Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarcza 4.0. Przepisy chroniące polskie firm przed przejęciem zaszkodzą gospodarce. "Proponujemy, aby zawiesić prace nad tymi przepisami"

AIP
Zdaniem ekspertów propozycje dotyczące przejęcia są na tyle doniosłe, że wymagają szerokiej dyskusji i konsultacji z biznesem.
Zdaniem ekspertów propozycje dotyczące przejęcia są na tyle doniosłe, że wymagają szerokiej dyskusji i konsultacji z biznesem. Marzena Bugala/ Polska Press
Regulacje dotyczące przeciwdziałania wrogim przejęciom polskich firm, które mają się znaleźć w Tarczy 4.0, mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc polskiej gospodarce – uważa Konfederacja Lewiatan. Zdaniem ekspertów może to utrudnić inwestycje w Polsce firmom spoza Unii Europejskiej, co wpłynie również na powodzenie rodzimych inwestycji i osłabi polskich przedsiębiorców.

- Regulacje dotyczące ograniczenia inwestycji spoza UE muszą być przemyślane i wprowadzane bardzo ostrożnie. Tymczasem te, które pojawiły się w projekcie są nieprecyzyjne, a zakres ochrony polskiego rynku jest tak szeroki, że dla ostrożności należałoby przy prawie każdym nabyciu akcji występować o zgodę do UOKIK, co poważnie wydłużyłoby okres planowania biznesowego, a w pewnych sytuacjach mogłoby nawet sparaliżować inwestycje. Proponujemy, aby zawiesić prace nad tymi przepisami– mówi Krzysztof Kajda, radca prawny, zastępca dyrektora generalnego (szef pionu ekspertyzy) Konfederacji Lewiatan.

Zdaniem ekspertów propozycje dotyczące przejęcia są na tyle doniosłe, że wymagają szerokiej dyskusji i konsultacji z biznesem. Przykładowo proponowane sześć miesięcy na zgodę w sprawie przejęcia jest bardzo długim okresem, który na pewno nie ułatwi powodzenia przedsięwzięcia. Zgoda powinna być wydana maksymalnie w ciągu 30 dni.

Wątpliwości ekspertów budzi też wysokość sankcji. Za nabycie nawet kilkunastu procent akcji polskiej spółki bez zgody UOKiK przewiduje się 5 lat więzienia lub do 100 mln zł grzywny. Tak wysokie kary odstraszą większość inwestorów czy funduszy od inwestycji.

Z kolei wysokość inwestycji, która wymaga interwencji UOKiK, jest ustalona na bardzo niskim poziomie – już tylko 10 proc. akcji/głosów powoduje poddanie się pod rygory nowych przepisów. Taka liczba akcji czy głosów nie zezwoliłaby nawet na kontrolę przedsiębiorstwa przez zagraniczne koncerny.

Nowe przepisy dotyczą zdecydowanej większości inwestorów na świecie, w tym utrudnią inwestycje firmom z Londynu, Stanów Zjednoczonych, czy Singapuru, gdzie kapitał jest największy i najbardziej chętny do zagranicznych inwestycji.

Proponowane ograniczenia inwestycji naruszają międzynarodowe traktaty Polski i mogą skłonić do retorsji inne kraje spoza Unii Europejskiej, co w dobie kryzysu byłoby dodatkowym elementem szkodzącym gospodarce. Jest to też bardzo zły sygnał dla obecnych inwestorów, którzy nie będą mieli komu odsprzedać inwestycji w Polsce po wprowadzeniu tego zapisu.

- Można przypuszczać, że więcej bogatych inwestorów, w tym inwestorów polskich, będzie wolało zainwestować swój kapitał za granicą, odcinając się od naszego rynku. Polska gospodarka może wyjść z tego słabsza oraz mniej konkurencyjna - dodaje ekspert.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska