Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak gra lider!

Andrzej Flügel
Koszykarze Basketu grali bardzo ostro, momentami nawet brutalnie. Piotr Dąbrowski fauluje Sławomira Olszewskiego
Koszykarze Basketu grali bardzo ostro, momentami nawet brutalnie. Piotr Dąbrowski fauluje Sławomira Olszewskiego fot Tomasz Gawałkiewicz
Zielonogórzanie znów sprawili swoim fanom wielką radość. Po zaciętej grze pokonali zespół z Kwidzyna, który nie ukrywa chęci walki o awans.

Zastal kontra Basket Kwidzyn

ZASTAL ZIELONA GÓRA - BASKET KWIDZYN 67:58 (13:13, 22:18, 17:15, 15:12)

ZASTAL ZIELONA GÓRA - BASKET KWIDZYN 67:58 (13:13, 22:18, 17:15, 15:12)

ZASTAL: Szcześniak 15, J. Kalinowski 14, Morkowski 7, Olszewski i Doliński po 4 oraz: Olejnik 9, Wróbel i Czapla po 5, Wilczek 0.
BASKET: Andrzejewski 14, Szybilski 5, Potulski 4, Mordzak 2, Lofton 0 oraz: Puncewicz 15, Milewski 10, Mazur 5.
Sędziowali: Robert Zając (Wrocław), Maciej Koralewski (Poznań) i Marek Borowy (Wałbrzych). Widzów: 1.000.

Spodziewano się bardzo trudnego i ostrego pojedynku. Nasz zespół wyszedł na parkiet osłabiony, gdyż nie mógł zagrać Marcin Chodkiewicz, który doznał urazu w poprzednim meczu. W pierwszej połowie goście byli bardzo skuteczni pod koszem zastalowców. Gospodarze starali się odpowiadać tym samym, ale więcej punktów zdobyli po rzutach z dystansu. Walczono bardzo zacięcie.

Zielonogórzanie prowadzili niemal przez całą pierwszą kwartę, by dać się dogonić dosłownie niemal równo z syreną. W drugiej Basket po osobistych Tomasza Milewskiego w 14 min, po raz pierwszy objął prowadzenie 21:21. W zespole zielonogórskim znów prawdziwym liderem był Paweł Szcześniak, bardzo dobrze kierował grą, a w trudnych momentach potrafił trafić do kosza. Na minutę przed przerwą Basket wygrywał 31:30 ale po trójce Jarosława Kalinowskiego i bardzo ładnym rzucie Szcześniaka zrobiło się 35:31 dla Zastalu.

Zastalawcy znaleźli sposób na silniejszy fizycznie Basket. Rozgrywali piłkę po obwodzie i rzucali z dalszej odległości. To przyniosło efekt. Powoli i mozolnie, ale systematycznie powiększali przewagę. W 24 min po osobistych Kalinowskiego było 45:37. Najwyżej prowadzili w 25 min. Wówczas bardzo dobrą zmianę dał Kamil Czapla. Jego trzy kolejne punkty (dwa z akcji i jednej po osobistych) pozwoliły Zastalowi wygrywać 48:37.

Goście nie rezygnowali. Wprawdzie pierwsze punkty w czwartej kwarcie zdobył Czapla - 54:46, ale później nasi nie mogli trafić, a goście gonili. W 34 min po osobistych Tomasza Milewskiego było 54:54. Na szczęście niemoc Zastalu trafieniem przełamał Robert Morkowski. Zaczęły się bardzo nerwowe minuty.

Zielonogórzanie prowadzili, ale niewysoko. Na szczęście odpowiedzialność wziął na siebie Szcześniak. W 38 min przy stanie 62:58 dla Zastalu po indywidualnej akcji zdobył bardzo ważne punkty. Goście już nie dali rady i w końcówce gospodarze jeszcze ,,podkręcili" wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska