Monte Ciasno, w tajemniczych okolicznościach.

Polscy żołnierze mieli się bronić 12 godzin. Wytrzymali tydzień. Znajomość pozycji przeciwnika ułatwia atak. Jednak polscy żołnierze potrafili się skutecznie obronić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska