Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taki psiak to szczęście!

Magda Weidner, 68 324 88 18, [email protected]
W pokoju Adasia wysi zdjęcie z opisem Ksary wycięte z "GL". - Ostatnio czytałem je koleżance mamy i się popłakała! - mówi Adam, który od razu pokochał pieska.
W pokoju Adasia wysi zdjęcie z opisem Ksary wycięte z "GL". - Ostatnio czytałem je koleżance mamy i się popłakała! - mówi Adam, który od razu pokochał pieska. fot. Magda Weidner
- Gdy mama czytała o Ksarze, od razu chciałem ją zabrać - opowiadał nam w piątek Adam Czeszyk. I zabrał. To już dziewiąty psiak, który dzięki naszej akcji trafił ze schroniska do domu.

- Rano przeczytałam artykuł, a wieczorem Ksara była już w naszych ramionach - opowiada szczęśliwa Alicja Czeszyk, nowa właścicielka pieska. Swojej nowej rodziny miła suczka wypatrywała zza krat schroniska od pięciu lat. Nikt nie potrafił zrozumieć, dlaczego to tak długo trwa, dlaczego na tak długo skazana została na samotność.

Rodzina pani Alicji nie planowała mieć psa. Jednak "GL" wszystko odmieniła. - To był znak. Od razu wiedziałam, że ona jest dla nas, a my jesteśmy dla niej! Pamiętam, jak siedzieliśmy z cała rodziną, a ja czytałam tekścik na głos - opowiada pani Alicja. - Byłam strasznie poruszona i wtedy mój młodszy syn Adam krzyknął: Mamo! Zabierzmy ją stamtąd! Mąż wychodząc do pracy, spojrzał na mnie i powiedział: Jedź po nią! Pojechaliśmy.

Alicja Czeczyk przyznaje, że w schronisku była pierwszy raz. - Aż serce boli - mówi i wzdycha. - Jak przechodzi się między klatkami, te wszystkie biedne zwierzęta szczekają i zwracają na siebie uwagę. Myślałam, że nie dam rady, ale powstrzymywała mnie jedna myśl: Pamiętaj, jesteś tu po Ksarę!

Ksara z rodziną Czeszyków jest już drugi tydzień. - Wita nas w progu, żegna, jak wychodzimy do pracy, bawi się ze wszystkimi, tuli, pieści - opowiadają członkowie rodziny. - Jest najcudowniejszym psem!Staramy się wynagrodzić jej te pięć lat życia w klatce.

Alicja Czeszyk wspomina, jak pierwszy raz kąpała suczkę: - Gdy zaczęłam wycierać ją ręcznikiem, ona obróciła głowę w moją stronę i tak spojrzała! Jej wzrok był przepełniony uczuciem i wdzięcznością, jak dziecko patrzy na swoją mamę. Wtedy poczuła głęboko w sercu, że to jest to!

Ksara zmieniła się nie do poznania. Nie chodzi już z głową nisko opuszczoną. Jest wyprostowana, dumna i cały czas uśmiechnięta. - Zawsze musi przywitać się z każdym po kolei. Jest cudowna! - opowiada Olek. - Najmocniej związała się z moim młodszym bratem. Adam pokochał ją od samego początku.

- Ona jest po prostu super! Strasznie się cieszę, że ją mam! - krzyczy Adam, mocno tuląc się do pieska.

Na losy bezdomnych zwierząt, które przebywają w zielonogórskim schronisku, staramy się wpłynąć od grudnia. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie Wy - drodzy Czytelnicy. Reagujecie, pomagacie, a przede wszystkim dajecie możliwość nowego, lepszego życia naszym czworonożnym przyjaciołom. Zabieracie ich pod swój dach, dając bezpieczeństwo, ciepło i wielką miłość.

Przypominamy, że dzięki naszej akcji już dziewięć psiaków zostało adoptowanych! Na szczęście, wszystko zmieniło się z dnia na dzień, jak za pomocą magicznej różdżki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska