Teguise, czyli najstarsze miasto na Kanarach (zdjęcia)

Teguise, zwane kiedyś La Real Villa de Teguise nazywane jest nadal przez wielu mieszkańców po prostu "miasto". Nic dziwnego, w końcu to najstarsze miasto na wyspie oraz w całym archipelagu Wysp Kanaryjskich. Do 1852 roku było stolicą Lanzarotte. Teguise leży na stokach masywu Risco de Famara. Zanim zagłębimy się w labirynt uliczek warto wejść lub wjechać na pobliski wulkan, na którego szczycie wznosi się zamek Castillo de Guanapay. Spod jego murów roztacza się rewelacyjny widok na położone 150 metrów poniżej miasto.

Na dobrą sprawę Teguise powinniśmy odwiedzić dwa razy. Po raz pierwszy w niedzielę, gdy odbywa się najsłynniejszy na wyspie jarmark. Obok kiczowatych pamiątek, ręczników i nieciekawej ceramiki można znaleźć perełki. Natomiast w pozostałe dni tygodnia miasto jest pustym i aż za spokojnym miejscem. Wówczas możemy spokojnie wędrować uliczkami miasta, które uchodzi za architektoniczną perłę Wysp Kanaryjskich.

Zaczniemy zapewne od kościoła Iglesia Nuestra Senora de Guadalupe, nazywanego także Iglesia de San Miguel. Budowa kościoła rozpoczęła się w pierwszej połowie XV wieku, przez długi czas kościół ten był głównym centrum religijnym wyspy, posiadał bezcenną monstrancję i był przez to narażony kradzieże. W 1568, 1569, 1571 oraz 1596 świątynia była plądrowana, w roku 1618 dodatkowo częściowo zniszczona. W roku 1680 dzięki zbiórce pieniędzy wśród mieszkańców wyspy został ponownie odbudowany. Niestety w roku 1909 pożar zniszczył świątynię całkowicie, tym razem jednak przyczyną była nieroztropność jednego z ministrantów. Ponowna odbudowa kościoła zakończyła się w roku 1922.

Później wybierzmy się do Palacio Spínola, zwanego także Pałacem Gubernatora. Wybudowany w latach 1730 - 1780 na zlecenie José Feo Peraza. Mamy do zwiedzenia kilka salonów, bogato zdobioną jadalnię, małą kaplicę, pokoje mieszkalne oraz sypialnię. A później. Usiądźmy na chwile w parku, gdzie zaczepiać będą nas kozy, posłuchajmy ludowej kapeli... Gdy nam się znudzi usiądźmy na ławce na ryneczku...