Taka luka

W środku sezonu szczepień na grypę brakuje szczepionek nie tylko w Lubuskiem, ale w całym kraju.

Taka luka

- Skończyły się w zeszłym tygodniu. Kiedy będą następne, nie wiem. Może w połowie miesiąca - mówi kierowniczka apteki "Ewel" w Nowej Soli Elżbieta Gądor.
W gorzowskiej "Aspirynce" podobnie. - W hurtowni nawet nie obiecują - to słowa właścicielki apteki Reginy Horodko.
- Teraz nie mam nic, ale wkrótce powinien być niemiecki Influvac - twierdzi kierowniczka świebodzińskiej apteki "21" Grażyna Możejko-Filipczak. Dodaje jednak, że szczepionka może być droższa. Do tej pory kosztowała u niej 31,27 zł. W hurtowni Polskiej Grupy Farmaceutycznej nowa cena hurtowa ma wynieść około 32 zł. Czyli pacjent zapłaci nawet do 40 zł.
W ub. roku w niektórych aptekach część szczepionek się przeterminowała. W tym - taka luka.

Mimo monitów

W zielonogórskiej hurtowni nie ma ani szczepionek, ani dobrych informacji. - Zamówiliśmy francuski Vaxigrip i niemiecki Influvac. Dostaliśmy mniej niż połowę tego, co chcieliśmy - mówi pracownik. - Szczepionki bardzo szybko się sprzedały. Mimo monitów, nie otrzymaliśmy więcej. Tłumaczono się "okresowym brakiem rytmicznych dostaw do Polski".
Szczepionki są jeszcze w niektórych przychodniach i u lekarzy rodzinnych.
- U nas wciąż można się zaszczepić. Szczepionek wystarczy na jakieś dwa tygodnie - mówi Monika Szcząchor z zielonogórskiego "Aldemedu".

Najpóźniej w połowie

Porozumienie Zielonogórskie zamówiło dla swoich członków 300 tys. szczepionek. Rozdzielono je na 14 województw, w których działa.
- Okazało się, że poszły w dwa tygodnie - mówi prezes lubuskiego PZ lek. med. Marek Twardowski. - Negocjujemy z dwoma firmami następne dostawy. Chcemy, żeby najpóźniej po połowie października szczepionki były dostępne dla naszych pacjentów.
PZ liczy też na załatwienie około 100 tys. szczepionek z rezerw Unii Europejskiej.
- W Polsce z roku na rok spadała liczba szczepiących się przeciw grypie, więc przestaliśmy być dla koncernów interesującym rynkiem - dodaje M. Twardowski.