Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te ściany grożą zawaleniem!

Lucyna Makowska
- Nie mam już siły, walczyć z zarządcą o remont- mówi Bożena Nowak - Chyba musi się coś stać, by w końcu zajęli się sprawą!
- Nie mam już siły, walczyć z zarządcą o remont- mówi Bożena Nowak - Chyba musi się coś stać, by w końcu zajęli się sprawą! Lucyna Makowska
Bożena Nowak od roku nie może się doprosić załatania dziur w mieszkaniu socjalnym. W każdym z pomieszczeń pękają ściany, a przez szczeliny... widać już ogród. Zarządca robi ekspertyzy, a lokatorka zaczyna się bać o swoje bezpieczeństwo.

- Mieszkam tu od początku, odkąd zbudowano te lokale i te spękania to nic nowego - mówi Bożena Nowak - Już ze trzy razy łatali tu dziury, ale każdy remont załatwia sprawę "na chwilę". Ściany pracują i nie pomagają żadne doraźne prace. Co chwilę pojawiają się nowe szczeliny, po kilka w każdym z pomieszczeń. Jedna z nich, w pokoju, jest na wylot, widać przez nią ogród. Okna nie mogę otworzyć już od roku, bo potem nie dałabym rady go domknąć.

To samo dzieje się z drzwiami dzielącymi ganek od korytarza. Sufit odchodzi od ścian i drzwi nie domykają się. W kuchni, łazience, pokojach i przedpokoju ze ścian spada tynk nawet przy omiataniu pajęczyn. Gdyby nie piec wbudowany w ścianę pomiędzy dwoma pokojami, mur dawno by się zawalił. Pani Bożena żartuje, że rano słońce zagląda jej przez dziurę w ścianie. Ale to ironia, bo do śmiechu wcale jej nie jest. Twierdzi, że jakiś czas temu fachowcy od zarządcy po oględzinach wymurowali nową ławę pod budynkiem. Jej mąż, doświadczony budowlaniec, tyle że teraz mocno schorowany ostrzegał, że to tylko pogorszy sytuację i naruszy konstrukcję budynku, ale nikt go nie słuchał.

Lokatorka nie może spokojnie spać

- Nigdy nie wiem czy spadnie mi na głowę czy do garnka z zupą. To nic, że w łazience odchodzi sufit i tylko patrzeć jak bojler z wodą przygniecie mnie albo męża - żali się B. Nowak - a oni mówią, że nic groźnego się tu nie dzieje i że mogę spać spokojnie.

"Oni" to pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej w Żarach, który zarządza lokalami socjalnymi w mieście, również tymi przy ul. Powstańców Wlkp. Zarządca wie, że w podobnym stanie znajdują się dwa inne mieszkania, sąsiadujące z lokalem Nowaków.

B. Nowak z mężem chętnie zmieniłaby się na mniejsze lokum. Teraz, gdy dzieci wyjechały, nie potrzeba im trzech pokoi. Wystarczyłaby kawalerka.

- Obiecywano mi zamianę już w zeszłym roku, poprzesadzałam do doniczek nawet kwiatki urządzonego przeze mnie ogródka. Ale na tym się skończyło. Najbardziej obawiam się chłodów jesieni i zimy. Nie trzeba być fachowcem, by przewidzieć, że mróz rozsadzi szczeliny i wówczas wszystko może runąć. Jak tak żyć w niepewności?

Prezes obiecuje remont

Krzysztof Jarosz, prezes ZGM zna stan mieszkań w tej części osiedla. Przypuszcza, że bez przesiedlenia lokatorów nie uda się wykonać remontu. Podłożem problemów jest osiadanie gruntu pod tą częścią budynku. ZGM zlecił ekspertyzę, wykonano badania geologiczne, z których wynika, że obiekt postawiono na niewłaściwym podłożu. - W mieszkaniu, w szczelinach zamontowaliśmy mierniki rozwarcia rys, badamy to od roku i okazuje się, że osiadanie budynku nie postępuje - mówi prezes. - Dokumentacja niezbędna do naprawy budynku, będzie gotowa do końca roku. Po zakończeniu badania rozwarcia, przystąpimy do bieżącego uszczelnienia ścian.

W tym roku ZGM wyremontował 5 pustostanów na osiedlu socjalnym, zwanym potocznie Ciechocinkiem, za blisko 57 tys. zł. W innych częściach miasta odnowiono 3 mieszkania, a w trakcie robót jest kolejnych 12 lokali, a na dwa lokatorskie przygotowany jest przetarg.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska