- Prowadzi pan w polkowickich szkołach zajęcia profilaktyczne na temat narkotyków. W jakim wieku są najmłodsi słuchacze?
- Pogadanki są skierowane do uczniów różnych typów szkół. Przychodzę na lekcje w podstawówkach, gimnazjach, szkołach średnich. Spotykam się także z rodzicami podczas wywiadówek.
- Mówi im pan, jak rozpoznać czy dziecko jest po narkotykach?
- Tak. Uczę również i tego. Mam przy sobie zawsze specjalne materiały dydaktyczne. To między innymi torba, w której są próbki narkotyków, po to, by pokazać rodzicom, jak wyglądają poszczególne środki odurzające. Niektórzy rodzice pierwszy raz w życiu widzą amfetaminę, czy marihuanę. Informuję ich także, że mogą kupić w aptece test i sprawdzić, czy ich dziecko zażywa narkotyki.
- A jak policjanci mogą poznać, czy zatrzymana przez nich osoba jest pod wpływem środka odurzającego?
- Wszyscy funkcjonariusze drogówki w radiowozach oprócz alkomatów mają również specjalne narkotesty. Dzięki nim mogą sprawdzić, czy ktoś jest pod wpływem środka odurzającego. Do określenia wyniku potrzebna jest próbka śliny. Tak było w przypadku dwóch zatrzymań w minionym tygodniu.
- Czy kierowca pod wpływem narkotyków, stwarza duże zagrożenie?
- Znacznie większe od tego, które stwarza kierowca pod wpływem alkoholu. Dla przykładu można podać LSD, narkotyk, po którym człowiek ma tzw. efekt flash back. Rzeczywiste obrazy przysłaniają wizje z przeszłości. Za jazdę po narkotykach grozi do dwóch lat więzienia.
- Co może pan uznać za sukces zawodowy?
- To, że polkowicka komenda wykazuje się na Dolnym Śląsku największą ilością zatrzymań osób posiadających środki odurzające. Z jednej strony to dobrze. Z drugiej świadczy to o skali zjawiska w powiecie i o tym, że potrzebna jest nieustanna profilaktyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?