Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatry. Szukają świadków tragicznego wypadku na Rysach

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Rysy z wyraźnie widoczną "rysa" - to zaśnieżony żleb.
Rysy z wyraźnie widoczną "rysa" - to zaśnieżony żleb. Wikipedia
Szukają świadków śmiertelnego wypadku na Rysach sprzed siedmiu lat. W górach zginął żołnierz jednostki GROM i 40-letnia turysta z Łodzi. - Chcemy oczyścić imię naszego kolegi. Niedługo minie rocznica jego tragicznej śmieci - mówi Grzegorz Wydrowski, były żołnierz GROM, szef fundacji Sprzymierzeni z GROM.

Apel o poszukiwanie świadków opublikowała Fundacja w serwisie tatromaniak.pl.

Chodzi o wypadek, który miał miejsce 30 kwietnia 2012 roku. Wówczas to na Rysach zmarły dwie osoby - 38-letni skitourowiec z Warszawy i 40-letnia turysta z Łodzi.

Z informacji, jakie docierały do mediów, wynikało, że narciarz, stracił równowagę i spadł „rysą” spod wierzchołka. Po przeleceniu ok. 100 metrów zahaczył dwie podchodzące również „rysą” (zimowy szlak) turystki.

- Jedna z kobiet zdążyła wbić w zmrożony śnieg czekan i to ją uratowało. Druga spadła - tak siedem lat temu relacjonował „Krakowskiej” wypadek Jakub Jasiński, lekarz i ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, który wraz z innymi ratownikami poleciał śmigłowcem na miejsce wypadku.

Mężczyzna i kobieta na skutek licznych urazów głowy zmarli na miejscu. Druga kobieta, którą narciarz zahaczył, miała złamaną rękę. Trafiła do zakopiańskiego szpitala.

Wówczas zgłosiło się sporo świadków, którzy widzieli sam koniec wypadku. Nie było jednak nikogo, który mógłby opisać, co spowodowało, że narciarz stracił równowagę.

Świadek: mężczyzna nie zjeżdżał

Narciarzem tym był Krzysztof Ousi Kloch, wieloletni żołnierz Jednostki Wojskowej „GROM”.

- To by dla nas wszystkim szok. Był on wytrawnym narciarzem i skitourowcem - opowiada Grzegorz Wydrowski.

Dodaje on, że zaraz po wypadku w internecie przetoczyła się fala krytycznych artykułów. Niektóre relacje z wypadku podawały, że turystka z Łodzi została zabita przez narciarza, który pędził rysą.

- Te informacje były bardzo krzywdząca dla Krzyśka i dla jego rodziny. Tym bardziej w świetle informacji, jakie uzyskaliśmy jakieś dwa lata temu - mówi Grzegorz Wydrowski.

Wtedy to ratowników TOPR zaczepił człowiek, który twierdził, że był świadkiem tego wypadku. Mówił, że znajdował się wówczas na szczycie Rysów i widział Krzysztofa jak przygotowuje się do zjazdu.

- Z relacji tych ratowników wynika, że dokładnie opisał on strój Krzysztofa, jego wyposażenia, a to oznacza, że musiał być wtedy na Rysach i widzieć naszego kolegę. I powiedział, że do wypadku doszło nie w czasie zjazdu, ale w momencie gdy Krzysiek poprawiał narty i przygotowywał się do zjazdu - mówi Wydrowski i dodaje, że świadczyć o tym może także fakt, że na szczycie zostały rękawiczki Krzysztofa. Na dodatek nie nagrał on nic ze zjazdu z Rysów na swojej kamerze, choć miał to w swoim zwyczaju.

Szukają turysty

Świadek jednak przepadł. - Nie wiemy jak się nazywa, ani skąd jest. Jego relację przekazaliśmy rodzinie Krzysztofa. Chcielibyśmy, żeby ten człowiek się do nas zgłosił i przedstawił jak to faktycznie było. Może uda się stworzyć taka prawdziwą relację z tego co wydarzyło się na Rysach i dzięki temu oczyścić dobre imię Krzyśka, jednostki oraz pomóc w rozwiązaniu wszelakich dylematów rodziny - mówi przedstawiciel fundacji i podaje adres email: [email protected].

Sprawę wypadku sprzed siedmiu lat badała prokuratura rejonowa w Zakopanem.

- Uznaliśmy to za nieszczęśliwy wypadek - mówi Barbara Bogdanowicz, szefowa prokuratury rejonowej w Zakopanem, która w 2012 roku bezpośrednio zajmowała się tą sprawą.

Prokuratorka dodaje, że nie znalazła dowodów, które wskazywałyby, że mężczyzna zaczął zjeżdżać na nartach. Wszystko wskazywało raczej na to, że upadł przed zjazdem. Dodaje, że zarówno on, jak i turyści piesi mogli wówczas być w tzw. rysie prowadzącej na Rysy.

Sprawa została umorzona.

WIDEO: Trzy Szybkie. Jerzy Lackowski: Należy zmienić Kartę Nauczyciela

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tatry. Szukają świadków tragicznego wypadku na Rysach - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska