Dawno już nie zdarzyło się, żeby czołowe kluby ekstraklasy wymieniały się zawodnikami. Już samo okienko transferowe rozpaliło kibiców naszej kopanej do czerwoności. A to przecież dopiero początek emocji, bo przed nami przecież kilkanaście tygodni rywalizacji. No to zapinamy pasy i ruszamy!
* Najlepsze transfery. Zdecydowanie przeprowadziła je Legia Warszawa. Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski, Władimer Dwaliszwili, Bartosz Bereszyński - ta czwórka zwiększyła rywalizację w składzie i dostarczyła trenerowi Janowi Urbanowi zmienników na każdą pozycję, która w rundzie jesiennej była w jakiś sposób osłabiona. Dodatkowo "Wojskowi" wykonali manewry rodem z pól bitewnych, bo podebrali graczy każdemu z głównych konkurentów do mistrzowskiej korony.
Warto też wspomnieć, że Legia nie osłabiła się, bo sprzedanie Rafała Wolskiego do Fiorentiny nie można za takowe uznać. I za to również należą się włodarzom stołecznego klubu pochwały. Popularny "Wolak" nie grał jesienią, więc Urbanowi nie odebrano kluczowego zawodnika, a jeszcze udało się na młodzianie zarobić. To z kolei dopięło budżet. Brawa także za przedłużenie kontraktów z młodymi wilkami - Jakubem Koseckim, Damianem Łukasikiem i Dominikiem Furmanem. Przed szkoleniowcem cel jest jasny - najpierw mistrzostwo Polski, a potem udana walka w europejskich pucharach. Budowa składu już się rozpoczęła.
* Największe osłabienia. Tu również nie można mieć wątpliwości. Polonia Warszawa oddała zimą aż sześciu zawodników, z czego każdy z nich był ważnym elementem układanki Piotra Stokowca. Marcin Baszczyński, Brzyski, Dwaliszwili, Łukasz Teodorczyk, Dorde Cotra, Isidoro Gomez Torres - każdy z nich wiele wnosił do gry "Czarnych Koszul". Udało się zatrzymać jedynie Pawła Wszołka, który trzy razy miał wsiadać w samolot lecący do Hannoveru, ale ostatecznie rezygnował. Nie wiadomo jednak, czy z Polonii nie odejdą kolejni, bo Ireneusz Król okazał się bardzo niesłownym prezesem. Według różnych obliczeń zalega piłkarzom ponad 2 miliony złotych, a zdanie "Jutro puszczam przelewy" podopieczni Stokowca słyszą od kilku miesięcy.
Młody trener znów miał szalony okres przygotowawczy - bunty zawodników i ucieczki ze zgrupowań. To już drugi taki w jego krótkiej karierze. Latem sobie poradził, ale wtedy udało się utrzymać podstawowy skład.
W tej kategorii można "wyróżnić" także Górnika Zabrze i Lechię Gdańsk. Co prawda, obydwie drużyny straciły tylko po jednym podstawowym zawodniku, ale za to były to gwiazdy. Arkadiusz Milik zamiast występów na Śląsku wybrał Bayer Leverkusen. Z kolei Abdou Razack Traore odszedł, w dodatku za darmo, do Turcji. Napastnik z Burkina Faso był bezcenny i trudno będzie go zastąpić.
* Faworyci do tytułu. Znów trzeba tu wymienić Legię. Poczyniła najlepsze transfery, nie osłabiła się, atmosfera w zespole jest znakomita, a Urban wydaje się właściwym człowiekiem na odpowiednim miejscu. Głównym rywalem do "majstra" będzie Lech Poznań, który również poczynił ciekawe transfery. Teodorczyk i Fin Kasper Hamalainen mają poprawić grę "Kolejorza" w ataku. Problem w tym, że przez kontuzję Manuela Arboledy posypała się defensywa.
Warto zwrócić uwagę także na Śląsk Wrocław, który może nie gra pięknie, ale przede wszystkim w miarę skutecznie. Udało się zatrzymać Sebastiana Milę, więc choć odszedł Jodłowiec, wrocławianie znów mogą okazać się czarnym koniem.
* Pierwszoligowców już znamy? Wydaje się, że już po rundzie jesiennej GKS Bełchatów i Podbeskidzie Bielsko-Biała powinny pogodzić się ze spadkiem. Dziewięć punktów straty do bezpiecznej strefy to dużo, tym bardziej, że obydwa kluby osłabiły się. W Bełchatowie brakuje wszystkiego - kibiców, dobrego trenera, pieniędzy. Z kolei Podbeskidzie jeszcze próbuje się ratować, ale odejście choćby Kamila Adamka nie wróży sukcesu.
* Czarny koń. Gdyby nie odejście Milika, postawilibyśmy tutaj na Górnika Zabrze. Jednak młody napastnik jest już w Niemczech, a niewykluczone, że do Rosji wyfrunie także Prejuce Nakoulma. Dlatego kandydatów do pięcia się w górę tabeli można upatrywać w Piaście Gliwice i Zagłębiu Lubin. Obydwa kluby są poukładane, wypłaty wpływają na czas, pod względem organizacyjnym także niewiele można im zarzucić. Gliwiczanie mają ustabilizowany skład i młodego, ambitnego trenera. Marcin Brosz właściwie poukładał swoją drużynę, która gra ofensywnie i ciekawie dla oka.
Z kolei Zagłębie zazwyczaj wiosną gra dużo lepiej niż jesienią. Pavel Hapal zdaje sobie sprawę, że 11. miejsce po XV kolejkach to za mało, żeby zadowolić ambicje w Lubinie. I dlatego zimę przepracował bardzo solidnie.
* Wyróżnienie specjalne. Ta nagroda wędruje do wspomnianego Króla, który okazał się nagi. Latem nie było wiadomo, czy Polonia nie zostanie przeniesiona do Katowic. Śląski biznesmen postanowił wycofać się z tego pomysłu, ale w Warszawie nikt nie klaszcze z tego powodu. Wielomiesięczne zaleganie z pensjami, kłamstwa, niespełnione obietnice, śmieszne deklaracje - prezes Polonii zasłużył jak nikt inny na... order z ziemniaka!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?