Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taki psiak to sama miłość!

Magda Weidner, [email protected], tel. 068 324 88 70
Podczas naszej wizyty Lessie cały czas wtulała się w Krystynę Włodarz, kładła na plecy i zachęcała do zabawy.
Podczas naszej wizyty Lessie cały czas wtulała się w Krystynę Włodarz, kładła na plecy i zachęcała do zabawy. fot. Mariusz Kapała
- Nie mogłam zrozumieć, dlaczego Lessie mieszkała tyle lat w schronisku. Gdy przeczytałam jej historię w "GL", z miejsca się zakochałam. - Od razu zapragnęłam ją przygarnąć - opowiada Krystyna Włodarz, nowa właścicielka suczki.

"Gazeta Lubuska" prowadzi akcję, która ma na celu pomóc psiakom ze schroniska w Zielonej Górze. Tam czeka na wymarzony dom ok. 210 psów i kilka kotów. Wśród nich znajdują się takie czworonogi, dla których klatka od kilku lat stała się jedynym domem. Z ich oczu bije smutek i ogromna tęsknota, za ciepłem i miłością. Niektóre jeszcze mają siłę, patrzą prosto w oczy odwiedzający, jakby mówiły: pomóż mi! Inne zwątpiły i straciły wszelką energię...

Na szczęście pojawia się nadzieja. Administratorzy schroniska poinformowali nas, że już sześć psów znalazło dom! Cieszymy się, że Czytelnicy nie są obojętni na losy bezdomnych zwierząt. Adoptują je i przynoszą potrzebne dary. W środę usłyszałam kolejną dobrą nowinę od kierowniczki schroniska: - Kolejny psiak został zabrany. Lessie znalazła dom! - cieszyła się Sylwia Zając. A ja razem z nią! Bo ogromnie chciałam pomóc Lessie, która bardzo długo przebywała w schronisku. I udało się! 25 stycznia jej życie zmieniło się radykalnie. Zgłosiła się pani, która zobaczyła suczkę w "GL" i od razu się w niej zakochała. Natychmiast umówiłam się na spotkanie z nową właścicielką.

W progu przywitała mnie bardzo szczęśliwa Lessie. W nowym domu jest dopiero kilka dni, a już widać, jak kocha swoich nowych opiekunów. - Przeczytałam tekścik o Lessie i serce mnie zabolało - mówi Krystyna Włodarz. - Ona musiała być taka samotna i to przez tyle lat. To straszne! Nie mogłam uwierzyć w to, że nikt nawet nie dał jej ani jednej szansy. Urzekła mnie jej historia, wygląd i cechy charakteru. Były identyczne, jak te, które posiada nasz ośmioletni psiak Czester. Wcześniej nie myśleliśmy o adopcji, ale Lessie nas zauroczyła i oto jest tutaj z nami. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i jak widać ona również. Proszę tylko na nią spojrzeć!

Oran (Ted) i Luna (Szczęściara), które znaleziono w zimie przy drodze również mają już dom. - Szukaliśmy psa, ale nie myśleliśmy o schronisku - mówi Iwona Suchodaj. Zmieniliśmy zdanie po lekturze "GL". Zobaczyliśmy Orana na żywo i jest już z nami. To cudowny, przyjacielski psiak. - Lunę adoptowaliśmy dwa tygodnie temu i już bardzo się do nas przywiązała - opowiada pani Justyna. - Jak tylko ją zobaczyliśmy wiedzieliśmy, że zamieszka razem z nami.

Wszyscy jednogłośnie podkreślają, że adoptowane psy są kochane i na każdym kroku okazują wdzięczność. W końcu zamieniły klatki na przestrzeń, w której czują się wolne. Kochają i przede wszystkim są kochane!

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska