Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tego chcą zawodnicy

Wiesław Zdanowicz
Archiwum zespołu
Młodzi piłkarze półwiecznego klubu sportowego dążą do przejęcia zarządzania nim.

Do minionej soboty wydawało się, że to jakieś przelotne kaprysy, mrzonki, fanaberie. Ależ gdzie tam! Młodzi piłkarze szczanieckiego stowarzyszenia sportowego Victoria postanowili na serio wziąć sprawy w swoje ręce i przejąć władzę nad klubem.

- Wszystko zaczęło się od tego, że przez całą rundę jesienną sami kosiliśmy boisko, a pan prezes, pan Czesiu, dostaje na to, na paliwo, itp. dotację z pożytku publicznego, z gminy. A my sami, we własnym zakresie pilnowaliśmy porządku na boisku, zajmowaliśmy się koszeniem boiska, wałowaniem, praniem strojów, zakupem za własne pieniądze paliwa.

Wziąć sprawy w swoje ręce

W końcu spotkaliśmy się, my zawodnicy, we własnym gronie, i stwierdziliśmy, że tak dalej być nie może. Poprosiliśmy pana prezesa na stronę i przedstawiliśmy nasze stanowisko w tej sprawie. Opowiedział krótko: To przejmijcie ode mnie zarządzanie klubem. Pomyśleliśmy, czemu nie? Kiedy ponownie spotkaliśmy się z prezesem i poprosiliśmy o przekazanie dokumentów, statutu, wypisu z rejestru, składu zarządu. Nie chciał nam już ich udostępnić. W tej sytuacji udaliśmy się do starostwa, napisaliśmy wnioski, dostaliśmy statut i inne dokumenty. Na tej podstawie dowiedzieliśmy się, że pan prezes działa niezgodnie ze statutem! Dopatrzyliśmy się też, że w składzie zarządu widnieją osoby, które tej funkcji nie mogą sprawować ze względu na sprzeczność interesów, ponieważ są lub były jakoś związane z gminą, np. były wójt, radni. Okazało się, że złożyły rezygnacje, ale prezes chyba ich nie przyjął; zarząd nie został uzupełniony o nowych członków. Mało tego, zgodnie ze statutem stowarzyszenie powinno co cztery lata odbywać walne zebranie sprawozdawczo- wyborcze. Za naszej pamięci ono nigdy się nie odbyło.

Ostatni wpis z 2005 roku

Nie było także zebrań sprawozdawczych raz do roku, ani comiesięcznych posiedzeń zarządu. Nie ma żadnych innych dokumentów, np. podpisanych protokołów. Postanowiliśmy uporządkować sprawy ewidencji, dokumentów i składu zarządu klubu. W tym celu poprosiliśmy trzy osoby ze wspomnianego zarządu, które formalnie nie złożyły rezygnacji, by na 5 listopada zwołać zebranie zarządu klubu. Prezes na to zebranie nie przybył. Na zebraniu tym podjęta została uchwała o przyjęciu 33. osób na członków zwyczajnych klubu. Nowi członkowie podpisali deklaracje i opłacili składki członkowskie. Zgodnie z zapisem statutu, członkowie stowarzyszenia mogą zwołać walne zebranie.

Odwołają zarząd i stworzą nowy?

Takie właśnie zebranie, mające charakter sprawozdawczo-wyborczy odbędzie się w najbliższą niedzielę, 27 listopada, w sali kinowej przy Urzędzie Gminy w Szczańcu. - Na tym zebraniu chcielibyśmy dotychczasowy zarząd odwołać i powołać nowy, żeby sprawy klubowe ruszyły do przodu - informują nasi rozmówcy.

- Zaproszenie zostało wysłane również do prezesa, ale nie wiemy, czy przybędzie. Teraz stawia nam cały czas przeszkody. Np. przez trzy ostatnie kolejki rundy jesiennej niepodziewanie brakowało badań lekarskich zawodników. Docierały do sędziów dopiero w ostatniej chwili. Przykłady można mnożyć, ale na tym poprzestaniemy.

PS. Z prezesem Victorii nie udało nam się skontaktować. Nie odbierał telefonów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska