Temperatura powietrza cztery stopnie, wody trzy. W takiej scenerii na nabrzeżu przy Admirze rozbiera się dwóch mężczyzn. Najpierw jeden, a po kilku minutach drugi wchodzą do Warty. Wypływają na drugim brzegu, niedaleko willi po LOK. Po co to wszystko? - 18 marca mają do Gorzowa przyjechać morsy m.in. z Mielna, Szczecina i Choszczna. Tego dnia Wartę pokona wpław około 30 osób. To, co robimy dzisiaj, to taka próba generalna - tłumaczy Jerzy Złotowski, jeden z gorzowskich morsów.
Sprawa nie jest prosta. Tym bardziej że przed morsami nikt tego w Gorzowie w ostatnich latach nie robił. Dlatego każdego śmiałka asekurował wczoraj i będzie asekurował 18 marca ratownik na łódce. Na pewno nie jest to do końca bezpieczne, ale za to przykuwa uwagę mieszkańców. Gorzowskie morsy mają już za sobą przepłynięcie w 2009 r. w ten sposób Wisły w Krakowie. Stąd nazwa imprezy: "Przepłynęliśmy Wisłę, przepłyniemy Wartę". Wczoraj się udało. - Najważniejsze, to po wyjściu z wody zjeść lody, albo coś zimnego. Na pewno nie ciepłe, zapalenie gardła murowane - Andrzej Półtorak, który wczoraj pokonał Wartę.
Więcej na ten temat przeczytasz we wtorek, 7 marca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?