Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te rekolekcje potrwają aż... 33 dni. Ale owoce po nich są wielkie!

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
O. Sebastian Stasiak to oblat z parafii św. Józefa przy ul. Brackiej w Gorzowie.
O. Sebastian Stasiak to oblat z parafii św. Józefa przy ul. Brackiej w Gorzowie. Jarosław Miłkowski
Niebawem w Gorzowie rozpoczną się rekolekcje według Traktatu św. Ludwika. Potrwają aż... 33 dni. Rozmawiamy o nich z o. Sebastianem Stasiakiem, oblatem z gorzowskiej parafii św. Józefa.

33 dni rekolekcji? To jakieś „szaleństwo”!
- [śmiech] W jakimś sensie na pewno, bo to jest wymagające. Wymaga samozaparcia i motywowania się każdego dnia.

Co to właściwie są za rekolekcje?
- To rekolekcje zawierzenia się Matce Bożej. Mówi się, że to nawet „oddanie się w niewolę Maryi”, czyli, żeby ona się nami zajęła, zaopiekowała i prowadziła jako najwierniejsza uczennica Swojego Syna - Jezusa Chrystusa.

Niewola to mocne słowo...
- To słowo wzbudza kontrowersje, bo nasza Ojczyzna była przez wiele lata w niewoli. Ta „niewola” w wielu środowiskach parafialnych jednak się odradza. Te rekolekcje powstały w oparciu o „Traktat o Doskonałym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” świętego Ludwika de Montforta. Teraz, po wielu latach, znów są one praktykowane. Pozwalają nam „uczepić się” Maryi w dzisiejszych czasach.

Dlaczego te rekolekcje trwają aż 33 dni?
- Według myśli św. Ludwika de Montforta było to nawiązanie do 33 lat życia Chrystusa. W tych rekolekcjach chodzi o to, żeby iść latami jego życia na ziemi.

W kościołach jest coraz mniej wiernych, a te rekolekcje się odradzają. To zaskakujące.
- Kościoły pustoszeją, bo jest kryzys pobożności. Ludzie zwrócili się ku materializmowi i gonią za czymś, co nie sprawia radości, nie daje poczucia bezpieczeństwa czy szczęścia. W tych rekolekcjach można się jednak zatrzymać, można przyjrzeć się sobie.

W dzisiejszych czasach zatrzymać się nad sobą przez 33 dni to wyzwanie.
- Na pewno. Może się okazać, że nie wszyscy, którzy zaczną, wytrwają do końca. Niemniej warto w nich uczestniczyć, bo owoce są ogromne. Łącznie te rekolekcje, we wszystkich pięciu gorzowskich dotychczasowych edycjach, przeszło ponad 200 osób.

Jak te rekolekcje właściwie wyglądają?
- Wstęp do rekolekcji zaczyna się 28 października, czyli w najbliższy piątek o 18.30 w naszym kościele przy ul. Brackiej w Gorzowie. Data nie jest przypadkowa, bo powoduje, że rekolekcje zaczną się 5 listopada, a zakończą się w uroczystość Niepokalanego Poczęcia, która przypada 8 grudnia i wtedy nastąpi akt oddania się Maryi. W trakcie rekolekcji co piątek odbywają się konferencje, a w pozostałe dni - indywidualna praca nad sobą. Każdy uczestnik otrzymuje bowiem - w formie książki - program do przepracowania. To taki „podręcznik ćwiczeń” związany z osobistą wizją duchowości. Ten program polega m.in. na obcowaniu ze Słowem Bożym.

Proszę mnie przekonać, żebym przyszedł na rekolekcje.
- Jeśli poszukuje pan gotowego rozwiązania na życie, to takiego - od ręki - pan nie znajdzie. Te rekolekcje są jednak jak wyciągnięcie ręki człowieka w kierunku Jezusa.

Nie jest tak, że te 33 dni tylko z pozoru trudno wyglądają? Osoby wierzące pewnie codziennie się przecież modlą i co jakiś czas sięgają po Pismo Święte.
- Modlimy się, oczywiście. Jesteśmy jednak zasklepieni w swoich codziennych schematach, w swoich skorupach. Pan Jezus mówił, że „kto ma uszy, niechaj słucha”. Te rekolekcje pozwalają nauczyć się słuchać.

Większość z wierzących zna rekolekcje wielkopostne czy adwentowe, które prowadzą ich do lepszego przeżycia zbliżających się wówczas świat. A te rekolekcje do czego prowadzą?
- Do poznania Maryi, jako drogi do Jezusa. To odkrył m.in. bł. kard. Stefan Wyszyński czy św. Jan Paweł II. Papież przecież całe życie zawierzył Maryi. Miał nawet zawołanie „Totus Tuus”.

Co w ludziach zmieniają te rekolekcje?
- One pozwalają m.in. na poukładanie spraw, które w nas się ciągną. To może być jakiś brak przebaczenia, nieuzdrowione relacje w rodzinie. Wiem, że przez te rekolekcje wiele małżeństw się wzmocniło. Wiele osób wzmocniło swoją wiarę.

Jeśli po naszej rozmowie ktoś pomyśli, że chętnie wziąłby udział w takich rekolekcjach, co musi zrobić?
- Wystarczy przyjść w najbliższy piątek do kościoła św. Józefa przy ul. Brackiej w Gorzowie. Zapraszamy nie tylko mieszkańców miasta, ale również okolic. Na rekolekcje przyjechać można z każdego zakątka diecezji. Zdarzały się już przypadki, że ktoś przyjeżdżał na nie nawet z daleka. Ponieważ Stowarzyszenie św. Eugeniusza de Mezenoda, które organizuje te rekolekcje, musi przygotować materiały dla tych, którzy chcą w nie uczestniczyć, zachęcamy, by się na nie wcześniej zapisać. Można to zrobić pod numerem 661 654 841.

Czytaj również:
Diecezja na Ziemi Lubuskiej ma już 50 lat! Jak powstała?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska