Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Tańczymy dla Patrycji". Jest akcja, podczas której można nauczyć się czegoś dla siebie, a jednocześnie ratować życie zielonogórzanki

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Patrycja ma 33 lata i malutkie dzieci, które nie mogą stracić mamy
Patrycja ma 33 lata i malutkie dzieci, które nie mogą stracić mamy Fot. Arch. prywatne/siepomaga.pl
Warsztaty Latino Solo to okazja nauczenia się figur tanecznych, które usprawniają ciało i koordynację ruchową. Ten ruch pomoże nie tylko uczestniczkom warsztatów, ale też Patrycji, która zachorowała na raka piersi i potrzebuje naszej pomocy. Tego samego dnia w Kalsku będą targi rolnicze. Można łatwo zaplanować czas, najpierw zakupy, a potem Latino Solo!

Warsztaty Latino Solo. "Tańczymy dla Patrycji"

Alicja Pazgrat i Karolina Sroka zapraszają na warsztaty do Kalska. Warsztaty odbędą się w dniu, kiedy do tej małej miejscowości zjeżdżają tłumy na targi rolnicze. To będzie niedziela, 28 maja (drugi dzień targów). Warsztaty odbędą się w miejscowej szkole podstawowej. Początek o godz. 17.

– Chodzi nam o to, aby przesłać Patrycji trochę dobrej energii, wesprzeć naszą koleżankę i pokazać, że jesteśmy dla niej – zachęca do udziału w warsztatach Karolina Sroka. – Patrycja jest moją wieloletnią bardzo dobrą koleżanką. Jest tancerką, która często brała udział w takich charytatywnych akcjach. A teraz ona potrzebuje tej pomocy. Mam nadzieję, że uda się rozreklamować wydarzenie i jak najwięcej osób będzie w nim uczestniczyło. My kobiety, możemy pomóc kobiecie. Każda z nas może się z tym borykać.

Aby wziąć udział w Warsztatach Latino Solo trzeba wpłacić co najmniej 50 zł na zbiórkę dla Patrycji Wolinowskiej, która prowadzona jest na portalu siepomaga.pl/patrycja-wolinowska. Trzeba przynieść ze sobą potwierdzenie wpłaty.

Pomoc dla Patrycji Wolinowskiej

- Guza wyczułam już rok temu. Lekarze utrzymywali, że jest to łagodny nowotwór, więc byłam jedynie pod obserwacją - opisuje pani Patrycja na portalu siepomaga.pl. - Z końcem roku jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Nowotwór zaczął się natarczywie rozrastać.

Po operacji zaczęła się chemioterapia.

- Najbardziej przykry był moment, gdy pozbawiona włosów pokazałam się w domu. Dzieci na mój widok uciekały wzrokiem… Moja 7-letnia córeczka i 5-letni synek byli poruszeni. Ja jednak tak samo jak oni. Od 30 lat miałam włosy do pasa. Gdy rozpoczęło się leczenie, skracałam je coraz mocniej aż do łysej głowy - opowiada zielonogórzanka i prosi o pomoc. - Bardzo proszę o pomoc. Nie wiem, jakie potrzeby zaraz wyskoczą – rezonans, dodatkowe badania, wizyta u specjalisty na już. Muszę być na to gotowa, by żyć, by wygrać dla dzieci.

Zobacz też wideo: Banki mleka kobiecego coraz bardziej popularne

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska