Tragiczne wypadki w Lubuskiem. "Wagony wbiły się w budynek dworca"
Lokomotywa, która jechała sama, pociąg, który uderzył w ciągnik, wagony odczepione od składu i burzące budynek dworca - to tylko niektóre z wypadków, do jakich doszło w Lubuskiem w ostatnich latach. Mówiła o nich cała Polska.
Tych tragedii nikt nie mógł przewidzieć. CZYTAJ DALEJ >>>
Zobacz, jak kierowcy omijają opuszczone rogatki przy ul. Wojska Polskiego w Zielonej Górze:
Niektóre z tych wypadków kończyły się tragicznie, w innych ludzie cudem uchodzili z życiem. Jeden z najtragiczniejszych miał miejsce na drodze ekspresowej S3...
Lokomotywa jechała sama
Do tego nie powinno dojść! To coś niespotykanego. W grudniu 2017 r. lokomotywa, która wykoleiła się pod Zieloną Górą, tuż po ponownym wstawieniu na torowisko, ruszyła bez obsługi i oświetlenia w kierunku Głogowa.
Jak ustaliliśmy lokomotywa ruszyła samoistnie po tym, jak została wstawiona ponownie na torowisko. Osoby znajdujące się przy maszynie widziały, jak ta bez obsługi i, co gorsza, nieoświetlona ruszyła w kierunki Głogowa. Powodem takiego stanu rzeczy mógł być brak zaciągniętego hamulca ręcznego oraz fakt, że akurat znajdowała się na wzniesieniu. Policja zabezpieczała dworce oraz przejazdy kolejowe na trasie. Nie wiadomo z jaką prędkością poruszała się maszyna. Służby planowały jej wykolejenie. W Nowej Soli PKP planowało odciąć dopływ prądu lub wykoleić skład.
Szczegóły oraz zdjęcia konkretnych wypadków znajdziesz na kolejnych fotografiach w tej galerii.
Zobacz też wideo: Szaleniec uciekał ulicami Zielonej Góry. Uderzał w radiowóz, prawie przejechał policjanta
Kierowca ciągnika cudem uniknął śmierci
Do wypadku doszło 30 czerwca 2009 r. przed 13.00. Kierowca ciągnika przejeżdżał przez niestrzeżony przejazd kolejowy przy ul. Dojazdowej w Gorzowie. W tym samym momencie przejeżdżał pociąg ciągnący około 20 cystern. Uderzył w traktor.
Świadkowie, którzy zdarzenia relacjonują, że kierowca po wypadnięciu z ciągnika dosłownie wyczołgał się spod kół nadjeżdżającego składu, dzięki czemu uniknął śmierci.
Szczegóły oraz zdjęcia konkretnych wypadków znajdziesz na kolejnych fotografiach w tej galerii.
Zobacz też wideo: Szaleniec uciekał ulicami Zielonej Góry. Uderzał w radiowóz, prawie przejechał policjanta
Tragedia w Zwierzynie
W Zwierzynie koło Strzelec Krajeńskich, na stacji Strzelce - Wschód, w lipcu 2011 r. wykoleił się pociąg. Wagony bez lokomotywy wypadły z torów, uderzyły w budynek stacyjny. Zginęły trzy osoby.
Specjaliści m.in. z Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych sporządzili raport końcowy. Wynikająca z niego historia z 26 lipca przypomina scenariusz filmu, w którym ciąg przypadkowych - i wydawałoby się, że banalnych - zdarzeń doprowadza do śmierci głównych bohaterów. Niestety, w tym przypadku nie udało się oszukać przeznaczenia.
Główną przyczyną tragedii było samowolne rozłączenie wagonów od lokomotywy i przetaczanie wagonów przez trzech chłopaków: dwóch z nich miało 19 lat, jeden zaledwie 17. Kilka dni po wypadku usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy. Eksperci z komisji dowodzą jednak, że w tle dramatu zawiniły też nieznajomość regulaminów i łamanie procedur doświadczonej drużyny pociągowej.
Szczegóły oraz zdjęcia konkretnych wypadków znajdziesz na kolejnych fotografiach w tej galerii.
Zobacz też wideo: Szaleniec uciekał ulicami Zielonej Góry. Uderzał w radiowóz, prawie przejechał policjanta