Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Wielki z Cigacic

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Jesteśmy zaskoczeni, że to, co robimy ludziom się podoba - twierdzą cigaciczanie. Za chwilę rozpoczyna się występ...
- Jesteśmy zaskoczeni, że to, co robimy ludziom się podoba - twierdzą cigaciczanie. Za chwilę rozpoczyna się występ... fot. Krzysztof Kubasiewicz
Spotkali się pięć lat temu w szkole w Cigacicach - rodzice i nauczyciele - bo chcieli przygotować dla dzieci teatrzyk "Królewna Śnieżka". Dziś mają za sobą pięć spektakli kabaretowych i współpracę z Darkiem Kamysem.
Teatr Wielki z Cigacic
fot. Krzysztof Kubasiewicz

(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

- Przygoda zaczęła się pięć lat temu od przypadku - wspomina Ewa Przybyła-Mężyńska, dyrektorka szkoły w Cigacicach. Tutaj Teatr Wielki, jak zwie się kabaret, ma siedzibę. - Rodzice i nauczyciele postanowili w mikołajkowym prezencie dla dzieci wystawić bajkę "Królewna Śnieżka". Dla zabawy sami mieliśmy zagrać w widowisku. A że zamieszkał w Cigacicach Darek Kamys...

- Przyszli do mnie - potwierdza Dariusz Kamys, słynny kabareciarz z Potem, a obecnie Hrabi. - Zgodziłem się pomóc, ale jak już w to wlazłem, przyznaję, "trochę" tę "Królewnę Śnieżkę" zawłaszczyłem reżysersko.

Pomysłodawczynią widowiska była Marzena Wozińska, która ocenia dziś, iż dzięki Kamysowi wyszło widowisko klasyczne, ale "mocno śmieszne". Ale ten pierwszy raz okazał się decydujący. Idea spodobała się... wykonawcom spektaklu.

- Wyszło wówczas, że są we wsi ludzie, którzy chcieliby się "w to" bawić, tym bardziej, że reżyser wciąż był "pod rękę" - śmieje się M. Wozińska.

Reżyser miał pod ręką teksty z kabaretów, w których kiedyś grał. Zaczął je wykorzystywać. I tak co roku w sali lustrzanej szkoły odbywała się premiera: "Bajki dla potłuczonych", "Różne takie story" na podstawie tekstów Potem-owskich oraz "Miłość potrafi zaskoczyć". I ostatnie - "Potwory z Cigacic" z wykorzystaniem materiałów innych kabaretów, ale i realiów cigacickich. Można bowiem w tekstach wyłapać, że idzie o miejscowy bar, przystań lub koło gospodyń, a także o... Falubaz.

Lubimy się bawić

Teatr Wielki z Cigacic
fot. Krzysztof Kubasiewicz

(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

- Niektórzy z nich są tak dobrzy, że aż szkoda, iż wcześniej nie wpadli na profesjonalny kabaret - mówi Kamys o swoich wiejskich sąsiadach. Nie dziw, wśród liczącej ze 20 osób ekipy są naprawdę wielkie oryginały i ludzie różnych profesji. Bo sława Teatru Wielkiego przyciągnęła ochotników. Teraz aż trudno się zebrać...

- Pojawił się geodeta, doradca nieruchomości, student teologii, pani ochroniarz, osoba pracująca na wózku widłowym, kamieniarz, koleżanka "żadnej pracy się nie boję", oczywiście są nauczyciele - wylicza Helena Tylutka. - Liczebność kabaretu powoduje, iż coraz trudniej spotkać się na próbach. I tak na dobrą sprawę całość widzimy dopiero na premierze...

- Aż dziw, że Darek to wytrzymuje - dodaje Arleta Kobyluk. - Bo próby czasem są wyznaczone na 18.00, a niektórzy przychodzą trzy godziny później. Choć wiadomo, w końcu każdy z nas pracuje.

D. Kamys podchodzi do prób spokojnie. Traktuje bowiem to zajęcie jako zabawę, przyjemność i spotkanie towarzyskie sąsiadów ze wsi. - Gdybym się tym nie bawił, to bym tego nie robił - deklaruje. - Wiem, że nie mogę wymagać od ludzi pełnej dyspozycyjności, jak od zawodowców. Jeśli kogoś brakuje w czasie prób, to sam podgrywam...

Co zatem przyciąga do Teatru Wielkiego z Cigacic kilkunastu ludzi różnych profesji?

- Sława? - zastanawia się pani Marzena. - Chyba adrenalina związana z występem - sądzi pani Arleta. - Takie trochę bezpieczne sprawdzenie się w grupie - dodaje dyrektorka szkoły. - Wspólna zabawa - uzupełnia pani Helena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska