Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak pokochała Gorzów, że dzięki ich schodom wdrapała się na szczyt. Dziś Barbara Borowiecka może być noszona na rękach

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Barbara Aleksandra Borowiecka
Barbara Aleksandra Borowiecka Dariusz Krzywański
Tak pokochała Gorzów, że dzięki ich schodom wdrapała się na szczyt. Dziś Barbara Aleksandra Borowiecka ze Szczepan Bike może być noszona na rękach, po tym jak odzyskała tytuł mistrzyni Polski elity kobiet w kolarstwie przełajowym, wywalczony w niedzielę w wielkopolskich Włoszakowicach.

26-letnia Borowiecka zaczęła jeździć na rowerze, i to miejskim, w 2014 r. Rok później wystartowała w pierwszych zawodach, gdzie kilka razy upadła na trasie w trakcie wyścigu, a trzy lata potem zdobyła w Koziegłowach pierwszy medal w mistrzostwach kraju, po dwunastu miesiącach treningów w przełajach. Następnie sięgnęła po złoto na czempionacie w Strzelcach Kraj., gdzie ostanie pół rundy w drodze do mety przepłakała ze szczęścia. W 2020 stanęła na drugim stopniu podium, a w tym sezonie biało-czerwona koszulka z orłem wróciła do niej. Jak sama przyznaje, taki był cel, ale...

Trwa głosowanie...

Czy chciałby, by wyścig kolarski, na przykład przełajowy, był częściej niż do tej pory organizowany w Gorzowie?

- Oczywiście, miałam pełną wiarę i nadzieję, że zdobędę koszulkę, ale nigdy nie można być tego pewnym. Zwłaszcza, że przez prawie miesiąc nie ścigałyśmy się. Nie było też konfrontacji z dziewczynami, więc nie mogłam być pewna swojej formy. Rywalizowałam w tym sezonie jedynie z chłopakami [m.in. w Stevens CX Cup w Myśliborzu, gdzie jechała m.in. z indywidualnym mistrzem świata na żużlu Bartoszem Zmarzlikiem - przyp. red.], stąd ten brak punktu odniesienia i zapoznawcza pierwsza runda w moim wykonaniu. Pojechałam delikatnie, za to dziewczyny mocno przejechały pierwsze okrążenie. Ale kiedy zobaczyłam, że większość z nich troszeczkę wolniej pokonuje sekcje biegową, to wiedziałam, że na tych odcinkach mogę najwięcej nadrobić. I faktycznie tak było - stwierdza w rozmowie z nami gorzowianka.

Borowiecka pokochała Gorzów

Gorzowianka, bo mimo że urodziła się w Łęczycy w Łódzkiem, to przeniosła się na Ziemię Lubuską. I to dla niej jako studentka ZWKF w Gorzowie sięga po najwyższe laury na dwóch kółkach. - Zaczęłam trenować kolarstwo tuż po dostaniu się na studia na fizjoterapię, na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. To tam skończyłam licencjat, ale duże miasto mnie frustrowało i stwierdziłam, że nie chce mieszkać w takim mieście. A kiedy spotkałam fajnych ludzi w Gorzowie, powiedziałam sobie: Przeprowadzam się do Gorzowa. I tak znalazłam się tu na AWF-ie. I na nim kontynuuje przygodę z fizjoterapią - mówi "GL" zawodniczka.

Barbara Aleksandra Borowiecka
Barbara Aleksandra Borowiecka Dariusz Krzywański

Borowiecka przyznaje, że kolarska pasja pochłonęła ją całkowicie. - Wracając do mojej kolarskiej kariery, bo tak to już niektórzy nazywają. Poświęcam jej bardzo dużo czasu. Wszystko podporządkowałam kolarstwu. Zarówno życie prywatne, jak i zawodowe, bo pracuje w salonie rowerowym. On jest taką moją bazą wyprawową, w nim dbam o sprzęt. Wraz z moim teamem, na który zawsze mogę liczyć. Mam wrażenie, że Kacper Szczepaniak to przebiegł cały wyścig ze mną. Ja biegłam po trasie, a on wzdłuż jej. Cały czas do mnie krzyczał, więc czułam jego obecność. To było naprawdę niesamowite - dodaje 26-latka, którą wspiera nie tylko ten były zawodowy kolarz i jego team (to on ma poprowadzić zajęcia kolarskie na przedsezonowym obozie żużlowców Stali Gorzów na Teneryfie), ale również może liczyć na pomoc Karola Frydrycha, trenera personalnego oraz przede wszystkim swojego szkoleniowca Przemysława Gierczaka.

Borowiecka trenuje w Gorzowie na... schodach

Nie bez znaczenia były też jej ćwiczenia biegowe na... gorzowskich schodach. - Gorzów Wielkopolski leży na wysokości od 19 do 105 m n.p.m. To ukształtowanie terenu zaowocowało bogactwem schodów. Dla wielu osób są przekleństwem, ale części uważa je za dobre narzędzie do utrzymania kondycji - można przeczytać w opisie pod filmem, który pokazuje jak Borowiecka w ciągu półtorej godziny pokonuje ok. 17 kilometrów, w poszukiwaniu różnych miejsc ze schodami w Gorzowie (w kolarstwie przełajowym schody są jedną z podstawowych przeszkód do pokonania). Na tej trasie biegowej nie zabrakło więc stopni na gorzowskim bulwarze czy też biegu po... Schodach donikąd, jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w mieście. - Po tym przez trzy dni cierpiałam - śmieje się gorzowianka.

Borowiecka na mistrzostwach świata

Teraz przed nią mistrzostwa świata. W sobotę w belgijskiej Ostendzie. - Tak naprawdę trudno jest mi powiedzieć, na jakim jestem poziomie, bo w przełaju w tym sezonie na arenie międzynarodowej ścigałam się tylko raz w Czechach. W tamtym roku na mistrzostwach w Szwajcarii zajęłam 28. miejsce - zwraca uwagę Borowiecka i dodaje: - Bardzo chciałabym być godną reprezentantką naszego kraju. Taki jest mój cel. Chciałabym rozwijać się, ale nie tylko w przełaju, bo trenuje i ścigam się też w maratonach mtb, w których to już drugi rok z rzędu jestem mistrzynią Polski. Startuje więc w różnych dyscyplinach i odnajduje się w nich. Zaliczam też starty na szosie, a jeszcze rok temu jechałam w tandemie, gdzie z niewidomą partnerką zajęłyśmy siódme miejsce na mistrzostwach świata. Nawet startowałam w triathlonie, ale raz - uśmiecha się nasza mistrzyni, która ma za sobą też starty w biegach z przeszkodami.

Inni Lubuszanie na mistrzostwach Polski

W tych deszczowych i chłodnych zawodach koło Leszna, gdzie błoto było po kolana, zwłaszcza w pierwszym dniu, z bardzo dobrej strony pokazali się też inni lubuscy "błotniacy", na co dzień mieszkający w województwie lubuskim czy z niego pochodzący. W kat. masters I najlepszy był Mariusz Gil (Strzelce Krajeńskie), zaś w kat. masters kobiet najszybsza okazała się Marta Balcerzak (Skwierzyna). W kat. masters III B jako drugi linię mety przekroczył Tomasz Misjan (FSD Sport Strzelce Krajeńskie), a w kat. amator 16-39 jako trzeci na nią dotarł Paweł Grabarek (Zielona Góra), tak jak w kat. masters III A Marek Bonecki (Świebodzin/Akademia Kolarska Bonecki Team Zbąszynek). A w masters IV B trzecim zawodnikiem został Marian Kłos (Zbąszynek). Za to w elicie mężczyzn pierwszy był wychowanek Trasy Zielona Góra Marek Konwa. W młodszych kategoriach wiekowych były miejsca punktowane, ale poza podium.

Co ciekawe, szósty w elicie był mistrz Polski w kolarstwie szosowym Michał Paluta. Strzelczanin, który ubiegły sezon startował w grupie zawodowej CCC, po wycofaniu się sponsora z finansowania drużynie, pozostaje bez zespołu. W Włoszakowicach wystąpił jako zawodnik stowarzyszenia Szczepan Bike.

W sumie nasze województwo reprezentowało ponad 60 kolarzy z takich klubów jak POM Strzelce Kraj., Trasa Zielona Góra, Fundacja Rozwoju Kolarstwa Krzysztofa Kużniaka, AMG Cybinka Team czy też Bizon Bieganów.

OBEJRZYJ TEŻ
Żużlowiec Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów wystartował w zawodach kolarstwa przełajowego pod Myśliborzem

Poledancerka Dorota Paduszyńska

Dla niej pole dance to nie tylko sport, ale również sztuka i...

Kamila Januszewska

Jak spojrzysz na te zdjęcia, nie będziesz miał wątpliwości: ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska