Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten botaniczny dziwoląg opanował Park Poetów

(u)
Pędy kwiatowe łuskiewnika różowego mają do 30 cm wysokości
Pędy kwiatowe łuskiewnika różowego mają do 30 cm wysokości
Kto go nie widział, musi się spieszyć, bo lada dzień schowa się pod ziemię, aż do następnej wiosny. Mowa o łuskiewniku różowym, którego aż 1,5 tysiąca stanowisk można doliczyć się w lesie położonym tuż za budynkami Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Prof. Zygmunta Szafrana.

Jego różowe kwiaty pojawiają się z nadejściem wiosny i utrzymują się przez dwa tygodnie. Tyle czasu musi wystarczyć na zapylenie przez owady. A gdy ich brakuje, bo jest zbyt chłodno lub deszczowo, nasz łuskiewnik staje się po prostu rośliną samopylną. Po przekwitnięciu próżno szukać go w lesie, ślad po nim znika. Żeby go wytropić trzeba czekać cały rok.

- W Parku Poetów naliczyliśmy ok. 1,5 tysiąca stanowisk łuskiewnika różowego. Ale ile jest roślin nie jesteśmy w stanie określić - mówi dr Piotr Reda z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego, kierownik ogrodu botanicznego. - Z korzenia może wyrastać kilka kwiatostanów. A pojawiają się one po raz pierwszy dopiero po kilku czy kilkunastu latach ukrytego, podziemnego życia rośliny.

Kłącza starszych osobników są potężne, ważą nawet 6 kg i mogą sięgać 1,5 metra w głąb. Rozrastają się też mocno na boki.

Co ciekawe łuskiewnik nie ma liści, ani żadnych zielonych części. - Nie zawiera chlorofilu, nie może przeprowadzać procesu fotosyntezy - wyjaśnia dr Reda. - W zielonogórskim lesie pasożytuje na olszy czarnej, która rośnie wzdłuż przepływającego tam strumienia. Czerpie z niej składniki pokarmowe i wodę. Ale spełnia też niezwykle pożyteczną rolę w ochronie trzmieli, dla których jego pyłek stanowi pożywienie.

Tu przyroda rządzi się własnymi prawami

Roślina występuje w wilgotnych lasach liścianych, a za Uniwersytetem Zielonogórskim ma znakomite warunki. Warto jednak wiedzieć, że ten piękny, wręcz zaczarowany zakątek, kiedyś wyglądał zupełnie inaczej.

- W tym miejscu wydobywano glinę na potrzeby cegielni. Park założono w latach 30. ubiegłego wieku i jest on przykładem rewitalizacji obszaru poprzemysłowego - opowiada prof. Andrzej Greinert z Instytutu Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Zielonogórskiego. - To bardzo ciekawy i urozmaicony teren, położony na północnym stoku Wału Zielonogórskiego. Jego autem są zbiorniki wodne, starodrzew oraz interesujące okazy fauny i flory.

Dziś w dawnym parku przyroda rządzi się własnymi prawami. Przez lata zdziczał, ale to chyba tylko dodało mu uroku. Wystarczy do niego wejść, aby znaleźć się w całkiem innym świecie, w którym zapomina się o bliskości miasta. Nawet w upalne dni gęste korony drzew nie wpuszczają tutaj wiele światła, a obecność strumyka i stawów potęguje uczucie przyjemnego chłodu.

- Tak naprawdę jest to już teren leśny, choć zachowała się część dawnych parkowych alejek. Dobrze byłoby, gdyby zielonogórzanie częściej tu zaglądali, bo to jedno z ciekawszych miejsc na terenie miasta - zachęca prof. Greinert.

- Jest to jedyne, znane mi miejsce w Zielonej Górze, gdzie występuje łuskiewnik różowy. Co prawda nie jest pod ochroną, ale w Lubuskiem jest rzadkością - dodaje dr Reda. - Częściej można go spotkać na południu Polski, w Sudetach.

Gdy wybierzemy się do parku, dr Reda radzi zwrócić uwagę również na oceniane nawet na 80 lat, piękne okazy bluszczu pospolitego, który jest pod ochroną gatunkową.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska