Poziom emocji i stan zagrożenia dla co poniektórych, jest porównywalny tylko z tym, co działo się w „noc teczek”, kiedy to minister Antoni Macierewicz ujawnił listę agentów komunistycznej bezpieki. Też wszyscy zaprzeczali. Również próbowano doprowadzić sprawę do absurdu. Czas pokazał, że agenci są wśród nas, jest ich dużo i do dzisiaj pełnią różne zaszczytne funkcje.
Kilka miesięcy temu leciałem z Warszawy do Brukseli. Rejs zapamiętam na długo, ponieważ po wejściu do samolotu w oczy rzuciły mi się sylwetki trzech byłych premierów, oficjalnych i nieoficjalnych „współpracowników” dawnego systemu oraz jego służb bezpieczeństwa. - Pomylili samoloty, nie do Moskwy? – pomyślałem. Nie, ponieważ Bruksela pełni dziś taką samą, tylko jeszcze gorszą funkcję, jak kiedyś Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Wydaje się jednak, że wtedy, polscy kacykowie nie latali tam z przyjemnością. Z Brukselą jest inaczej, bo wiadomo... cena czyni cuda. Srebniki, ruble, euro, dolary. Słabe charaktery i pieniądze, bardzo często wpadają sobie w uściski.
- Wejdą czy nie wejdą? – zastanawiano się w PRL-u w kontekście możliwej ingerencji wojsk ZSRR, po tym jak w Gdańsku i Szczecinie wybuchły strajki, a zaraz potem powstała „Solidarność”. To wydarzenie było wyłomem w rzeczywistości, która była udziałem tzw. krajów socjalistycznych. Towarzysze z Kremla obawiali się, że podobne procesy mogą nastąpić również w innych krajach. – Wejdzie, czy nie wejdzie? – zastanawiamy się dzisiaj, w jaki sposób rosyjską „agenturę” w Polsce zechce bronić Bruksela, która ustami swoich rzeczników i komisarzy, już pogroziła paluszkiem.
Zastrzegam, że nic mnie nie dziwi. To wszystko było do przewidzenia, bo salon wyje zawsze, kiedy zagrożone są jego żywotne interesy. Kiedy w efekcie ujawnienia niewygodnych faktów, mogą opaść maski, fakty zmyją makijaż, a dotychczasowy wizerunek zostanie zrujnowany. Woń strachu czuć na odległość. Dlatego stwierdzam, że jeszcze nigdy przez ostatnie trzy dekady życia, w żadnej innej sprawie, przy żadnej okazji, nie miałem poczucia takiej wszechobecnej oślizgłości, jakiejś śluzowatości oraz lepkości, w której tapla się cały polityczno-medialny światek spod znaku opozycji.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?